Sny z byłą dziewczyną
: 12 września 2024, o 21:49
Witam.
Piszę ponieważ dzisiaj w nocy znowu miałem sen a mianowicie śniła mi się moja była dziewczyna z którą tak naprawdę zerwałem już 8 lat temu.
Obudziłem się z taki poczuciem żalu nie do zniesienia, zresztą jak w każdym śnie o niej. Jakbym chciał wrócić do tego snu żeby z nią być.
Przez 8 lat śniła mi się wielokrotnie i każdy sen taki sam, okropny żal że się obudziłem bo bardzo chciałbym z nią być. Nawet zmarli rodzice jak mi się śnią to szczerze nie czuje takiego żalu jak się obudzę.
Dzisiaj po prostu coś pękło we mnie bo czasami raz na 3 miesiące albo pół roku mam taki sen ale jednak a szczerze nawet o niej nie myślałem, ale wiem że siedzi mi w podświadomości i tak naprawdę nie pogodziłem się chyba nigdy z tym że się rozstaliśmy.
Wydaje mi się że straciłem jedyną miłością która naprawdę kochałem tylko przez to że ja miałem 19 lat wtedy ona 18 to poprostu za dużo wątpliwości było niepokoju plus moja nerwica lękowa o której wtedy nawet nie wiedziałem doprowadziło do tego że się rozeszliśmy.
Piszę bo już naprawdę mnie to męczy, mam partnerkę od 4 lat i rocznego synka ale tak szczerze to nie jestem chyba z nią szczęśliwy. Życie się tak potoczyło jak się potoczyło ale najbardziej te sny mnie dobijają.

Piszę ponieważ dzisiaj w nocy znowu miałem sen a mianowicie śniła mi się moja była dziewczyna z którą tak naprawdę zerwałem już 8 lat temu.
Obudziłem się z taki poczuciem żalu nie do zniesienia, zresztą jak w każdym śnie o niej. Jakbym chciał wrócić do tego snu żeby z nią być.
Przez 8 lat śniła mi się wielokrotnie i każdy sen taki sam, okropny żal że się obudziłem bo bardzo chciałbym z nią być. Nawet zmarli rodzice jak mi się śnią to szczerze nie czuje takiego żalu jak się obudzę.
Dzisiaj po prostu coś pękło we mnie bo czasami raz na 3 miesiące albo pół roku mam taki sen ale jednak a szczerze nawet o niej nie myślałem, ale wiem że siedzi mi w podświadomości i tak naprawdę nie pogodziłem się chyba nigdy z tym że się rozstaliśmy.
Wydaje mi się że straciłem jedyną miłością która naprawdę kochałem tylko przez to że ja miałem 19 lat wtedy ona 18 to poprostu za dużo wątpliwości było niepokoju plus moja nerwica lękowa o której wtedy nawet nie wiedziałem doprowadziło do tego że się rozeszliśmy.
Piszę bo już naprawdę mnie to męczy, mam partnerkę od 4 lat i rocznego synka ale tak szczerze to nie jestem chyba z nią szczęśliwy. Życie się tak potoczyło jak się potoczyło ale najbardziej te sny mnie dobijają.
