Strona 1 z 1

Chcę wyrzucić

: 4 marca 2024, o 23:44
autor: paziente zaila
Cześć
Od zawsze mimo związku byłem sam . Jakoś miałem swój świat . To rozpadło się z tego powodu , ale też i druga strona nie była pomocą . Teraz jesteśmy dobrymi znajomymi z dziećmi i tutaj nie ma kłopotów . Dogadujemy się . Wszedłem w inny związek , było super i to parę lat , ale czułem, że jestem w nim tym słabszym. Chciałem to jakoś zmienić , uwierało mnie to . Znów uciekałem w swój świat , co niszczyło relację. Zacząłem chodzić po pomoc , trochę to trwało , ale nic nie mówiłem partnerce . Jednak rozpadł się związek przez moją mentalną
nieobecność zanim skończyłem terapię . Bardzo bolało i długo dochodziłem do siebie . Po tym poznałem inną osobę . Zaczęło się przyjemnie, lecz ona nie chce zbliżyć się do mnie , ot trzyma mnie na odległość kija . Zależy mi na niej . Gdy zrezygnowałem ze spotkań to zbliżyła się. Obawiam się łatki wiecznego przyjaciela. Mamy po 45 lat , więc nie młodzieniaszki. Ona z tego co wiem ma duże opory , strach przed związkiem , nie wierzy w siebie , uczęszcza na terapię . Mówi, że powoli , powoli ...tylko, że znamy się już prawie 2 lata ( cześć mnie nie było bo kontrakt ) , ale pisaliśmy codziennie, dzwoniliśmy . Teraz ona znów uciekła w swoje sprawy do których mnie nie dopuszcza , bo zrobi sama co trzeba . Nie potrzebuje kontaktu na tym poziomie jaki wedle mnie powinien być ( jak minął dzień , plany na weekend itd) .Czuję się odtrącony , po chwili miłego spędzonego czasu nagle robi się cisza . Wedle niej tak ma być , tak jest prawidłowo. Zależy mi aby coś z tego wyszło , bo zerwać jest łatwo . Nie ma nikogo , to wiem , zajęta 2 dziećmi w podstawowej . Czasem jej pomagam z nimi, ale gdy tylko robi się rodzinie to ona znika z mojego życia . Jakaś fobia 🤔. Tak chciałem o tym powiedzieć , wiem że muszę z nią , ale ona zawsze zapewnia, że jest i zbytnio naciskam . Tylko po prawie 2 latach warto wiedzieć czy odejść i odchorować to.