Opinia mile widziana molestowanie ojczyma i szalona matka
: 9 kwietnia 2017, o 15:28
Ahoj załogo!
Piszę do Was, bo muszę to z siebie wyrzucić i chętnie przeczytam Wasze rady, opinie, czy co tam zechcecie mi napisać w tym temacie.
Już kiedyś pisałam ontym na forum, że jestem ofiarą przenocy seksualnej w dzieciństwie. Doświadczałam tego ze strony mojego ojczyma i nie przyznałam się nigdy matce. Znaczy teraz już się przyznałam.
No właśnie, zachęcona rozmowami z psychologiem postanowiłam odbudować zrujnowany kontakt z moją matką i oczywistym krokiem na tej drodze było opowoedzenie jej o tym, co mnie spotkało. Powiedziałam
Przyjeła to z wielkim spokojem i powiedziała, że domyślała się tego kiedy miałam 16 lat (wszystko miało miejsce kiedy miałam 14 lat, teraz mam 22). Była empatyczna, pytała, co ona ma z tym zrobić itd. Powiedziała, że skonfrontuje to z nim,kiedy wróci z pracy. Wieczorem otrzymałam telefon najpierw od niego - nie odebrałam, później od niej. Powiedziała mi, że on o niczym nie pamięta i zaczęła zadawać pytania, z mojego punktu widzenia straszne, dlaczego nie krzyczałaś, dlaczego na to pozwoliłaś, dlaczego się nie broniłaś.
Ten telefon mnie załamał i zrobił wielką dziurę w mojej nowo wyhodowanej mjłości do matki. Ale to jeszcze nic. Po dwóch dniach zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jeśli będę rozgadywać takie bzdury to wyśle mnie na przymusowe leczenie psychiatryczne. Wczoraj wbiła mieszkaniai zaczęła powtarzać,że mnie kocha i że mi pomoże i złoży wniosek o przymusowe leczenie psychiatryczne bo tego potrzebuje. Słowem matka robi ze mnie wariatkę.
Kilka słów uzupełniających: typ jest ukraińcem i kończy mu się karta pobytu w lipcu, więc musi wyrobić nową,matka ma z nim dwoje dzieci chłopiec 9l i dziewczynka 4l. Poza tym matka zachowuję się i wygląda tak jakby jej... odbiło.
I co ja mam z tym wszystkim począć ludzie?

Piszę do Was, bo muszę to z siebie wyrzucić i chętnie przeczytam Wasze rady, opinie, czy co tam zechcecie mi napisać w tym temacie.
Już kiedyś pisałam ontym na forum, że jestem ofiarą przenocy seksualnej w dzieciństwie. Doświadczałam tego ze strony mojego ojczyma i nie przyznałam się nigdy matce. Znaczy teraz już się przyznałam.
No właśnie, zachęcona rozmowami z psychologiem postanowiłam odbudować zrujnowany kontakt z moją matką i oczywistym krokiem na tej drodze było opowoedzenie jej o tym, co mnie spotkało. Powiedziałam
Przyjeła to z wielkim spokojem i powiedziała, że domyślała się tego kiedy miałam 16 lat (wszystko miało miejsce kiedy miałam 14 lat, teraz mam 22). Była empatyczna, pytała, co ona ma z tym zrobić itd. Powiedziała, że skonfrontuje to z nim,kiedy wróci z pracy. Wieczorem otrzymałam telefon najpierw od niego - nie odebrałam, później od niej. Powiedziała mi, że on o niczym nie pamięta i zaczęła zadawać pytania, z mojego punktu widzenia straszne, dlaczego nie krzyczałaś, dlaczego na to pozwoliłaś, dlaczego się nie broniłaś.
Ten telefon mnie załamał i zrobił wielką dziurę w mojej nowo wyhodowanej mjłości do matki. Ale to jeszcze nic. Po dwóch dniach zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jeśli będę rozgadywać takie bzdury to wyśle mnie na przymusowe leczenie psychiatryczne. Wczoraj wbiła mieszkaniai zaczęła powtarzać,że mnie kocha i że mi pomoże i złoży wniosek o przymusowe leczenie psychiatryczne bo tego potrzebuje. Słowem matka robi ze mnie wariatkę.
Kilka słów uzupełniających: typ jest ukraińcem i kończy mu się karta pobytu w lipcu, więc musi wyrobić nową,matka ma z nim dwoje dzieci chłopiec 9l i dziewczynka 4l. Poza tym matka zachowuję się i wygląda tak jakby jej... odbiło.
I co ja mam z tym wszystkim począć ludzie?