Uposledzenie umysłowe czy fobia?
: 12 grudnia 2013, o 02:32
Napisze w punktach o mojej osobie.
1. Przed pójściem do 1 klasy sie cieszylem ze idę do szkoły. W 1 klasie szkoły podstawowej wytrwałej tylko miesiąc, po czym zostałem po miesiącu cofnięty do przedszkola.
2. W przedszkolu jak organizowano jakieś apele i ja byłem mianowany do wypowiedzenia 3 słów to nie nie chciałem sie podjąć tego wyzwania,ale jednak musiałem i raz wystąpiłem na jakiś apelu i z trudem wypowiedziałam te 3 słowo. Z tego co pamietam ten apel był organizowany ba dzien matki.
3. Szkoła podstawowa, klasa 1-3. Praktycznie sie nie odzywalem na lekcjach. Moja ówczesna wychowawczyni wysłała mnie do psychologa szkolnego i logopedy(mam mała wadę wymowy) w nauce tez mi słabo szło. Odkąd zostałem cofnięty z 1 klasy do przedszkola to znienawidzilem szkoleń i nie chciałem sie uczyć.
4.klasa 4-6 szkoły podstawowej. W dumie mało sie zmieniło. Trochę sie odzywalem na przerwach, ale najcześciej sie nie odzywalem. Nieraz chłopski z klasy namawiali mnie bym sie z nimi bawił w chowanego ale to było raczej dlatego, ze wychowawczyni ich do tego namówiła. zaczęto sie nademna znęcać psychicznie od 6 klasy podstawówki. 3 chłopaków sie do mnie przyciepilo i wyzywalo od "niemowy" co mnie bolało. Bałem sie ich wtedy i bałem die im powiedzieć żeby sie odczepili. Ale pod kilka miesięcy przed zakończeniem szkoły podstawowej sie odważyłem i powiedziałem po cichu żeby sie odczepili bo inaczej wszystko opowiem wychowawczyni. Z tego co pamietam to mnie chyba wydziału i nadal dręczyli. A w nauce nadal było słabo, dopiero pod koniec roku gdy byłem zagrożony to nauczycielki mówiły żebyś sie wziął do nauki bo inaczej nie przejdę do następnej klasy,ale koniec końców zawsze zdawałem.
5. Klasa 1-3 gimnazjum. Ta sama bsjka,ponownie byłem wysmiewany i dręczony a z nauka było kiepsko. Znaczy sie w 1 klasie gimnazjum jeszcze próbowałem die uczyć i w sumie dzięki temu ze sie wziąłem do nauki trochę to zdałem do 2 klasy gimnazjum. W drugiej klasie gimnazjum zaczęto mnie dręczyć już z mocniejszej cegły. Zdarzyło sie ze 3-4 razy ze płakałem na lekcji bo nie wytrzymywalem tego ze sie ludzie ze mnie wyśmiewają. Na przerwach chodziłem zazwyczaj sam po korytarzac,ale jak przechodziłem przez tych gimnazjalistów i licealistów to sie okropnie bałem. Byłem pewien ze sie na mnie patrzą i wyśmiewają. W dodatku sie do mnie przyciepilo 3 dziewczyny i jak mnie widziały to zawsze mnie wyżywali od "blaza" co buło dla mnie niesmaczne.
6. Od 3 klasy gimnazjum postanowiłem ze nie będę już płakać z powodu ludzi. Oczywiście pod względem wyśmiewania sie nic nie zmieniło, tak jak i pod względem nauki. Ktora szła kiepsko. Ogólnie mozna powiedzieć ze zaliczyłam gimnazjum dzięki kilku osobom z klasy którzy mi pomagali przy sprawdzianach i bronili przed osobami którzy mnie wyśmiewały.
7. Poszedłem zawodówki o kierunku kucharza do cku(szkoła dla dorosłych) nie zaliczyłam tej zawodówki ale mniejsza o to. To właśnie w zawodówce sie zaczęła moja przygoda z alkoholem. Właśnie dzięki alkoholowi zacząłem nawiązywać kontakty(tak na sile) nie chciałem powtórzyć tego co było w przeszłości w gimnazjum,Poprostu chciałem tego uniknąć. Jsk 1 raz poszedłem do zawodówki to miem 17 lat ale niezdalem. Po raz drugi już w wieku 18 lat i niestety tez bez powodzenia. Czyja to wina? Alkoholu,czy moze strachem przed wyśmiewaniem? Myśle ze to przez oba przypadki, dodać do tego mozna moje ułomności w nauce które zatracilem w gimnazjum nie ucząc sie. A w gim nie uczyłem sie dlatego ze Poprostu miałem już dosyć wszystkiego i marzyłem o samobojstwie. Ogólnie od klasy szkoły podstawowej mam takie mysli.
