Strona 1 z 1

Cześć wszystkim

: 16 czerwca 2017, o 03:06
autor: Caarolina
Nazywam sie Karolina, mam 24 lata i niemałe problemy ;p Ale od początku..

Na nerwice cierpi najprawdopodobniej moj partner. Sa to tylko domysły, ponieważ nie zostało to stwierdzone przez lekarza psychiatrę. Wszystko zaczęło sie od nocnego ataku paniki, ze mdleje, ze tlen do mózgu nie dochodzi, ze ma zawał.. skończyło sie na pogotowiu, podaniu kroplówek i szeregu badań na wszystkie możliwe choroby. Fizycznie jest wszystko dobrze dlatego założyliśmy, ze moze to byc nerwica.. niedlugi czas po tych wydarzeniach (jakieś dwa miesiące temu) w wypadku samochodowym straciło życie moich dwóch znajomych. Od zawsze myslalam nad tym co jestes po śmierci, czy cos nas czeka po drugiej stronie ale od tamtej pory były to strasznie natarczywe myśli. Nie mogłam przestać myslec o tym co sie wydarzyło, jak życie jest krótkie i jak w jednej chwili moze nas po prostu nie byc. Czy oni gdzies tam sa, czy jest im lepiej..

Po pewnym czasie te myśli sie troche uspokoiły kiedy pewnego dnia wracając od znajomej samochodem miałam wrażenie, ze przestaje czuc lewą rękę i nogę. Miałam napady gorąca. Niestety nie miałam gdzie sie zatrzymać takze zaparłem sie w sobie i dotarłam do domu. Tam wpadłam w panikę i prosiłam chloapaka aby zawiózł mnie do szpitala, bo cos sie ze mna złego dzieje. Jednak on po swoich przeżyciach kazał mi sie uspokoić, rozmawiał ze mna, tłumaczył ten stan i zapewnial, ze jezeli mi sie nie poprawi pojedziemy na pogotowie. Faktycznie to pomogło. Jednak kilka dni pózniej to dopiero zaczęła sie jazda bez trzymanki ;p zaczęły mnie nękać natrętne myśli ze zrobię komuś krzywdę albo wyrządze ja sobie, ze wyskocze z okna, czulam jakbym krzyczała w środku.. naszczescie te myśli ustały ale czasem powraca uczucie, ze zaraz oszaleje.. ze to co przed chwila robiłam mogło w cale nie mieć miejsca. Np. Wracałam samochodem, dojechałam do garażu i zaczęłam sie zastanawiać czy aktycnie prowadziłam samochód. Mam co jakis czas wrażenie, ze to co robiłam i robie jest nierealne, ze moze mi sie to wszysko wydaje. Czasem te uczucia sa silniejsze czasami słabsze.. czasem jeden dzien jest rewelacyjny, jakbym wyzdrowiała i nagle nachodzą mysli, ze moze jak juz nie nękają te natrętne mysli i żyje normalnie To jestem całkowicie chora i juz tego nie dostrzegam.. troche jakbym żyła w bance..

Jest to dla mnie ciezkie, bo zawsze byłam dusza towarzystwa. Uwielbiałam spotkania ze znajomymi.. a teraz boje sie, ze nie bede juz nigdy sobą, jakbym traciła tożsamość. Boje sie wypić alkohol zeby nie stracić kontroli nad umysłem. cos strasznego..
Dodam tez, ze jestem bardzo emocjonalna osoba.. od dosc długiego czasu ciagle boje sie o moich rodzicow, boje sie ich stracić i nie wyobrażam sobie zycia bez nich.. te myśli mnie dosłownie paraliżują. czasem mysle, ze moze ten strach dał upust w postaci tego co mnie złapało..
Wczoraj tez miałam dziwny napad w nocy. Obudziłam sie po pol godziny snu i czułam sie jak oszalała, zaczęłam chodzić po domu z trzęsącym sie ciałem. Nie umiem tego nawet opisać. Ale weszłam wtedy tutaj na forum i po godzinie spokojnie zasnęłam 😊

Mam nadzieje, ze ktoś dotarł do konca tej lektury ;p przepraszam ale musiałam gdzies to z siebie wyrzucić.
Pozdrawiam wszystkich 😊😊

Re: Cześć wszystkim

: 16 czerwca 2017, o 09:30
autor: Natalie1208
Caarolina pisze:
16 czerwca 2017, o 03:06
Nazywam sie Karolina, mam 24 lata i niemałe problemy ;p Ale od początku..

