Strona 1 z 1

zmieniam sie w potwora...

: 25 kwietnia 2010, o 23:47
autor: halfix
Witam , kilka słów o tym co sie dzieje , a noż ktos tak mial.,ma .. nie wiem czy cale zycie bylem takim skur... czy moze teraz sie w takowego zmieniam , a moze zaczynam to dostrzegac.. potrafie niszczyc ludzi , uczucia , sytuacje , rodzine , przyjaciol z sila huraganu , ba to chyba za male okreslenie..najgorsze to ze coraz czesciej nie potrafie sie zatrzymac... nie chodzi o jakas fizyczna przemoc... bardziej o slowa... z kazdym dniem problemy mnie przytlaczaja.. narastaja ,a to budzi we mnie ogromna zlosc,czesto ona sie rodzi w nieoczekiwanym momencie... sila moich slow , wypowiedzi jest niszczac, czy to jakas forma zagluszenia problemu?? a moze autodestrukcji , zabijajacej w cudzyslowiu wszystkich i wszystko dokola?? sam nie wiem.. najwazniejszy dla mnie teraz powrot do rodziny.. zycia pracy , chyba jeszcze ja mam..tylko jak jak tak ciezko sie odbic... :((:

Re: zmieniam sie w potwora...

: 26 kwietnia 2010, o 00:53
autor: Adam
Właśnie tylko ważne jest dosyć czy ty dopiero teraz to zacząłęś dostrzegać czy też zmieniłeś się odkąd zacząłęś dostawac ataków paniki itp.
Piszesz tez gdzieś o zaburzeniu osobowości, to pewna jakaś diagnoza??
Najważniejszy jest dla ciebie powrót do rodziny, pracy, życia ale powiedz co ci w tym w tej chwili przeszkadza?
Czemu nie możesz tego zrobić, wrócić?

Re: zmieniam sie w potwora...

: 26 kwietnia 2010, o 21:08
autor: Monika1974
halfix

Relacje z rodziną i innymi można zawsze poprawić, naprawić.
Dobrze,ze obserwujesz siebie.
Ja też ranię słowami, szczególnie w złości czlonków rodziny.W pracy sietrochewstrzymuję,ale obieram inną drogę....asertywność......mówię "nie". Dużo mnie to kosztuje. Ale mówię.Zaczynam mówić. Wcześniej chyba symulowałam, gralam,ze wszystko gra i buczy......bo wiesz......wydawalo mi się,ze muszęby opanowana. Sama z siebie zrobiłam sztywniare,którą nigdy nie byłam. Nie tedy droga.
I Ty kochany dojdziesz do tego. Doświadczenie Cię nauczy. Dobrze,ze już wyciągasz wnioski.
Złość to też emocja. Dobrze,że ją masz.Ze ją nazywasz i rozpoznajesz. Tylko teraz musisz dojśc skąd sie bierze....to jest trochę trudniejsze. Bo nieswiadomośc jest trudna i niezrozumiała. Ale dojdziesz.....jak sobie uświadomisz.

Re: zmieniam sie w potwora...

: 26 kwietnia 2010, o 22:52
autor: Wojciech
Ja mysle ze najpierw trzeba sobie poradzic chociaz troche z zaburzeniem, zeby zaleczyc lek. Wtedy o wiele latwiej pojda sprawy doczesne.
Zycie rodzinne, wszystko jasniejsze sie zrobi i lepiej bedzie poplanowac pewne rzeczy.
A ak jak wszystko naraz bedziesz chcial zrobic i naprawic to sie zagmatwasz strasznie. Poplaczesz sie.
I z kolei zaburzenie przybierze na sile :??: