dlaczego bord usidla?
: 3 września 2015, o 14:53
.Witajcie Kochani. Czytanie Was bardzo mi pomaga, jest dla mnie jak zaczerpnięcie głębokiego oddechu.
Jestem w „ związku” [on to tak nazywa] internetowym z borderem.Trwa to od kilku miesięcy.
Zaczęło się od przyjaźni.Dlatego chyba czuję się do Niego tak przywiązana.
Przeszłam etap tego jaka cudowna jestem ,mądra, silna piękna, że chcce się mną opiekować, chronić ,przytulać. Nasze spotkanie[ sex] zaplanował już dawno, patrzył na loty, hotele, wynajem samochodów.Tak samo Naszą przyszłość zaplanował co do joty[ mimo że jest w trakcie rozwodu dopiero- podobno.Nikt go nie rozumie, jest z tym sam, pokrzywdzony.
Ostatni miesiąc zbliżyliśmy się do Siebie. Telefony, skype klikugodzinny ,piszemy od kiedy się znamy codziennie.
On traktuje mnie czasem jak Żonę, budzę go, gotujemy razem ,zasypiamy na skype.
Mnie trzyma bo to takie piękne i urocze przecież. Bo ktoś mnie tak kocha!
Ale : kiedyś jak się pokłociliśmy o pierdołę, trzymało mnie kilka dni[ 4] nie logowałam się na fb, zniknęłam, wyłączyłam telefon. On napisał w końcu na mój inny numer, a ja zamiast zamilknąć, odezwałam się.
Po kilku dniach odkryłam że On się zalogował na randkach. Jak miałam o to pretensje, napisał, że to moja wina ,bo on myślał ,że go zostawiłam i zrobił to z rozpaczy bo on pod wpływem emocji robi rzeczy ,których żałuje. I mogę mu wierzyć albo nie, moja sprawa, on skończył temat.
Nie odzywałam się więcej na ten temat. Ostatni miesiąc się zbliżyliśmy ,skype codziennie, w wolne dni do rana.
Od kilku dni zmieniło się, niby jest taki sam” Kochanie ale o co Ci chodzi? Kochanie spokojnie”
Ale, nie spędza ze mną tyle czasu na fb, na skype wcale ,prosić chyba bym go musiała o rozmowę.Siedzi na fejsie, skype do nocy, piszę mi że albo gada z córką, albo że zasnał.Pisze mi że przez to że poświecał cały wolny czas mnie, ją zaniedbał .
Piszę że mnie kocha i tęskni i wysyła buziaczki ,ale za chwilę dzwoni ,żeby mnie poniformwać że dużo roboty ma i opowiada jakieś bzdury na temat pracy, a jak chcę coś powiedzieć np. na temat tego co napisał wcześniej, ucina temat” to na razie potem zadzwonię. I nie dzwoni.
I nawet nie mogę mieć pretensji ,bo znowu mi napisze ”Kochanie o co Ci chodzi? ,znowu zaczynasz? Chcesz się pokłócić? Z mojej strony jest wszystko w porządku, co Ty wymyślasz znowu?”
To że czytam o borderach i mu mówię o tym, rozmawiamy dużo o tym jego „schorzeniu” nazywa to ,że walczę o ten związek.
Jest chorobliwie zazdrosny, każde moje koleżeńskie zdanie do innego faceta budzi w nim bestię.” IDZ SOBIE DO NIEGO!! MASZ JUŻ Z KIM ROZMAWIAĆ, PO CO CI JA?! IDŻ GO POCIESZAJ !
A potem nie pamięta o co mu chodziło i co mówił ,bo traci w złości pamięć.
I tak na każdy temat dot moich uczuć.
Nigdy mi nie ubliżył , Ale był niemiły i oschły, jak mu napisałam ,że mi się to nie podoba pisał” Żartowałem, kiedyś znałaś się na moich żartach”
Widzę, że mnie odpycha i przyciąga i sprawdza ile wytrzymam, bo dopiero się pytał czy na pewno go nie zostawię.
On jest bardzo przystojny, uroczy, hipnotyzujący, oczytany, intelgenty, dla otoczenia w którym żyje uśmiechnięty i w porzo koleś.
Dlaczego Oni tak mącą w głowie? Dlaczego nie potrafię się uwolnić od mysli o nim? Dlaczego mi go żal, bo on cierpi? Bo się boi, że go zostawię?
Czy oni wiedzą że przyciągaja odpychają? Czy zdają sobie z tego sprawę?
Jestem kłębkiem nerwów, popłakuję nie mogę jeść, schudłam,nie wiem co mam robić, najchętniej bym to ucięła bo jestem zmęczona, ale z tyłu głowy pojawia się wtedy myśl” a jak on mnie naprawdę kocha i zrobie mu krzywdę?”A jak nikt inny mnie nie pokocha tak jak on? Jak dla nikogo nie będę taka mądra ,piękna, cudowna, idealna?
