Lęk przed bliskością
: 19 grudnia 2015, o 06:12
Cześć,
wydaje mi się, że moja sytuacja jest czymś rzadko spotykanym, chociaż nie ukrywam, że pisząc ten post liczę, że spotkam tu kogoś z podobnymi doświadczeniami. Przechodząc do sedna, mam 30 lat i przytuliłem się do kogoś... jeden raz w życiu. W tym roku.
Nie pamiętam również aby ktoś mnie przytulał w dzieciństwie. Po prostu w moim domu nigdy nie było takich zwyczajów, nikt też nie używał słów typu kochać czy miłość.
W tym roku, zacząłem odczuwać silną potrzebę przytulania się do kogoś. Nie umiem uzasadnić z czego ona wynika. Do tej pory prawie nie myślałem o tym. Natomiast teraz bardzo często o tym myślę. Moje myśli nie są ukierunkowane na żadną konkretną osobę. Po prostu chciałbym przytulić się do... kogoś. Nie mam pojęcia kim jest ta osoba, nie znam jej, nie mam wyobrażeń na temat jak wygląda itp.
Jednak, gdy wyobrażam sobie, że miałbym realnie z kimś to zrobić, to... ogarnia mnie przerażenie. Mam wrażenie, że to może mieć jakieś wielkie, nieodwracalne konsekwencje w moim życiu. Wtedy mam ochotę wycofać się, ukryć te myśli. Może nawet w pewnym sensie wstydzę się, ze myślę o czymś takim.
To co jest w tym jeszcze dziwniejsze, to fakt, że miałem w życiu pewne doświadczenia seksualne. Co prawda, nie było ich wiele, ale były. I okazuje się, że seks, wywołuje u mnie znacznie mniejszy (chociaż jednak i tak wywołuje) lęk niż trzymanie kogoś za rękę lub przytulenie się do tej osoby.
Kiedyś chodziłem na terapię do psychologa i ten stwierdził u mnie osobowość schizoidalną.
Czy jest ktokolwiek jeszcze z podobnymi doświadczeniami?
wydaje mi się, że moja sytuacja jest czymś rzadko spotykanym, chociaż nie ukrywam, że pisząc ten post liczę, że spotkam tu kogoś z podobnymi doświadczeniami. Przechodząc do sedna, mam 30 lat i przytuliłem się do kogoś... jeden raz w życiu. W tym roku.
Nie pamiętam również aby ktoś mnie przytulał w dzieciństwie. Po prostu w moim domu nigdy nie było takich zwyczajów, nikt też nie używał słów typu kochać czy miłość.
W tym roku, zacząłem odczuwać silną potrzebę przytulania się do kogoś. Nie umiem uzasadnić z czego ona wynika. Do tej pory prawie nie myślałem o tym. Natomiast teraz bardzo często o tym myślę. Moje myśli nie są ukierunkowane na żadną konkretną osobę. Po prostu chciałbym przytulić się do... kogoś. Nie mam pojęcia kim jest ta osoba, nie znam jej, nie mam wyobrażeń na temat jak wygląda itp.
Jednak, gdy wyobrażam sobie, że miałbym realnie z kimś to zrobić, to... ogarnia mnie przerażenie. Mam wrażenie, że to może mieć jakieś wielkie, nieodwracalne konsekwencje w moim życiu. Wtedy mam ochotę wycofać się, ukryć te myśli. Może nawet w pewnym sensie wstydzę się, ze myślę o czymś takim.
To co jest w tym jeszcze dziwniejsze, to fakt, że miałem w życiu pewne doświadczenia seksualne. Co prawda, nie było ich wiele, ale były. I okazuje się, że seks, wywołuje u mnie znacznie mniejszy (chociaż jednak i tak wywołuje) lęk niż trzymanie kogoś za rękę lub przytulenie się do tej osoby.
Kiedyś chodziłem na terapię do psychologa i ten stwierdził u mnie osobowość schizoidalną.
Czy jest ktokolwiek jeszcze z podobnymi doświadczeniami?