Strona 1 z 1

Moja historia życia z lękiem od najmłodszych lat :) - lęk nie chce mnie opuścic :(

: 20 sierpnia 2025, o 14:59
autor: Jakub Z
Witam Państwa! 😄

Chciałbym trochę opowiedzieć o sobie – o moich doświadczeniach z lękiem, jak sobie z nim radzę i z jakimi trudnościami się mierzę.

Krótko się przedstawię i opowiem o swoim zaburzeniu lękowym 😄

Mam na imię Jakub, pochodzę z Litwy, a obecnie mam 32 lata. Z zaburzeniem lękowym zmagam się praktycznie od dziecka – pierwsze objawy pojawiły się, gdy miałem 7 lat 😊

Przez te wszystkie lata miałem mnóstwo różnych lęków i natrętnych myśli – serio, czego to nie było… 😄 Moja nerwica nie objawia się atakami paniki (nie boję się, że umrę itd.), tylko opiera się głównie na uporczywych, nawracających myślach, które cały czas kręcą się w głowie.

Do 2021 roku żyłem w takim stanie zawieszenia – nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, aż w końcu doszło do takiej sytuacji, że pomyślałem, że naprawdę zwariowałem 😅 Teraz się z tego śmieję, ale wtedy to było wszystko, tylko nie śmieszne.

Po wizycie u lekarza usłyszałem diagnozę – „nerwica”, czyli zaburzenie lękowe. Oczywiście nikt mi nic nie wytłumaczył – skąd to się bierze, jak z tym żyć itd. – tylko przepisali leki i „do widzenia” 😄

Szukając informacji w internecie, trafiłem na naprawdę świetny kanał na YouTube – zaburzenie i na Hewada 😊 Od tego momentu moje życie zaczęło się poprawiać. Przynajmniej zrozumiałem, co mi dolega i że nie jestem w tym sam. Życie wygląda teraz różnie – raz jest lepiej, raz gorzej – ale mimo wszystko nie udało mi się jeszcze całkowicie z tego wyjść. Głowa nie chce zostawić mnie w spokoju i te natrętne myśli wracają jak bumerang 😄

Teraz chcę się za to wziąć na serio i w końcu się z tego wyzwolić. Niedawno miałem wesele i oczywiście, jak to przed ważnym wydarzeniem, pojawiły się jazdy z lękiem – „czy to na pewno ta osoba?”, „czy jestem gotowy na ślub?” itd. Klasyka 😄 Dręczyło mnie to aż do samego dnia ślubu. Ale sam ślub minął super i wiem, że niepotrzebnie się tak nakręcałem.

Na co dzień jestem osobą przyjacielską, otwartą i gadatliwą 😄 Jestem też wodzirejem na imprezach i bardzo lubię poznawać nowych ludzi. Ale od ślubu zaczął mi dokuczać nowy lęk – że mam jakieś defekty w mowie 😅 Chociaż w rzeczywistości mówię dobrze i znam trzy języki – litewski, polski i rosyjski – to przez ten lęk zaczęły mi się plątać słowa, a czasami nie potrafię czegoś wypowiedzieć do końca. I kiedy rozmawiam z kimś, cały czas analizuję, co powiedzieć i jak, żeby się nie pomylić. To jest mega irytujące i bezsensowne, ale... tak już mam

Może ktoś z Was miał podobny lęk? Jak sobie z nim poradziliście?

Drugi lęk, który mnie ostatnio męczy, to sytuacja z żoną – przez przypadek wykasowała dokumenty dotyczące domu (w formacie PDF). I teraz moja głowa non stop to analizuje – jak to się mogło stać, jak ja, taki perfekcjonista, mogłem tego nie dopilnować? 😄 Nie mogę sobie tego darować…

Oczywiście, skoro mam zaburzenia lękowe, to one nie wzięły się znikąd. Moi rodzice czasem nadużywają alkoholu. Mimo że dorastałem w miarę bezpiecznym i dostatnim domu, to jednak ten problem zawsze mi bardzo przeszkadzał. Niestety, trwa do dziś...

Mam też problem z jedzeniem słodyczy – od dziecka je uwielbiam i jem ich zdecydowanie za dużo. Teraz też próbuję coś z tym zrobić. Myślę, że i to może być jakoś powiązane z moim lękiem.

Tak więc, moi drodzy – to taka krótka historia o mnie 😄

Komentujcie proszę ten post – chętnie poczytam Wasze rady, doświadczenia, a także konstruktywną krytykę. Na pewno coś robię nie tak, skoro zaburzenie nadal mnie trzyma💪

Pozdrawiam Was ciepło! 😄

Re: Moja historia życia z lękiem od najmłodszych lat :) - lęk nie chce mnie opuścic :(

: 21 sierpnia 2025, o 16:05
autor: kriss123
Hej. Dzięki, że się podzieliłeś.
Też leki mam od zawsze. Mam obserwacje, że to ewoluje. Kiedyś co innego powodowało nerwicę teraz co innego a tak na prawdę to jest reakcja mojego organizmu, wyuczona. Tak reaguję, tak mam. Samo źródło jest wtórne.