Toksyczna matka starzeje się
: 14 grudnia 2018, o 15:35
Mam problem z moja matka jak w temacie. Dopóki żył ojciec była ona na jego głowa ale już go nie ma. Mieszkamy od siebie 3 godziny drogi samochodem a ona nie młodnieje.
Jest sama bo nie potrafi z nikim utrzymać kontaktu. Wcześniej czy później skłóca się z daną osobą. Każdego traktuje jak wroga i nie ważne czy to sąsiad czy własne dziecko. Kontakt z nią jest dla mnie trudny, nieprzyjemny przywołuje demony z przeszłości. Mojego syna widziała 3 razy a niedługo będzie miał 2 lata. Dla mnie to jest wygodne bo kontakt z nią zabija mnie. Ale no właśnie nie młodnieje. Teraz miała operacje, jest sama, nie ma kto jej zrobić zakupy. Zaproponowałam żeby przyjechała do mnie i zamieszkała na czas rekonwalensencji. Odmówiła mówiąc że nie chce nikomu robić problemu. Ale wiem że takie sytuacje mogą się powtarzać bo jest coraz starsza. Najlepiej by było ja sprowadzić do miasta gdzie mieszkam ale już widzę to oczami wyobraźni jak będzie na mnie się wyżywać jak będzie miała gorszy czas że ona tu nie chcę być , ze mieszkanie brzydkie , że sama itd itd itd. Może ktoś ma podobną sytuację? Jak sobie radzić?
Jest sama bo nie potrafi z nikim utrzymać kontaktu. Wcześniej czy później skłóca się z daną osobą. Każdego traktuje jak wroga i nie ważne czy to sąsiad czy własne dziecko. Kontakt z nią jest dla mnie trudny, nieprzyjemny przywołuje demony z przeszłości. Mojego syna widziała 3 razy a niedługo będzie miał 2 lata. Dla mnie to jest wygodne bo kontakt z nią zabija mnie. Ale no właśnie nie młodnieje. Teraz miała operacje, jest sama, nie ma kto jej zrobić zakupy. Zaproponowałam żeby przyjechała do mnie i zamieszkała na czas rekonwalensencji. Odmówiła mówiąc że nie chce nikomu robić problemu. Ale wiem że takie sytuacje mogą się powtarzać bo jest coraz starsza. Najlepiej by było ja sprowadzić do miasta gdzie mieszkam ale już widzę to oczami wyobraźni jak będzie na mnie się wyżywać jak będzie miała gorszy czas że ona tu nie chcę być , ze mieszkanie brzydkie , że sama itd itd itd. Może ktoś ma podobną sytuację? Jak sobie radzić?