Strona 1 z 1

Lęk przed zmianami życiowymi

: 3 sierpnia 2020, o 08:44
autor: znerwicowana_ja
Hej. Czy Wy też macie lęki i chore myśli przed zmianami w życiu. Myślę o tym żeby zacząć życie od nowa zostawić przemocowego faceta, zabrać dziecko i odejść raz na zawsze. Tylko dlaczego na myśl o odejściu mam silne lęki? Dlaczego na myśl o dużych zmianach mam takie jazdy jakbym miała w obłęd z tego lęku wpaść? Boicie się zmian życiowych.jak reagujecie?

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 3 sierpnia 2020, o 09:01
autor: Maciej Bizoń
znerwicowana_ja pisze:
3 sierpnia 2020, o 08:44
Hej. Czy Wy też macie lęki i chore myśli przed zmianami w życiu. Myślę o tym żeby zacząć życie od nowa zostawić przemocowego faceta, zabrać dziecko i odejść raz na zawsze. Tylko dlaczego na myśl o odejściu mam silne lęki? Dlaczego na myśl o dużych zmianach mam takie jazdy jakbym miała w obłęd z tego lęku wpaść? Boicie się zmian życiowych.jak reagujecie?
Hej . Może tak być ze nasz umysł jest leniwy poprostu i jak ma zacząć coś nowego to go od razu skręca i wywala właśnie lęk . Czasami decyzję są trudne a on nie chce nam pomagać i tak się dzieje w większości przypadków - może taki przykład z tyłka ale jeśli chodzi o aktywność fizyczna to mało kto tak ma ze go od razu ciągnie do takiej aktywności ..zawsze trzeba się zmusić na początku bo Umysł oszczędza energię ..jest leniwy poprostu 😅😅😅. ..wydaje mi się ze nie możesz się poddawać mimo wszystko i powoli kroczyć w kierunku dobrych dla Ciebie decyzji życiowych .

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 3 sierpnia 2020, o 10:03
autor: Iwona29
znerwicowana_ja pisze:
3 sierpnia 2020, o 08:44
Hej. Czy Wy też macie lęki i chore myśli przed zmianami w życiu. Myślę o tym żeby zacząć życie od nowa zostawić przemocowego faceta, zabrać dziecko i odejść raz na zawsze. Tylko dlaczego na myśl o odejściu mam silne lęki? Dlaczego na myśl o dużych zmianach mam takie jazdy jakbym miała w obłęd z tego lęku wpaść? Boicie się zmian życiowych.jak reagujecie?
Tak.Niestey tak bywa.Ogolnie są ludzie,którzy nie boją się zmian a są tacy którzy wręcz przeciwnie.Boimy się jak to będzie.Jeztesmy w pewien sposób przyzwyczajeni do tego co nas otacza i w ,,czym,, żyjemy.

Ja się bałam jak to będzie po slubie,a najbardziej bałam się podjąć decyzję o staraniu się o dziecko.Jak to będzie w ciazy,czy ja sobie poradzę mając nerwice.Jak urodzę i jeśli przeżyje to jak ja będę funkcjonowala.Odwazylam sie.Niestety maleństwo straciłam na początku 6mc

Każdy ma jakieś ciężkie decyzje do podjęcia.Tylko nie możemy tak kurczowo 3mac się tego co mamy i jak żyjemy.Czesto są potrzebne zmiany by było lepiej.

Ja bym się nie wachala by odejść od męża.Chcialabym lepiej dla dziecka i samej siebie...Nie boj sie dobrej zmiany.Zacznij żyć

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 3 sierpnia 2020, o 22:05
autor: grubas
znerwicowana_ja pisze:
3 sierpnia 2020, o 08:44
Hej. Czy Wy też macie lęki i chore myśli przed zmianami w życiu. Myślę o tym żeby zacząć życie od nowa zostawić przemocowego faceta, zabrać dziecko i odejść raz na zawsze. Tylko dlaczego na myśl o odejściu mam silne lęki? Dlaczego na myśl o dużych zmianach mam takie jazdy jakbym miała w obłęd z tego lęku wpaść? Boicie się zmian życiowych.jak reagujecie?
Tak, wszyscy mają obawy przed zmianami. Ale zazwyczaj sami demonizujemy i nie dajemy sobie szansy, żeby zmienić coś na lepsze.
Nie myśl o tym, żeby zacząć nowe życie, zrób to.
Zostawienie balastu jakim jest przemocowy typ to jedyna szansa dla Ciebie i Twojego dziecka, żeby zacząć żyć normalnie, żeby stworzyć dla siebie i dzieciaka bezpieczne, przyjazne środowisko.
Dobrze, że to dostrzegasz. Często ofiary przemocy są sparaliżowane strachem i niemocą i idą w zaprzeczenie i wyparcie.
Nie oszukuj siebie. Zaplanuj sobie dobrze kolejne kroki. Co to znaczy dla Ciebie - zacząć życie od nowa? Kartka i długopis. Plan. Działanie.
Trzymam kciuki!

