Strona 1 z 1

Niszcząca różnica charakterów

: 14 listopada 2015, o 14:53
autor: oleander
Cześć Wam.

Pewnie niektórzy mnie kojarzą. Od roku zmagałam się z "nie wiem czy kocham" względem mojego byłego już chłopaka, który swoją drogą bardzo mnie wspierał w nerwicy. Był to cholernie ciężki czas, jednak mimo wszystko miesiąc temu zrezygnował z pracy za granicą, znalazł pracę w moim mieście i się tu przeniósł. Mieszka 100 metrów ode mnie. Problem tkwi w tym, że nasze charaktery się cholernie różnią. Często się kłóciliśmy o głupoty, nie mogliśmy przy sobie czuć się zupełnie swobodnie w obawie, że zaraz któreś się o coś wkurzy. No.. inne światy.

Wczoraj rozstaliśmy się już na serio. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że kochamy się wzajemnie ale nie możemy być razem. Nie umiemy się dogadać.
I piszę to tutaj, bo zwyczajnie muszę to z siebie wywalić, gdyż boli jak cholera. Została pustka w parze z samotnością.

Niszcząca różnica charakterów

: 14 listopada 2015, o 16:04
autor: era49
Jak się nie mogliscie dogadać to dobrze ze się rozstaliscie.Ja tkwię w toksycznym związku malzenskim ,który mnie niszczy.Lepiej się rozstac niz ciągle prowadzic spory,albo łykac tabletki i płakać w kącie.
Nieporozumienia i rozstania nie są miłe,ale uwierz wiele bym dała by cofną czas i rozstać się z moim męzem jeszcz przed ślubem.I poczuć satysfakcję że to moja suwerenna i słuszna decyzja,choć napweno trudna.Powiem ci nie warto poświęcać siebie,niech moje zycie będzi ci przestroga...chyba nie smęcę zbytnio he he :D

Niszcząca różnica charakterów

: 15 listopada 2015, o 21:36
autor: oleander
era49, dziękuję Ci za odpowiedź. Niestety, po rozstaniu człowiek przypomina sobie te wszystkie dobre chwile spędzone wspólnie i aż go ściska na myśl, że to już nie wróci. No i .. nie wierzy, że pozna kogoś z kim będzie się czuł równie dobrze (wyłączając te wszystkie kłótnie).
Czy zamierzasz coś zrobić w swojej sytuacji?