Strona 1 z 1

ja też mam ciężką przeszłość (wątek nie dla osób z nerwicą)

: 25 stycznia 2016, o 17:18
autor: Mich95
na początek chciałem poprosić by osoby które mają nerwicę itp zaburzenia nie czytały tego wątku bo mogą się nie potrzebnie nakręcić

ja też miałem ciężką przeszłość niestety ale tak jest
wszystko to zaczęło już przed moimi narodzinami
niestety ale według opowiadań matki ja miałem
już przed narodzinami przerąbane ponieważ powiem
wam o 5 ważnych rzeczach:

po 1.moja matka spadała ze schodów
po 2.ja byłem zagrożony konfliktem serologicznym

po 3.moja matka miała kroplówkę a w trakcie jej
mogła umrzeć ponieważ pielęgniarki źle założyły wenflon

po 4.niestety ale moja matka rodziła mnie porodem
kleszczowym i doszło do uszkodzeń w moim mózgu

po 5.moja matka mogła zostać zgwałcona przez
pewnego typa w windzie

i to wszystko zaważyło na mojej i mojej matki przyszłości
potem wychowywałem się w totalnej patologii
brat mojego ojca pił i kłócił się ze swoją żoną
moja matka uciekała z mną na działkę tak
było przez 5 lat mojego życia niestety
do 2000 roku tak było w 2000 roku uciekliśmy
na wieś moja matka mój ojciec i ja
brat i moja siostra zostały w mieście
na wsi było dobrze ale nie koniecznie
bo tam przeżyłem piekło związane z moim kolegą
o którym pisałem w innym wątku i by nie powielać
tematu o nim tutaj nic gadać nie będę
ale najpierw w 2001 lub 2002 roku poszedłem do szkoły
najpierw była zerówka którą raz powtarzałem
potem pierwsza i druga klasa w drugiej klasie podstawówki
pierwszy raz trafiłem do psychiatryka pamiętam
tylko tyle że użyto tam podczas mojego pobytu
kaftana bezpieczeństwa i pasów obezwładniających
leżałem tak dzień lub kilka godzin przykuty do łóżka
potem przyznali mi nauczanie indywidualne
potem 3 klasa i wtedy miałem nauczanie indywidualne
chyba już w domu potem 4 klasa znowu szpital....
5 klasa i w końcu w 6 klasie powróciłem
do szkoły już wcześniej byłem nękany
już wcześniej były bójki bo już w 2 klasie
ale teraz było już totalnie
nędznie już przed 6 klasą miałem neta w domu bo
na początku 2008 roku mi go założono
tak dokładnie to w maju 2008 roku
w czerwcu 2008 roku przed 6 klasą
miałem krótką przygodę na necie w trakcie której
ucierpiałem psychicznie to było na pewnym
portalu społecznościowym która skończyła się
kłótnią i zastraszaniem i wykasowaniem kilku kont
ale wracając do czasów 6 klasy to po prostu
było źle były bójki wyzwiska i inne rzeczy
miałem opinie młodocianego gangstera szkolnego
nikt nie wiedział czemu nie nauczyciele
nie że nauczyciele i opiekunowie szkolni
przymykali oczy tylko nie wszystko oni
zauważyli potem 1 klasa gimnazjalna
wtedy niestety ale cała rada szkolna
kazała wszystkim by oni pilnowali czy siedzę
na portierni i bym z niej nie wychodził
przez to stałem się zamknięty totalnie na ludzi
i skierowali mnie na socjoterapie na którą
chodziłem od września do grudnia
przed kolejną klasą miałem jeszcze
jedną przygodę na necie przez którą
jeszcze gorzej ucierpiałem
potem 2 klasa gimnazjum stałem się totalnie
zamknięty z prawie wszystkimi kolegami
przestałem się zadawać bo z jednym gadałem
w autobusie cóż zacząłem z rapem potem 3 klasa gimnazjum
prawie skończyłem z bójkami i potem jeden kolega umarł
potem 1 klasa licealna 2 klasa i 3 klasa tam było dobrze
a tak te 3 lata w LO wyglądały:
w 2013 zacząłem chodzić do psychologa
najpierw był pierwszy psycholog w wakacje we wrześniu
zmieniłem psychiatrę potem 2 psycholog w październiku
lub listopadzie 2013 i w październiku
ostro się upiłem w urodziny potem 2014 rok i w szkole
w liceum kazali mi chodzić do pedagoga i w końcu 2015 rok
który zaczął się 3 pobytem w szpitalu psychiatryczny
potem już dalej to wiecie co się działo
proszę was na czacie nie podejmujcie tego tematu
jakby co to odpisujcie tutaj i tylko tutaj bo po prostu
nie życzę sobie by rozmawiać na ten temat na czacie
od tego jest forum i tylko forum a jeśli ktoś będzie chciał
sam na sam ze mną pogadać to zapraszam na PW.