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 5 sierpnia 2020, o 14:44
autor: witorrr98
Decyzje o odejściu od kogoś, to zwykle decyzja ważna, znacząca, zwłaszcza od męża, tak mi się wydaję, nie jestem żonaty ;P Ale jeśli dzieje się coś, co powoduje cierpienie emocjonalne, są dwa wyjścia jak dla mnie.Dogadać się z mężem lub sprawdzić, na ile ta relacja trzyma się kupy, a jeśli okaże się, że nie da się dogadać, a relacja jest totalnie chora, wtedy już kombinować, jak odejść.Takie decyzje dobrze też obgadać z psychologiem, jeśli czujesz taką potrzebę.

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 5 sierpnia 2020, o 15:29
autor: grubas
witorrr98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 14:44
Decyzje o odejściu od kogoś, to zwykle decyzja ważna, znacząca, zwłaszcza od męża, tak mi się wydaję, nie jestem żonaty ;P Ale jeśli dzieje się coś, co powoduje cierpienie emocjonalne, są dwa wyjścia jak dla mnie.Dogadać się z mężem lub sprawdzić, na ile ta relacja trzyma się kupy, a jeśli okaże się, że nie da się dogadać, a relacja jest totalnie chora, wtedy już kombinować, jak odejść.Takie decyzje dobrze też obgadać z psychologiem, jeśli czujesz taką potrzebę.
Tak się zastanawiam co chcesz powiedzieć. Bo na moje oko to złagodzić moją wypowiedź i rozmyć powagę sytuacji.
Mowa nie jest o emocjonalnym cierpieniu. Mowa o przemocy i o dziecku i o planie odejścia, zmiany (w domyśle) na lepsze. Emocjonalne cierpienie to tylko kolejna warstwa tej sytuacji. Konsekwencją pozostania w niej jest cierpienie dziecka oraz jego zaburzony rozwój. Z przemocowym człowiekiem nie ma sensu rozmawiać. On nie dba o granice ani o dobro relacji. On powinien się leczyć z dala od bliskich.
To co polecam Autorko posta to zadbanie o siebie i o dzieciaka w pierwszej kolejności. Jeżeli oceniasz, że odejście jest właściwą decyzją to sytuacja musi być nieciekawa.
Zasługujesz na spokój i szacunek, na życie które nie będzie ciągłym strachem o siebie i o dziecko.

Re: Lęk przed zmianami życiowymi

: 6 sierpnia 2020, o 16:08
autor: witorrr98
grubas pisze:
5 sierpnia 2020, o 15:29
witorrr98 pisze:
5 sierpnia 2020, o 14:44
Decyzje o odejściu od kogoś, to zwykle decyzja ważna, znacząca, zwłaszcza od męża, tak mi się wydaję, nie jestem żonaty ;P Ale jeśli dzieje się coś, co powoduje cierpienie emocjonalne, są dwa wyjścia jak dla mnie.Dogadać się z mężem lub sprawdzić, na ile ta relacja trzyma się kupy, a jeśli okaże się, że nie da się dogadać, a relacja jest totalnie chora, wtedy już kombinować, jak odejść.Takie decyzje dobrze też obgadać z psychologiem, jeśli czujesz taką potrzebę.
Tak się zastanawiam co chcesz powiedzieć. Bo na moje oko to złagodzić moją wypowiedź i rozmyć powagę sytuacji.
Mowa nie jest o emocjonalnym cierpieniu. Mowa o przemocy i o dziecku i o planie odejścia, zmiany (w domyśle) na lepsze. Emocjonalne cierpienie to tylko kolejna warstwa tej sytuacji. Konsekwencją pozostania w niej jest cierpienie dziecka oraz jego zaburzony rozwój. Z przemocowym człowiekiem nie ma sensu rozmawiać. On nie dba o granice ani o dobro relacji. On powinien się leczyć z dala od bliskich.
To co polecam Autorko posta to zadbanie o siebie i o dzieciaka w pierwszej kolejności. Jeżeli oceniasz, że odejście jest właściwą decyzją to sytuacja musi być nieciekawa.
Zasługujesz na spokój i szacunek, na życie które nie będzie ciągłym strachem o siebie i o dziecko.
Przepraszam.Nie chciałem załagodzić Twojej wypowiedzi.Szczerze powiedziawszy, to mi się wątki poplątały z innym, ponieważ za dużo wtedy ich na raz przeczytałem i nie doczytałem słowa "przemocowym", cokolwiek ma to znaczyć w tym przypadku.Myślałem, że to zwykłe "męczące małżeństwo" :)

Skoro w grę wchodzi przemoc, bo rozumiem, że chodzi tu o przemoc fizyczną, w takim wypadku nie ma innego wyjścia niż odciąć się od takiej osoby.Decyzja jest trudna, jednak skoro już autorko przychodzi Ci takie coś na myśl, to już jest znak, że granica została przekroczona i trzeba coś z tym zrobić, a jeśli w grę wchodzi dziecko, to od razu już trzeba szukać wyjścia pod tym kątem, żeby jak najmniej ono ucierpiało.