Jestem w „ związku” [on to tak nazywa] internetowym z borderem.Trwa to od kilku miesięcy.
Zaczęło się od przyjaźni.Dlatego chyba czuję się do Niego tak przywiązana.
Przeszłam etap tego jaka cudowna jestem ,mądra, silna piękna, że chcce się mną opiekować, chronić ,przytulać. Nasze spotkanie[ sex] zaplanował już dawno, patrzył na loty, hotele, wynajem samochodów.Tak samo Naszą przyszłość zaplanował co do joty[ mimo że jest w trakcie rozwodu dopiero- podobno.Nikt go nie rozumie, jest z tym sam, pokrzywdzony.
Ostatni miesiąc zbliżyliśmy się do Siebie. Telefony, skype klikugodzinny ,piszemy od kiedy się znamy codziennie.
On traktuje mnie czasem jak Żonę, budzę go, gotujemy razem ,zasypiamy na skype.
Mnie trzyma bo to takie piękne i urocze przecież. Bo ktoś mnie tak kocha!
Ale : kiedyś jak się pokłociliśmy o pierdołę, trzymało mnie kilka dni[ 4] nie logowałam się na fb, zniknęłam, wyłączyłam telefon. On napisał w końcu na mój inny numer, a ja zamiast zamilknąć, odezwałam się.
Po kilku dniach odkryłam że On się zalogował na randkach. Jak miałam o to pretensje, napisał, że to moja wina ,bo on myślał ,że go zostawiłam i zrobił to z rozpaczy bo on pod wpływem emocji robi rzeczy ,których żałuje. I mogę mu wierzyć albo nie, moja sprawa, on skończył temat.
Nie odzywałam się więcej na ten temat. Ostatni miesiąc się zbliżyliśmy ,skype codziennie, w wolne dni do rana.
Od kilku dni zmieniło się, niby jest taki sam” Kochanie ale o co Ci chodzi? Kochanie spokojnie”
Ale, nie spędza ze mną tyle czasu na fb, na skype wcale ,prosić chyba bym go musiała o rozmowę.Siedzi na fejsie, skype do nocy, piszę mi że albo gada z córką, albo że zasnał.Pisze mi że przez to że poświecał cały wolny czas mnie, ją zaniedbał .
Piszę że mnie kocha i tęskni i wysyła buziaczki ,ale za chwilę dzwoni ,żeby mnie poniformwać że dużo roboty ma i opowiada jakieś bzdury na temat pracy, a jak chcę coś powiedzieć np. na temat tego co napisał wcześniej, ucina temat” to na razie potem zadzwonię. I nie dzwoni.
I nawet nie mogę mieć pretensji ,bo znowu mi napisze ”Kochanie o co Ci chodzi? ,znowu zaczynasz? Chcesz się pokłócić? Z mojej strony jest wszystko w porządku, co Ty wymyślasz znowu?”
To że czytam o borderach i mu mówię o tym, rozmawiamy dużo o tym jego „schorzeniu” nazywa to ,że walczę o ten związek.
Jest chorobliwie zazdrosny, każde moje koleżeńskie zdanie do innego faceta budzi w nim bestię.” IDZ SOBIE DO NIEGO!! MASZ JUŻ Z KIM ROZMAWIAĆ, PO CO CI JA?! IDŻ GO POCIESZAJ !
A potem nie pamięta o co mu chodziło i co mówił ,bo traci w złości pamięć.
I tak na każdy temat dot moich uczuć.
Nigdy mi nie ubliżył , Ale był niemiły i oschły, jak mu napisałam ,że mi się to nie podoba pisał” Żartowałem, kiedyś znałaś się na moich żartach”
Widzę, że mnie odpycha i przyciąga i sprawdza ile wytrzymam, bo dopiero się pytał czy na pewno go nie zostawię.
On jest bardzo przystojny, uroczy, hipnotyzujący, oczytany, intelgenty, dla otoczenia w którym żyje uśmiechnięty i w porzo koleś.
Dlaczego Oni tak mącą w głowie? Dlaczego nie potrafię się uwolnić od mysli o nim? Dlaczego mi go żal, bo on cierpi? Bo się boi, że go zostawię?
Czy oni wiedzą że przyciągaja odpychają? Czy zdają sobie z tego sprawę?
Jestem kłębkiem nerwów, popłakuję nie mogę jeść, schudłam,nie wiem co mam robić, najchętniej bym to ucięła bo jestem zmęczona, ale z tyłu głowy pojawia się wtedy myśl” a jak on mnie naprawdę kocha i zrobie mu krzywdę?”A jak nikt inny mnie nie pokocha tak jak on? Jak dla nikogo nie będę taka mądra ,piękna, cudowna, idealna?