Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Jak zyc, kiedy wszystko przestaje sie liczyc. Ciagnie sie dzien od rana do nocy, a noc od zmierzchu do switu. I tak ciagle, przeplatane cala gama najbardziej wymagajacych uczuc, nienawisci i pelnego zadowolenia, eufori. Kilkanascie razy dziennie, naprzemiennie. Z checia robienia sobie krzywdy.
Czasem po prostu nie ma sie juz sily.

Divam nie jestes sama mam dokładnie to samo tylko bez tego pełnego zadowolenia raczej z checia robienia sobie krzywdy. ;(

Ja w przyplywie eufori zaczelam organizowac sylwestra, zaprpsilam ludzi itp. A momentami mysle, ze do niego zdarze sie zabic.

Najlepsze co poki co mozna zrobić to żyć pomimo objawów, ktore komplikuja nam zycie i pomimo smutku... Organizacja sylwestra na pewno Cie wciągnie i zmieni otoczenie myslowe i będzie coraz lepiej. Mimo to , że czasem czlowiek nie potrafi znaleźć żadnego argumentu żeby wstać z łózka i tak wegetować, naprawdę teraz warto się zmusić i wypracować sobie tą rutynę dnia codzienniego. Uczucia w nerwwicy zmieniają się czasem jak w kalejdoskopie, ale dasz radę kochana, głowa di góry :*

Super Divam z tym Sylwkiem. Zorganizuj przednią zabawę, skupiaj się na drobnych rzeczach, które poprawią Ci humor.

Sylwek to jedno, nie bede nim zyc caly miesiac i dluzej, skoro tyle spraw bierzacych...nie jestem przystosowana do radzenia sobie z zyciowymi sprawani, bo nie radze sobie z soba

Żyjąc w depresji jest tak, jakby widzieć świat tylko w szarych barwach... Gdy przychodzą Ci myśli głupie, żeby coś sobie zrobić, myśl o tych pozytywach, że gdy wyjdziesz z depresji cały świat nabierze koloru i będzie Ci się chciało żyć na maxa

Trzeba się uzbroić w ciekawość co będzie dalej.
Żaden trudny stan nie trwa wiecznie, i jak to mówią "wszystko mija, nawet najdłuższa żmija"
Teraz jest tak a potem będzie inaczej

Generalnie jakiekolwiek zajęcie jest wskazane jeśli ma się takie myśli. Pamiętaj, ze przed Sylwestrem są święta i można z tej okazji posprzątać mieszkanie albo pomyśleć nad tym co by tu na święta upichcić. A co do rozkmin o sensie życia, to lepiej się w to nie zagłębiać. Dla własnego spokoju i zdrowia.

Jesten juz psychicznym wrakiem, dobre ze jutro mam wizyte u terapeutki...