Na nerwice cierpi najprawdopodobniej moj partner. Sa to tylko domysły, ponieważ nie zostało to stwierdzone przez lekarza psychiatrę. Wszystko zaczęło sie od nocnego ataku paniki, ze mdleje, ze tlen do mózgu nie dochodzi, ze ma zawał.. skończyło sie na pogotowiu, podaniu kroplówek i szeregu badań na wszystkie możliwe choroby. Fizycznie jest wszystko dobrze dlatego założyliśmy, ze moze to byc nerwica.. niedlugi czas po tych wydarzeniach (jakieś dwa miesiące temu) w wypadku samochodowym straciło życie moich dwóch znajomych. Od zawsze myslalam nad tym co jestes po śmierci, czy cos nas czeka po drugiej stronie ale od tamtej pory były to strasznie natarczywe myśli. Nie mogłam przestać myslec o tym co sie wydarzyło, jak życie jest krótkie i jak w jednej chwili moze nas po prostu nie byc. Czy oni gdzies tam sa, czy jest im lepiej..

Po pewnym czasie te myśli sie troche uspokoiły kiedy pewnego dnia wracając od znajomej samochodem miałam wrażenie, ze przestaje czuc lewą rękę i nogę. Miałam napady gorąca. Niestety nie miałam gdzie sie zatrzymać takze zaparłem sie w sobie i dotarłam do domu. Tam wpadłam w panikę i prosiłam chloapaka aby zawiózł mnie do szpitala, bo cos sie ze mna złego dzieje. Jednak on po swoich przeżyciach kazał mi sie uspokoić, rozmawiał ze mna, tłumaczył ten stan i zapewnial, ze jezeli mi sie nie poprawi pojedziemy na pogotowie. Faktycznie to pomogło. Jednak kilka dni pózniej to dopiero zaczęła sie jazda bez trzymanki ;p zaczęły mnie nękać natrętne myśli ze zrobię komuś krzywdę albo wyrządze ja sobie, ze wyskocze z okna, czulam jakbym krzyczała w środku.. naszczescie te myśli ustały ale czasem powraca uczucie, ze zaraz oszaleje.. ze to co przed chwila robiłam mogło w cale nie mieć miejsca. Np. Wracałam samochodem, dojechałam do garażu i zaczęłam sie zastanawiać czy aktycnie prowadziłam samochód. Mam co jakis czas wrażenie, ze to co robiłam i robie jest nierealne, ze moze mi sie to wszysko wydaje. Czasem te uczucia sa silniejsze czasami słabsze.. czasem jeden dzien jest rewelacyjny, jakbym wyzdrowiała i nagle nachodzą mysli, ze moze jak juz nie nękają te natrętne mysli i żyje normalnie To jestem całkowicie chora i juz tego nie dostrzegam.. troche jakbym żyła w bance..

Jest to dla mnie ciezkie, bo zawsze byłam dusza towarzystwa. Uwielbiałam spotkania ze znajomymi.. a teraz boje sie, ze nie bede juz nigdy sobą, jakbym traciła tożsamość. Boje sie wypić alkohol zeby nie stracić kontroli nad umysłem. cos strasznego..
Dodam tez, ze jestem bardzo emocjonalna osoba.. od dosc długiego czasu ciagle boje sie o moich rodzicow, boje sie ich stracić i nie wyobrażam sobie zycia bez nich.. te myśli mnie dosłownie paraliżują. czasem mysle, ze moze ten strach dał upust w postaci tego co mnie złapało..
Wczoraj tez miałam dziwny napad w nocy. Obudziłam sie po pol godziny snu i czułam sie jak oszalała, zaczęłam chodzić po domu z trzęsącym sie ciałem. Nie umiem tego nawet opisać. Ale weszłam wtedy tutaj na forum i po godzinie spokojnie zasnęłam 😊

Mam nadzieje, ze ktoś dotarł do konca tej lektury ;p przepraszam ale musiałam gdzies to z siebie wyrzucić.
Pozdrawiam wszystkich 😊😊
WItaj Caarolina ! WYgląda na to, że to faktycznie nerwica lękowa. Korzystaj z dobrodziejstw tego forum, czytaj artykuły, słuchaj nagrań na YT i świaodmie staraj się za pomocą tych wskazówek wyjść z tego lękowego koła. No i pamietaj, że masz w nas, forumowiczach wsparcie :) Trzymaj się !

Re: Cześć wszystkim

: 16 czerwca 2017, o 10:10
autor: eyeswithoutaface
Cześć! Trafiłaś w dobre miejsce :) Wiem doskonale, co czujesz. Koniecznie zapoznaj się z artykułami forum. Znajdziesz w nich nie tylko kompendium wiedzy na temat swojego stanu, ale też metody pomagające poradzić sobie z nimi. Trzymaj się ciepło, życzę dużo siły :)
P.S. Po dodaniu 10 postów na forum możesz dołączyć do nas na czacie, gdzie zawsze znajdziesz wsparcie.

Re: Cześć wszystkim

: 16 czerwca 2017, o 13:48
autor: Caarolina
Dziekuje za odpowiedz :) siły narazie nie brakuje tak bardzo zdeterminowana jestem zeby to wszystko odeszło ;p dziekuje za wskazówkę :) pozdrawiam :)