Michał lat 29, schizofrenia
: 25 listopada 2024, o 13:40
Witam was serdecznie.
Chciałbym zacząć od 2017 roku. Coś we mnie pękło, po słowach gdy słyszałem głosy od rówieśników że jestem chory, że prześladują mnie paranoje, że nikt nie życzy mi źle, że tylko mi się " wydaje "
Słuchajcie, pewnego dnia w pracy, słyszałem od rówieśników że jestem chory. Ale w tak wymowny sposób, że chciałem od razu wyzdrowieć, chwilę wcześniej słyszałem od nich że " muszę powtarzać w myślach słowa które oni mówią, żeby pracować jak zdrowy. Słyszałem jak oni wypowiadają te słowa jakby w myślach, ale nie mogłem za groma ich powtórzyć, myliły mi się one w kolejności oraz nie słyszałem ich wyraźnie aby je powtarzać. Pogubiłem te słowa i tym samym samego siebie, tak jakbym przegrał jakąś grę lub zabawę, ogólnie wydaje mi się, że gdybym powtórzył tak jak oni tego chcieli to by wszystko było w porządku i obyło się bez choroby, ja jednak pogubiłem się.
Słuchajcie, chwilę potem zacząłem słyszeć kolejne słowa, ale już gotowe, czyste i słuszne, takie które mi pasowały, " dostałem " je od razu w tym sensie że usłyszałem je w " paczce " gotowe prosto dla mnie, ale były to inne słowa, jakieś obce jak tamte, jak magia i czary... Dostałem takie dwie paczki, dwa zbiory słów jakby głosy w mojej głowie się dowiedziały o tym że ktoś z pracy chciał mi dać te słowa żebym wyzdrowiał i je dostałem gotowe dla mnie. Z tym że nie musiałem ich już powtarzać.
Najlepsze jest to że później słyszałem następne słowa, głośne BO, BO, BO, BO, BO ZABIJESZ NAS - i tak się wystraszyłem że zrobię komuś krzywdę tym gdy pracowałem i słyszałem te wszystkie słowa, że nagle przestałem pracować, wszyscy na mnie spojrzeli jak na durnia i kazali mi nagle odsunąć stoły i przykręcać jakieś śrubki bo niby coś tam za ścianką nie było okej.
Głosy - bo od tego zaczęła się moja schizofrenia w 2017 roku, ukazały się po tym dniu gdy to wszystko w pracy słyszałem, była u mnie panika i masa nerwów, później szpitale i leczenie lekami.
Słuchajcie, czy to zabawa w Boga? Czy to jakaś gra? Czemu słyszę jakbym był kimś i miał coś ważnego w życiu zrobić, czemu słyszałem że kogoś zabije a tak naprawdę tylko pracowałem, czułem wtedy że mam olbrzymią siłę, że ważę więcej, że widzę inaczej i świat przed oczami miałem inny, wtedy w pracy. Później zaczęła się gra, gra słów, zdań i głosów, które niby nic ode mnie nie chcą a ciągle żyją moim życiem i tym jak czuje i myślę.
Jeszcze jedno, ja zawsze już jako dziecko żyje głosami, przecież słyszałem w głowie - idź na dwór, poszedłem, wypij kawę - wypiłem, czemu głos rządzi moim życiem, czemu dla mnie słuch jest najważniejszy a nie to co widzę i czuje, posługuje się od dziecka tylko słuchem jakbym miał tylko ten zmysł, mówię co słyszę, piszę co słyszę - powtarzam to jak echo mowa, i nawet jak słyszę jak ktoś mówi do mnie to nie mam swoich myśli jak odpowiedzieć, tylko powtarzam co mówi rozmówca a ja nie mówię nic.
Słuch, słuch, i jeszcze raz słuch. Reasumując to dar od Boga czy schizofrenia i omamy słuchowe? Cierpię na to co słyszę, moja choroba to słuch. Raz słyszę rozrzucaj kwiatki i baw się życiem, a raz słyszę że kogoś zabije, że jestem chory psychicznie itp.