8. Od 2012 roku gdy powtrzalalem zawodówkę zacząłem nawiązywać znajomosci internetowe. Moslem nawet dobra przyjaciółkę na odleglosc Ale ta znajomość krótko trwała i sie zakończyła. Mam o niej same dobre wspomnienia. Moje następne znajomosci internetowe które nadal mam(2 koleżanki na odleglosc) ale nie żadko z nimi rozmawiam. Z jakiego powodu? te Poprostu mi brak tematu do rozmowy,mam mało zainteresowan ogólnie,meczy mnie te zycie itd
9. Od 2012 roku chodzę do zaocznego liceum. Ledwo daje sb tam radę ale dzięki temu ze w tej szkole duża wagę przypatrują na te prace kontrolna to nawet jak na egzaminach ustnych czegoś nie umiem to przymykania na to oko i wstawiają ocenę pozytywna. W 2013 roku osiągnąłem swoj mały sukces zaliczając 1 klasę lo zaocznego. W 1 kladud mało z kim rozmawiałem,ale mniejsza już o to.
10. 2 klasa lo zaocznego. No obecnie e szkole idzie średnio,zbliżają sie egzaminy semestralne a frekwencję mam 60%. Mam rownież kolegę który mi sie wydaje jest godny zaufania, i tylko z nim rozmawiam z klasy. Widzę go tylko 4 razy w miesiącu, ale dobre i to. Po szkole zazwyczaj idę z nim na kilka piw bo tylko wtedy jestem w stanie o czymś gadac(na trzeźwo jest mi cieżko)
* teraz kilka anegdotek na temat mojego zycia.
*kocham zwierzęta.
*msm 3 starszych i braci i 1 jedna starsza siostrę. Z braćmi rozmawiam a z siastra nie bo nie czuje do niej więzi(głupie co)siostra ms 40 lat a bracia odpowiednio 35,32,21.
* proszę o fachowa wypowiedz. To moze byc uposledzenie umysłowe? A moze fobia?
* strasznie sie rozpisałem i zapewni niejasno. Jak tak, to przepraszam i pozdrawiam wszystkich.
1. Przed pójściem do 1 klasy sie cieszylem ze idę do szkoły. W 1 klasie szkoły podstawowej wytrwałej tylko miesiąc, po czym zostałem po miesiącu cofnięty do przedszkola.
2. W przedszkolu jak organizowano jakieś apele i ja byłem mianowany do wypowiedzenia 3 słów to nie nie chciałem sie podjąć tego wyzwania,ale jednak musiałem i raz wystąpiłem na jakiś apelu i z trudem wypowiedziałam te 3 słowo. Z tego co pamietam ten apel był organizowany ba dzien matki.
3. Szkoła podstawowa, klasa 1-3. Praktycznie sie nie odzywalem na lekcjach. Moja ówczesna wychowawczyni wysłała mnie do psychologa szkolnego i logopedy(mam mała wadę wymowy) w nauce tez mi słabo szło. Odkąd zostałem cofnięty z 1 klasy do przedszkola to znienawidzilem szkoleń i nie chciałem sie uczyć.
4.klasa 4-6 szkoły podstawowej. W dumie mało sie zmieniło. Trochę sie odzywalem na przerwach, ale najcześciej sie nie odzywalem. Nieraz chłopski z klasy namawiali mnie bym sie z nimi bawił w chowanego ale to było raczej dlatego, ze wychowawczyni ich do tego namówiła. zaczęto sie nademna znęcać psychicznie od 6 klasy podstawówki. 3 chłopaków sie do mnie przyciepilo i wyzywalo od "niemowy" co mnie bolało. Bałem sie ich wtedy i bałem die im powiedzieć żeby sie odczepili. Ale pod kilka miesięcy przed zakończeniem szkoły podstawowej sie odważyłem i powiedziałem po cichu żeby sie odczepili bo inaczej wszystko opowiem wychowawczyni. Z tego co pamietam to mnie chyba wydziału i nadal dręczyli. A w nauce nadal było słabo, dopiero pod koniec roku gdy byłem zagrożony to nauczycielki mówiły żebyś sie wziął do nauki bo inaczej nie przejdę do następnej klasy,ale koniec końców zawsze zdawałem.
