Strona 1 z 1

Smierć bliskiej osoby

: 27 października 2018, o 12:14
autor: Truskawka
Jak sobie radziliście w takich sytuacjach. Zmarł mi dziadek obok którego mieszkałam, miałam z nim kontakt codziennie a praktycznie przez całe swoje życie nie miałam jeszcze śmierci bliskiej osoby. Dodatkowo nerwica lękowa i emocje związane z ta sytuacją paraliżują mnie, a było już lepiej. Objawy somatyczne w tym najbardziej uczucie słabości, brak siły i przy tym oczywiście lęk powróciły :(: Jak Wy sobie z tym radziliście?

Re: Smierć bliskiej osoby

: 27 października 2018, o 12:47
autor: Truskawka
Truskawka pisze:
27 października 2018, o 12:14
Jak sobie radziliście w takich sytuacjach. Zmarł mi dziadek obok którego mieszkałam, miałam z nim kontakt codziennie a praktycznie przez całe swoje życie nie miałam jeszcze śmierci bliskiej osoby. Dodatkowo nerwica lękowa i emocje związane z ta sytuacją paraliżują mnie, a było już lepiej. Objawy somatyczne w tym najbardziej uczucie słabości, brak siły i przy tym oczywiście lęk powróciły :(: Jak Wy sobie z tym radziliście?

Re: Smierć bliskiej osoby

: 27 października 2018, o 13:22
autor: bbea
Truskawka pisze:
27 października 2018, o 12:14
Jak sobie radziliście w takich sytuacjach. Zmarł mi dziadek obok którego mieszkałam, miałam z nim kontakt codziennie a praktycznie przez całe swoje życie nie miałam jeszcze śmierci bliskiej osoby. Dodatkowo nerwica lękowa i emocje związane z ta sytuacją paraliżują mnie, a było już lepiej. Objawy somatyczne w tym najbardziej uczucie słabości, brak siły i przy tym oczywiście lęk powróciły :(: Jak Wy sobie z tym radziliście?
Może ktoś napisze coś mądrzejszego, ja Ci tylko mogę powiedzieć, ze współczuje Ci i rozumiem, ze jest Ci teraz bardzo ciężko.
Musisz dać sobie czas, być dla siebie wyrozumiała. Z czasem na prawdę będzie lepiej. Pierwszy okres po śmierci bliskiej osoby jest ciężki i chyb trzeba to przecierpieć ale będzie lepiej :friend:

Re: Smierć bliskiej osoby

: 27 października 2018, o 15:18
autor: Truskawka
bbea pisze:
27 października 2018, o 13:22
Truskawka pisze:
27 października 2018, o 12:14
Jak sobie radziliście w takich sytuacjach. Zmarł mi dziadek obok którego mieszkałam, miałam z nim kontakt codziennie a praktycznie przez całe swoje życie nie miałam jeszcze śmierci bliskiej osoby. Dodatkowo nerwica lękowa i emocje związane z ta sytuacją paraliżują mnie, a było już lepiej. Objawy somatyczne w tym najbardziej uczucie słabości, brak siły i przy tym oczywiście lęk powróciły :(: Jak Wy sobie z tym radziliście?
Może ktoś napisze coś mądrzejszego, ja Ci tylko mogę powiedzieć, ze współczuje Ci i rozumiem, ze jest Ci teraz bardzo ciężko.
Musisz dać sobie czas, być dla siebie wyrozumiała. Z czasem na prawdę będzie lepiej. Pierwszy okres po śmierci bliskiej osoby jest ciężki i chyb trzeba to przecierpieć ale będzie lepiej :friend:
Dziękuję za dobre słowo

Re: Smierć bliskiej osoby

: 14 listopada 2018, o 08:36
autor: ona27
Cześć. Ja w styczniu straciłam mamę. Zmarła na raka. Jak sobie radzę ? Dostałam nerwicy, somatow, mega jazd i totalnie mi się życie rozleciało. Staram się złożyć wszystko do kupy, ale łatwo nie jest. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas że będzie ok , chodź już jestem zmęczona czekaniem.

Re: Smierć bliskiej osoby

: 14 listopada 2018, o 10:06
autor: tapurka
O to chodzi, że nie da się sobie radzić w takiej sytuacji. Czujemy ból, smutek, tęsknotę. Trzeba przyjąć te uczucia, pozwolić im przyjść, przejść żałobę. Po czasie wszystko zelżeje, wiadomo że pamięć po bliskiej osobie pozostanie, ale tego bólu już nie będzie. Jak potrzebujesz to płacz, krzycz, cokolwiek czujesz że jest Ci potrzebne. Wiem jak to jest, mój dziadek umarł trzymając mnie za rękę.

Re: Smierć bliskiej osoby

: 14 listopada 2018, o 12:48
autor: menago49
Ogolnie bardzo ciezki temat szczegolnie dla nas .Kazdy musi to przejsc wczesniej czy pozniej. I takie podejsci jak pisze TAPURKA powinno byc z tym przyjeciem i pozwoleniem sobie na zalobe.

Re: Smierć bliskiej osoby

: 14 listopada 2018, o 18:41
autor: Truskawka
ona27 pisze:
14 listopada 2018, o 08:36
Cześć. Ja w styczniu straciłam mamę. Zmarła na raka. Jak sobie radzę ? Dostałam nerwicy, somatow, mega jazd i totalnie mi się życie rozleciało. Staram się złożyć wszystko do kupy, ale łatwo nie jest. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas że będzie ok , chodź już jestem zmęczona czekaniem.
Wlasnie chyba potrzeba od nowa czasu na ustabilizowanie organizmu bo najgorsze chyba jest to ze pomimo zaloby dodatkowo tak jak u mnie powracają objawy somatyczne, ktore mialam na poczatku zaburzenia i praktycznie juz o nich zapomnialam, minęły mi kiedys a teraz wrociły...