Strona 1 z 1

Dead inside

: 24 września 2015, o 21:32
autor: Hiwitch
Witam, ciekawa jestem czy ktoś z was ma przypadkiem tak samo. Chodzi o to, że wszystko jest mi teoretycznie kompletnie obojętne. Nawet nie moge szczerze stwierdzić, że jestem smutna. Jedyne co odczuwam to stres. Nie docierają nawet do mnie obelgi, załóżmy że koleżanka powie że mam grubą rękę, albo ojciec że jestem głupia. Nie rusza mnie to kompletnie. Nic mnie też nie cieszy "w środku" tak, żebym sie uśmiechała też wewnątrz. Przyjaciele wykorzystują czasem moją obojętność (oni są strasznie skąpi m.in, inni ogólnie niż ja). To też mnie nie obchodzi. Potrafię być wredna i jestem poirytowana cały czas, ale to wszystko (może oprócz irytacji) jest na zewnątrz. Tak, jakby wszystko co sie dzieje mogło sie zarówno nie dziać, ja jestem w moim pokoju nawet będąc wszędzie indziej. W pokoju tez tylko siedzę i oglądam filmy, myśląc o wszystkim i niczym. Mam tak kompletną pustkę, że nawet nie wiem czy wszystko z tego co napisałam jest prawdą. I tak zawsze. Dodam jeszcze, że to że nie potrafię sie zdenerwować irytuje samą mnie, bo ludzie to wylorzystują. Nie to że odpuszczam czy szukam rozwiązania w tych sytuacjach. Kompletnie jest mi to wszystko obojętne. Nic mnie praktycznie nie interesuje, nawet muzyki już nie słucham. O co chodzi?

Dead inside

: 24 września 2015, o 21:43
autor: Victor
W sumie odpowiedz masz w pierwszym swoim poscie.
Calosc roznych zmagan zyciowych, do tego rozmaite obawy, leki, nazwijmy to fobie, obawianie sie o zdrowie, rozne natrety dotyczace pecha itd powoduja ze po prostu umysl jest zmeczony, i zwyczajnie w seicie odcina sie od roznych odczuc, od swiata na zewnatrz, od bodzcow, ktore dodatkowo moga na niego wplywac.
Zamyka sie i zostaje tylko to co zapoczatkowalo to czyli "problemy".

Mysle ze na to trzeba spojrzec szerzej, calosciowo, uczeszczac regularnie na terapie, cos tam wczesniej pisalas o obsesji czytania o zaburzeniach/chorobach psychicznych, na razie sobie to daruj.
Lepiej zastanow sie nad soba, poczytaj o samym lęku, o obawach o wyrozumialosci dla siebie itp.

Dead inside

: 24 września 2015, o 22:06
autor: Hiwitch
Zbieram sie do ponownego pisania pamiętnika, może przypominanie sobie uczuć w danej sytuacji coś wniesie. To naprawdę jest uciążliwe, nie odczuwanie niczego głębiej oprócz irytacji, stresu i lęków lęków lęków tak jak wcześniej pisałam. Nie mam zbytnio możliwości chodzenia na terapie obecnie (co mnie martwi, bo chciałabym spróbować), czekam na efekty leków.

Dead inside

: 24 września 2015, o 22:36
autor: Ciasteczko
Zmagałam się z tym samym. Ten przykład z muzyką też przerabiałam- nie umiałam czuć emocji słuchając muzyki, a przed nerwicą była dla mnie bardzo silnym bodźcem nie raz (dla pocieszenia powiem, że znów jest :) ). Victor ma rację, ja natomiast chciałam upewnić Cię, że nic nie jest z Tobą nie w porządku. Nie zatraciłaś wcale zdolności odczuwania, można powiedzieć, że jest ona uśpiona jedynie jako wynik przeciążenia. Pamiętnik to fajny pomysł, bo to będzie próba ponownego kontaktu z emocjami i też dobry sposób na wyrzucanie z siebie tego, co dusisz w sobie, rodzaj wyrażania siebie. :) Możesz pracować z emocjami bez terapii, tylko musisz po prostu starać się jak najwięcej samej dowiadywać o nerwicy, np. z artykułów czy nagrań na forum i nie poddawać się. Leki są ok, ale nie licz na to, że wykonają za Ciebie całą robotę. Na szczęście masz w sobie moc, by to ogarnąć, tylko musisz ją odkryć i poczuć. :)

Dead inside

: 25 września 2015, o 23:44
autor: zwątpiona
Hiwitch:)
Trafiłaś na bardzo wartościowe forum,bo takie,które pokazuje,że nie ma co polegać tylko na terapeucie.Koniec końców,wyjście z pułapki własnego umysłu jest naszą decyzją.Ale...ale...wiem po sobie,że żeby życie mogło na skorygować (a więc też nowe doświadczenia jak to forum czy to co czytasz)musimy być na to choć trochę gotowi.Ja nie byłam i by dojść do stanu,gdzie jestem teraz,gdzie mogę czerpać z życia i stawać się nową osobą,potrzebowałam przez kilka lat profesjonalnego wsparcia.Rozważ w jakim stanie gotowości jesteś ty teraz.Piszę o tym,bo nie zgadzam się,że zawsze ze wszystkiego można wyjść samemu,choć do takiej siły każdy z nas jest w stanie dojść.Nie warto sobie stawiać ani celów zbyt ambitnych,ani zbyt rozleniwiających.
Twoje łatwe wpadanie w rozdrażnienie,które mam i ja,może wskazywać na to,że to nie ty masz swoje emocje,ale one mają Ciebie i dlatego,być może,masz poczucie,że nic nie czujesz.

Dead inside

: 26 września 2015, o 00:41
autor: ciekawy94
Tak jak wszyscy moi koledzy i koleżanki napiszę Ci to samo. Przejrzyj forum, odsłuchaj nagrań i zacznij działać. Obojętność to też problem i fajnie, że chcesz to zmienić . To pierwszy krok do sukcesu. Zacznij działać , a jak masz wątpliwości to pisz na chacie i forum. Pamiętaj, też że najważniejsza jest wiara w Siebie i ciężka praca. pozdro

Dead inside

: 26 września 2015, o 10:03
autor: Hiwitch
Dziękuje Wam kochani za odpowiedzi i porady!

Dead inside

: 27 września 2015, o 21:17
autor: zwątpiona
Hiwitch pisze:Dziękuje Wam kochani za odpowiedzi i porady!
Co u Ciebie dzisiaj Hiwitch;)?