Cześć wszystkim
: 3 lutego 2017, o 17:37
Hej!
Nazywam się Piotrek i mam 31 lat. Od lat zmagam się z... no w sumie nie wiem z czym, bo nikt nigdy tego mi jednoznacznie nie nazwał. Zmagam się z lękiem, poczuciem winy, myślami katastroficznymi, niską samooceną, perfekcjonizmem i Bóg jeden wie z czym jeszcze.
Jestem w terapii od jakichś dobrych 5 lat - od 1.5 roku mam trzeciego już terapeutę i w końcu czuję, że dokądś zmierzam, ale pootwierałem tyle tematów, tyle drzwi, które wolałbym zostawić zamknięte, że wszystko to mnie przytłacza.
Przez około 4 lata byłem na lekach (Cital w małej dawce), ale około pół roku temu odstawiłem (w porozumieniu z lekarzem). Miało mi to pomóc w terapii (przytłumienie lęku jej nie służy podobno), ostatnio czuję się jednak tak źle, że nie wiem co ze sobą zrobić i gdzie szukać pociechy.
A tak poza tym, to mam dobrą pracę, żonę, psa i praktycznie zero satysfakcji z życia (ze względu na to co napisałem wyżej). W związku ze stresem, pustką i samotnością (sic!) dużo piłem, i choć to ostatnio udało mi się to trochę opanować, to muszę uważać.
Mam nadzieję, że znajdę tu u Was pociechę i mam szczerą chęć nieść pomoc innym forumowiczom, kiedy tylko będę w stanie.
Piotrek
Nazywam się Piotrek i mam 31 lat. Od lat zmagam się z... no w sumie nie wiem z czym, bo nikt nigdy tego mi jednoznacznie nie nazwał. Zmagam się z lękiem, poczuciem winy, myślami katastroficznymi, niską samooceną, perfekcjonizmem i Bóg jeden wie z czym jeszcze.
Jestem w terapii od jakichś dobrych 5 lat - od 1.5 roku mam trzeciego już terapeutę i w końcu czuję, że dokądś zmierzam, ale pootwierałem tyle tematów, tyle drzwi, które wolałbym zostawić zamknięte, że wszystko to mnie przytłacza.
Przez około 4 lata byłem na lekach (Cital w małej dawce), ale około pół roku temu odstawiłem (w porozumieniu z lekarzem). Miało mi to pomóc w terapii (przytłumienie lęku jej nie służy podobno), ostatnio czuję się jednak tak źle, że nie wiem co ze sobą zrobić i gdzie szukać pociechy.
A tak poza tym, to mam dobrą pracę, żonę, psa i praktycznie zero satysfakcji z życia (ze względu na to co napisałem wyżej). W związku ze stresem, pustką i samotnością (sic!) dużo piłem, i choć to ostatnio udało mi się to trochę opanować, to muszę uważać.
Mam nadzieję, że znajdę tu u Was pociechę i mam szczerą chęć nieść pomoc innym forumowiczom, kiedy tylko będę w stanie.
Piotrek
Tutaj znajdziesz dużo wsparcia i zrozumienia. Zachęcam Cię do przestudiowania materiałów, bo to jest podstawa w odburzaniu. No i życzę Ci dużo cierpliwości, przyda się