-- 25 stycznia 2016, o 17:15 --
trochę zdrobniłem tą historie bo szczerze powiedziawszy nie chciało mi się wszystkiego pisać
bo po prostu tego i tak jest wiele a jakbym miał wszystko pisać to tego byłoby mnóstwo.

ja też mam ciężką przeszłość (wątek nie dla osób z nerwicą)

: 31 stycznia 2016, o 14:03
autor: StiV
No dobra wyzaliłes sie ale po co rozdzierać ponownie te rany, które się jeszcze nie zagoiły?

ja też mam ciężką przeszłość (wątek nie dla osób z nerwicą)

: 31 stycznia 2016, o 14:32
autor: marianna
Każdy tu ma cięzką przeszłość, choc nie każdy o tym pisze na forum.
Ja też bym mogła opisać moje tragiczne losy ale mi sie po prostu nie chce:)
Bo co to zmieni?:)
Żyję, zdrowa, moje życie w moich rękach.
Nawet nie wiesz ilu wspaniałych, znanych i wartosciowych ludzi miało podobne przejścia do Ciebie
a jednak... przeszłość nie definiuje nas, nie odbiera Ci wartości, nie przekreśla przyszłosci jaka zalezy tylko od Ciebie.
Nic nie musisz nikomu udowadniać, z nikim nie musisz sie szarpać, walczyć... ważne jest to czy wierzysz w sienie, w to że das sobie radę
i w to że jak kazdy masz za sobą różne wspomnienia ale jesteś spoko facecik.

ja też mam ciężką przeszłość (wątek nie dla osób z nerwicą)

: 1 lutego 2016, o 22:06
autor: Hatida90
[quote="Mich95"]

po 3.moja matka miała kroplówkę a w trakcie jej
mogła umrzeć ponieważ pielęgniarki źle założyły wenflon

quote]

Oświeć mnie, w jaki sposób można umrzeć przez źle założony wenflon? To gdzie one go włożyły? . Rozumiem, jakby podały jakąś złą kroplówkę to by mogły zaszkodzić.

ja też mam ciężką przeszłość (wątek nie dla osób z nerwicą)

: 6 lutego 2016, o 20:45
autor: Mich95
Hatida90 pisze:
Mich95 pisze:

po 3.moja matka miała kroplówkę a w trakcie jej
mogła umrzeć ponieważ pielęgniarki źle założyły wenflon

quote]

Oświeć mnie, w jaki sposób można umrzeć przez źle założony wenflon? To gdzie one go włożyły? . Rozumiem, jakby podały jakąś złą kroplówkę to by mogły zaszkodzić.


w taki bo jakby matka umarła to ja też bym umarł bo to raczej normalne że jak matka umiera to płód też
a ona mogła umrzeć bo tak wynikało z opowieści mojej matki która traciła kontakt ze światem wtedy.

-- 6 lutego 2016, o 20:40 --
marianna pisze:Każdy tu ma cięzką przeszłość, choc nie każdy o tym pisze na forum.
Ja też bym mogła opisać moje tragiczne losy ale mi sie po prostu nie chce:)
Bo co to zmieni?:)
Żyję, zdrowa, moje życie w moich rękach.
Nawet nie wiesz ilu wspaniałych, znanych i wartosciowych ludzi miało podobne przejścia do Ciebie
a jednak... przeszłość nie definiuje nas, nie odbiera Ci wartości, nie przekreśla przyszłosci jaka zalezy tylko od Ciebie.
Nic nie musisz nikomu udowadniać, z nikim nie musisz sie szarpać, walczyć... ważne jest to czy wierzysz w sienie, w to że das sobie radę
i w to że jak kazdy masz za sobą różne wspomnienia ale jesteś spoko facecik.


zgadzam się z tobą jak najbardziej w całości.

-- 6 lutego 2016, o 20:41 --
StiV pisze:No dobra wyzaliłes sie ale po co rozdzierać ponownie te rany, które się jeszcze nie zagoiły?


cóż tak się składa że ja już uporałem się z tym wszystkim.