5. Klasa 1-3 gimnazjum. Ta sama bsjka,ponownie byłem wysmiewany i dręczony a z nauka było kiepsko. Znaczy sie w 1 klasie gimnazjum jeszcze próbowałem die uczyć i w sumie dzięki temu ze sie wziąłem do nauki trochę to zdałem do 2 klasy gimnazjum. W drugiej klasie gimnazjum zaczęto mnie dręczyć już z mocniejszej cegły. Zdarzyło sie ze 3-4 razy ze płakałem na lekcji bo nie wytrzymywalem tego ze sie ludzie ze mnie wyśmiewają. Na przerwach chodziłem zazwyczaj sam po korytarzac,ale jak przechodziłem przez tych gimnazjalistów i licealistów to sie okropnie bałem. Byłem pewien ze sie na mnie patrzą i wyśmiewają. W dodatku sie do mnie przyciepilo 3 dziewczyny i jak mnie widziały to zawsze mnie wyżywali od "blaza" co buło dla mnie niesmaczne.
6. Od 3 klasy gimnazjum postanowiłem ze nie będę już płakać z powodu ludzi. Oczywiście pod względem wyśmiewania sie nic nie zmieniło, tak jak i pod względem nauki. Ktora szła kiepsko. Ogólnie mozna powiedzieć ze zaliczyłam gimnazjum dzięki kilku osobom z klasy którzy mi pomagali przy sprawdzianach i bronili przed osobami którzy mnie wyśmiewały.
7. Poszedłem zawodówki o kierunku kucharza do cku(szkoła dla dorosłych) nie zaliczyłam tej zawodówki ale mniejsza o to. To właśnie w zawodówce sie zaczęła moja przygoda z alkoholem. Właśnie dzięki alkoholowi zacząłem nawiązywać kontakty(tak na sile) nie chciałem powtórzyć tego co było w przeszłości w gimnazjum,Poprostu chciałem tego uniknąć. Jsk 1 raz poszedłem do zawodówki to miem 17 lat ale niezdalem. Po raz drugi już w wieku 18 lat i niestety tez bez powodzenia. Czyja to wina? Alkoholu,czy moze strachem przed wyśmiewaniem? Myśle ze to przez oba przypadki, dodać do tego mozna moje ułomności w nauce które zatracilem w gimnazjum nie ucząc sie. A w gim nie uczyłem sie dlatego ze Poprostu miałem już dosyć wszystkiego i marzyłem o samobojstwie. Ogólnie od klasy szkoły podstawowej mam takie mysli.
8. Od 2012 roku gdy powtrzalalem zawodówkę zacząłem nawiązywać znajomosci internetowe. Moslem nawet dobra przyjaciółkę na odleglosc Ale ta znajomość krótko trwała i sie zakończyła. Mam o niej same dobre wspomnienia. Moje następne znajomosci internetowe które nadal mam(2 koleżanki na odleglosc) ale nie żadko z nimi rozmawiam. Z jakiego powodu? te Poprostu mi brak tematu do rozmowy,mam mało zainteresowan ogólnie,meczy mnie te zycie itd
9. Od 2012 roku chodzę do zaocznego liceum. Ledwo daje sb tam radę ale dzięki temu ze w tej szkole duża wagę przypatrują na te prace kontrolna to nawet jak na egzaminach ustnych czegoś nie umiem to przymykania na to oko i wstawiają ocenę pozytywna. W 2013 roku osiągnąłem swoj mały sukces zaliczając 1 klasę lo zaocznego. W 1 kladud mało z kim rozmawiałem,ale mniejsza już o to.
10. 2 klasa lo zaocznego. No obecnie e szkole idzie średnio,zbliżają sie egzaminy semestralne a frekwencję mam 60%. Mam rownież kolegę który mi sie wydaje jest godny zaufania, i tylko z nim rozmawiam z klasy. Widzę go tylko 4 razy w miesiącu, ale dobre i to. Po szkole zazwyczaj idę z nim na kilka piw bo tylko wtedy jestem w stanie o czymś gadac(na trzeźwo jest mi cieżko)
* teraz kilka anegdotek na temat mojego zycia.
*kocham zwierzęta.
*msm 3 starszych i braci i 1 jedna starsza siostrę. Z braćmi rozmawiam a z siastra nie bo nie czuje do niej więzi(głupie co)siostra ms 40 lat a bracia odpowiednio 35,32,21.
* proszę o fachowa wypowiedz. To moze byc uposledzenie umysłowe? A moze fobia?
* strasznie sie rozpisałem i zapewni niejasno. Jak tak, to przepraszam i pozdrawiam wszystkich.