Modlitewna grupa wsparcia
: 22 listopada 2018, o 15:33
Cześć,
To będzie temat dla osób wierzących. Oczywiście zachęcam każdego do czytania i udzielania się.
Od prawie 2 lat mam nerwice lękową. Pierwszy rok był potworny, ale cały czas systematycznie, choć z upadkami robię kroki naprzód. Bardzo pomogła mi w tym miłość mojego życia, ale także to forum i oczywiście Bóg!
Od paru dni zmagam się z kolejnym cofnięciem, dokucza mi derealizacja, która już dawno nie była taka silna, jest mi ciężko, ale nie można się poddawać. Ostatnio jakoś oddalam się od Boga, ale wierzę, że On nas w tym nie zostawia.
Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20)
Rzucam pomysł grupki modlitewnej. Można wpisać swoje imię/pseudonim i prosić o modlitwę o wyzdrowienie albo o siły do walki z tym co dla Ciebie najtrudniejsze w nerwicy. Dla mnie najgorsze są takie chwile gdy przestaję odczuwać dobre emocje. Gdy wydaje mi się, że nic nie ma sensu, że nie kocham Narzeczonej (wiem, żę te wszystkie myśli nie są prawdziwe, ale są najtrudniejsze). Oraz trudne są negatywne automatyczne myśli o tematyce seksualnej.
Kto chce może się dopisać i proponuję, żęby - raz dziennie, raz na tydzien, tyle ile możesz - by każdy modlił się za wpisane tu osoby w ich intencji.
To będzie temat dla osób wierzących. Oczywiście zachęcam każdego do czytania i udzielania się.
Od prawie 2 lat mam nerwice lękową. Pierwszy rok był potworny, ale cały czas systematycznie, choć z upadkami robię kroki naprzód. Bardzo pomogła mi w tym miłość mojego życia, ale także to forum i oczywiście Bóg!
Od paru dni zmagam się z kolejnym cofnięciem, dokucza mi derealizacja, która już dawno nie była taka silna, jest mi ciężko, ale nie można się poddawać. Ostatnio jakoś oddalam się od Boga, ale wierzę, że On nas w tym nie zostawia.
Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20)
Rzucam pomysł grupki modlitewnej. Można wpisać swoje imię/pseudonim i prosić o modlitwę o wyzdrowienie albo o siły do walki z tym co dla Ciebie najtrudniejsze w nerwicy. Dla mnie najgorsze są takie chwile gdy przestaję odczuwać dobre emocje. Gdy wydaje mi się, że nic nie ma sensu, że nie kocham Narzeczonej (wiem, żę te wszystkie myśli nie są prawdziwe, ale są najtrudniejsze). Oraz trudne są negatywne automatyczne myśli o tematyce seksualnej.
Kto chce może się dopisać i proponuję, żęby - raz dziennie, raz na tydzien, tyle ile możesz - by każdy modlił się za wpisane tu osoby w ich intencji.