Zasugerowano mi osobowość zależną
: 24 sierpnia 2018, o 09:05
Cześć. Ostatnio dużo się dzieje w mojej głowie. Zaczęłam analizować relacje z innymi ludźmi i obserwować jak żyją inni.
Jestem wrażliwa i bardzo ciężko mi się od kogoś odsunąć, nawet jeśli są to relacje toksyczne.
Dla przykładu, kiedyś miałam koleżankę, która mnie uważała za przyjaciółkę. Jak miała problem - pomagałam. Byłam zawsze obok. Ona miała pretensje, że mam inne koleżanki czy chłopaka albo że schudłam, a ona nie i tak dalej... W każdym razie, zdarzało się, że mnie obgadywała, ale potem przepraszała i tak ciągle. Ja to znosiłam, bo nie chcę kogoś szybko skreślać, a w dodatku się przywiązuję. Generalnie nie miałam problemu, by jej czasami zwracać uwagę, że dla mnie jest tylko koleżanką, a nie przyjaciółką, bo nie ma jej, kiedy ja potrzebuję wsparcia. Oczywiście były kłótnie o to. Dopiero po czasie się od niej odcięłam.
Tak samo było z moim ex chłopakiem. Leczył się psychiatrycznie i było mu ciężko, nie chciałam go zostawić samego i znosiłam to jak się wyżywał na mnie słownie, by za dwa dni przeprosić i żyć w zgodzie, by potem znowu była kłótnia... Dopiero po dwóch latach zerwałam kontakt.
Z jednej strony chcę być blisko ludzi, chcę z nimi rozmawiać, przebywać. Niestety mój stan często zależy od tego, czy ktoś do mnie napisze/zadzwoni/zaprosi gdzieś... Jednakże z drugiej strony, boję się angażować w relacje, bo mnie to wszystko bardzo dużo emocjonalnie kosztuje i kiedy ktoś zrywa kontakt albo ma inne zajęcia/znajomych czuję się koszmarnie. Poza tym, bycie w związkach też jest dla mnie trudne, bo boję się, że ktoś mnie wykorzysta, zdradzi i zostawi. Co ze mną nie tak? To faktycznie osobowość zależna?
Jestem wrażliwa i bardzo ciężko mi się od kogoś odsunąć, nawet jeśli są to relacje toksyczne.
Dla przykładu, kiedyś miałam koleżankę, która mnie uważała za przyjaciółkę. Jak miała problem - pomagałam. Byłam zawsze obok. Ona miała pretensje, że mam inne koleżanki czy chłopaka albo że schudłam, a ona nie i tak dalej... W każdym razie, zdarzało się, że mnie obgadywała, ale potem przepraszała i tak ciągle. Ja to znosiłam, bo nie chcę kogoś szybko skreślać, a w dodatku się przywiązuję. Generalnie nie miałam problemu, by jej czasami zwracać uwagę, że dla mnie jest tylko koleżanką, a nie przyjaciółką, bo nie ma jej, kiedy ja potrzebuję wsparcia. Oczywiście były kłótnie o to. Dopiero po czasie się od niej odcięłam.
Tak samo było z moim ex chłopakiem. Leczył się psychiatrycznie i było mu ciężko, nie chciałam go zostawić samego i znosiłam to jak się wyżywał na mnie słownie, by za dwa dni przeprosić i żyć w zgodzie, by potem znowu była kłótnia... Dopiero po dwóch latach zerwałam kontakt.
Z jednej strony chcę być blisko ludzi, chcę z nimi rozmawiać, przebywać. Niestety mój stan często zależy od tego, czy ktoś do mnie napisze/zadzwoni/zaprosi gdzieś... Jednakże z drugiej strony, boję się angażować w relacje, bo mnie to wszystko bardzo dużo emocjonalnie kosztuje i kiedy ktoś zrywa kontakt albo ma inne zajęcia/znajomych czuję się koszmarnie. Poza tym, bycie w związkach też jest dla mnie trudne, bo boję się, że ktoś mnie wykorzysta, zdradzi i zostawi. Co ze mną nie tak? To faktycznie osobowość zależna?