Chciałbym zacząć od 2017 roku. Coś we mnie pękło, po słowach gdy słyszałem głosy od rówieśników że jestem chory, że prześladują mnie paranoje, że nikt nie życzy mi źle, że tylko mi się " wydaje "
Słuchajcie, pewnego dnia w pracy, słyszałem od rówieśników że jestem chory. Ale w tak wymowny sposób, że chciałem od razu wyzdrowieć, chwilę wcześniej słyszałem od nich że " muszę powtarzać w myślach słowa które oni mówią, żeby pracować jak zdrowy. Słyszałem jak oni wypowiadają te słowa jakby w myślach, ale nie mogłem za groma ich powtórzyć, myliły mi się one w kolejności oraz nie słyszałem ich wyraźnie aby je powtarzać. Pogubiłem te słowa i tym samym samego siebie, tak jakbym przegrał jakąś grę lub zabawę, ogólnie wydaje mi się, że gdybym powtórzył tak jak oni tego chcieli to by wszystko było w porządku i obyło się bez choroby, ja jednak pogubiłem się.
Słuchajcie, chwilę potem zacząłem słyszeć kolejne słowa, ale już gotowe, czyste i słuszne, takie które mi pasowały, " dostałem " je od razu w tym sensie że usłyszałem je w " paczce " gotowe prosto dla mnie, ale były to inne słowa, jakieś obce jak tamte, jak magia i czary... Dostałem takie dwie paczki, dwa zbiory słów jakby głosy w mojej głowie się dowiedziały o tym że ktoś z pracy chciał mi dać te słowa żebym wyzdrowiał i je dostałem gotowe dla mnie. Z tym że nie musiałem ich już powtarzać.
Najlepsze jest to że później słyszałem następne słowa, głośne BO, BO, BO, BO, BO ZABIJESZ NAS - i tak się wystraszyłem że zrobię komuś krzywdę tym gdy pracowałem i słyszałem te wszystkie słowa, że nagle przestałem pracować, wszyscy na mnie spojrzeli jak na durnia i kazali mi nagle odsunąć stoły i przykręcać jakieś śrubki bo niby coś tam za ścianką nie było okej.
Głosy - bo od tego zaczęła się moja schizofrenia w 2017 roku, ukazały się po tym dniu gdy to wszystko w pracy słyszałem, była u mnie panika i masa nerwów, później szpitale i leczenie lekami.
Słuchajcie, czy to zabawa w Boga? Czy to jakaś gra? Czemu słyszę jakbym był kimś i miał coś ważnego w życiu zrobić, czemu słyszałem że kogoś zabije a tak naprawdę tylko pracowałem, czułem wtedy że mam olbrzymią siłę, że ważę więcej, że widzę inaczej i świat przed oczami miałem inny, wtedy w pracy. Później zaczęła się gra, gra słów, zdań i głosów, które niby nic ode mnie nie chcą a ciągle żyją moim życiem i tym jak czuje i myślę.
Jeszcze jedno, ja zawsze już jako dziecko żyje głosami, przecież słyszałem w głowie - idź na dwór, poszedłem, wypij kawę - wypiłem, czemu głos rządzi moim życiem, czemu dla mnie słuch jest najważniejszy a nie to co widzę i czuje, posługuje się od dziecka tylko słuchem jakbym miał tylko ten zmysł, mówię co słyszę, piszę co słyszę - powtarzam to jak echo mowa, i nawet jak słyszę jak ktoś mówi do mnie to nie mam swoich myśli jak odpowiedzieć, tylko powtarzam co mówi rozmówca a ja nie mówię nic.
Słuch, słuch, i jeszcze raz słuch. Reasumując to dar od Boga czy schizofrenia i omamy słuchowe? Cierpię na to co słyszę, moja choroba to słuch. Raz słyszę rozrzucaj kwiatki i baw się życiem, a raz słyszę że kogoś zabije, że jestem chory psychicznie itp.