Strona 1 z 2

Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 01:09
autor: labraks
Płaczecie tak? Nie to, że specjalnie, ale czasem człek nie wytrzymuje idąc głupim chodnikiem :)
Mi w sumie z 10 razy się zdarzyło. Głównie w knajpie (oczywiście podczas samotnych posiedzeń, bo w 19 na 20 przypadków takie właśnie są). Raz na przejażdżce rowerowej: musiałem się zatrzymać i usiąść na takim murku zabezpieczającym przepaść, bo jednak głupio by było jechać mając zamazany obraz. Raz zwyczajnie podczas pieszego przemieszczania się po osiedlu dużego miasta: usiadłem przy płocie, a stan emocjonalny maskowały nieco okulary, bo to było lato.
Opisujcie swoje sytuacje :)

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 06:48
autor: Gafa
labraks pisze:
25 grudnia 2018, o 01:09
Płaczecie tak? Nie to, że specjalnie, ale czasem człek nie wytrzymuje idąc głupim chodnikiem :)
Mi w sumie z 10 razy się zdarzyło. Głównie w knajpie (oczywiście podczas samotnych posiedzeń, bo w 19 na 20 przypadków takie właśnie są). Raz na przejażdżce rowerowej: musiałem się zatrzymać i usiąść na takim murku zabezpieczającym przepaść, bo jednak głupio by było jechać mając zamazany obraz. Raz zwyczajnie podczas pieszego przemieszczania się po osiedlu dużego miasta: usiadłem przy płocie, a stan emocjonalny maskowały nieco okulary, bo to było lato.
Opisujcie swoje sytuacje :)
Tylko po co opisywać?

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 12:34
autor: labraks
Gafa pisze:
25 grudnia 2018, o 06:48
Tylko po co opisywać?
Żeby się trochę poośmieszać?

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 12:50
autor: witorrr98
Właśnie dlatego stworzyłeś kolejny temat "z kosza wzięty"? Żeby prowokować czy faktycznie coś w tym jest?

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 13:02
autor: Gafa
labraks pisze:
25 grudnia 2018, o 12:34
Gafa pisze:
25 grudnia 2018, o 06:48
Tylko po co opisywać?
Żeby się trochę poośmieszać?
Ośmieszać mogę lęk. Natomiast płacz jest dla mnie czymś intymnym. Miałabym napisać że bylo mi ciężko w pracy i łzy mi napływały do oczu. Co w tym śmiesznego?

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 13:23
autor: labraks
Przepraszam, że jestem zaburzony. Nie chciałem ;)

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 13:27
autor: labraks
Jeszcze ad meritum dodam, że oczywiście w ww. scenkach wszyscy wokół mieli mnie w dupie. Tak jak cały świat ma cały świat (w tym płaczących) w dupie :) No, powiedzmy za wyjątkiem przypadku rowerowego, gdy akurat przejeżdżali policjanci, zatrzymali się, zapytali chyba co się stało, ja coś odburknąłem i pojechali :)

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 13:36
autor: Gafa
labraks pisze:
25 grudnia 2018, o 13:23
Przepraszam, że jestem zaburzony. Nie chciałem ;)
Podobnie jak ja ;-). Ewentualnie mogę przytulić świątecznie :friend:

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 25 grudnia 2018, o 13:52
autor: labraks
:friend:

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 26 grudnia 2018, o 21:48
autor: sennajawie
Mi tam się zdaża płakać, za kółkiem i takie tam, ale raczej ze szczęścia. :) aTy znowu próbujesz się poniżyć. 🤨 No ludzie reagować nie będą, czasem nawet nie reagują jak komuś zagraża utrata życia a co dopiero, że ktoś płacze na ulicy. Normalna sprawa, każdy ma emocje i może sobie płakać nawet w galerii czy gdziekolwiek. 🤷‍♀️ Więc nie wysnuwaj teorii że cały świat Cię ma tak bardzo w dupie bo jedyna osoba która ma Cię najbardziej w dupie to Ty sam :)

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 27 grudnia 2018, o 10:58
autor: labraks
sennajawie pisze:
26 grudnia 2018, o 21:48
Więc nie wysnuwaj teorii że cały świat Cię ma tak bardzo w dupie bo jedyna osoba która ma Cię najbardziej w dupie to Ty sam :)
Zapewne tak jest. I po co takie byty istnieją?

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 27 grudnia 2018, o 19:29
autor: sennajawie
labraks pisze:
27 grudnia 2018, o 10:58
sennajawie pisze:
26 grudnia 2018, o 21:48
Więc nie wysnuwaj teorii że cały świat Cię ma tak bardzo w dupie bo jedyna osoba która ma Cię najbardziej w dupie to Ty sam :)
Zapewne tak jest. I po co takie byty istnieją?
To jest zwykła nerwica. Tylko źle z nią postępujesz. :)

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 28 grudnia 2018, o 00:34
autor: labraks
O przepraszam, nie mam żadnej nerwicy, ino narcystyczne zaburzenie osobowości (wg pana psychologa-psychoterapeuty) ^^

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 28 grudnia 2018, o 01:17
autor: sennajawie
labraks pisze:
28 grudnia 2018, o 00:34
O przepraszam, nie mam żadnej nerwicy, ino narcystyczne zaburzenie osobowości (wg pana psychologa-psychoterapeuty) ^^
nerwice z reguły idą w parze z zaburzeniami osobowości, ale jeśli zaś masz tylko zaburzoną osobowość to tym łatwiej - już wiesz co powoduje Twoje myśli o Twojej beznadziejności. ale widzę, że leczenie Ci nie w głowie, skoro tak bardzo ślepo brniesz w każdą myśl podrzuconą przez Twoją zaburzoną osobowość. :) i mało tego jeszcze w nią wierzysz, chodzisz i powtarzasz wszem i wobec gdzie się da, jednocześnie wiedząc, skąd pochodzi. 'why

Re: Płacz w miejscach publicznych

: 1 stycznia 2019, o 02:53
autor: labraks
sennajawie pisze:
28 grudnia 2018, o 01:17
nerwice z reguły idą w parze z zaburzeniami osobowości, ale jeśli zaś masz tylko zaburzoną osobowość to tym łatwiej - już wiesz co powoduje Twoje myśli o Twojej beznadziejności. ale widzę, że leczenie Ci nie w głowie, skoro tak bardzo ślepo brniesz w każdą myśl podrzuconą przez Twoją zaburzoną osobowość. :)
Dlatego uważam, że świat powinien się mnie pozbyć, skoro ja sam nie mam jaj. Co miałem przeżyć, to przeżyłem. Byłem w Ornecie? Byłem. Nawet nocowałem. W Zduńskiej Woli? Tak - co prawda tylko ok. 5 godzin, ale pojechałem tam specjalnie, by być-w-Zduńskiej-Woli, a nie każdy był.