Problematyka mojego życia
: 20 października 2018, o 23:30
cóż powiem wam teraz całą prawdę w sumie jest mi wszystko jedno już otóż prawda jest taka że w domu mam ciężki los nie będę
używać słów wulgarnych więc powiem tak dość łagodnie tzn. że mam - przerąbane - ojciec ciągle tylko narzeka jak mu źle najbardziej
liczą się jego problemy cały czas on na pierwszym miejscu a jak mu w pracy nie wychodzi to jedynym sposobem na radzenie sobie
z nerwami jaki on zna to wyzywanie innych oraz popijanie piwka dlatego nie dziwcie się że jestem jaki jestem prócz tego moja siostra
powiem krótko uważa ojca za ideał a mój brat? ja tnę się on mi pieprzy za przeproszeniem pieprzy że ja robię to specjalnie a fakty są
takie że moje cięcia, moje bicie samego siebie, moje chłostanie samego siebie a nawet moje przypalanie siebie papierosami jest wynikiem
tego co wyprawia ta - rodzinka.pl - że tak ją nazwę bo przy innych oni starają się robić z siebie ideał a sami są kiepskimi ludźmi sam mój
szwagier wielokrotnie wygrażał mi a moja siostra nazywała mnie gówniarzem a mój brat i ojciec to są wampiry energetyczne które uwielbiają
wyciągać brudy na wierzch a sami są ludźmi jakimi są bo nigdy prawdziwego wsparcia od nich nie miałem o matce mogę tylko to złe powiedzieć
że zbyt inteligentna to nie jest ale za to jako jedyna ma dobre serce dlatego umieszczam ten wątek tutaj ponieważ fakt faktem ja mam wgl
stwierdzone organiczne zaburzenia osobowości paskudna rzecz bo tego "wyleczyć" nie idzie a dlatego mówię o leczeniu bo poniekąd to jest
choroba ale nie psychiczna lecz neurologiczna i taka prawda jest że mam problemy z opanowaniem emocji i to wynik tych zaburzeń w związku
z tym dochodzi do wielorakiej autoagresji zresztą to nie wszystko bo zdarza mi się wybuchnąć płaczem poza tym mam dekompensacje emocjonalną niestety to wynik tych kłótni które "dzięki" ojcu trwają już 6 miesięcy a w listopadzie będzie 7-my miesiąc i w sumie mam
już tego dosyć bo ciągle to samo nie mam ochoty ani na kłótnie ani na nic jakiś czas temu próbowałem się dostać do szpitala a dokładniej
kliniki i skutek był taki że otrzymałem odmowę i skierowanie na terapie do psychoterapeuty ponieważ psycholog i psychiatra to ponoć za
mało przy tym co mam poza tym kolejna sprawa to używki ja dzień w dzień wciągam tabakę oraz zdarza mi się upić i w sumie to jest mi już
wszystko jedno powiem szczerze mam dość bo kto by nie miał dość takiego życia? cały czas a to źle a tamto źle i tak jest ciągle naprawdę
dodatkowo wyrzuty mam i problemy z samooceną samooceny ja praktycznie nie mam i cóż to tyle liczę że mi jakoś odpowiecie...
używać słów wulgarnych więc powiem tak dość łagodnie tzn. że mam - przerąbane - ojciec ciągle tylko narzeka jak mu źle najbardziej
liczą się jego problemy cały czas on na pierwszym miejscu a jak mu w pracy nie wychodzi to jedynym sposobem na radzenie sobie
z nerwami jaki on zna to wyzywanie innych oraz popijanie piwka dlatego nie dziwcie się że jestem jaki jestem prócz tego moja siostra
powiem krótko uważa ojca za ideał a mój brat? ja tnę się on mi pieprzy za przeproszeniem pieprzy że ja robię to specjalnie a fakty są
takie że moje cięcia, moje bicie samego siebie, moje chłostanie samego siebie a nawet moje przypalanie siebie papierosami jest wynikiem
tego co wyprawia ta - rodzinka.pl - że tak ją nazwę bo przy innych oni starają się robić z siebie ideał a sami są kiepskimi ludźmi sam mój
szwagier wielokrotnie wygrażał mi a moja siostra nazywała mnie gówniarzem a mój brat i ojciec to są wampiry energetyczne które uwielbiają
wyciągać brudy na wierzch a sami są ludźmi jakimi są bo nigdy prawdziwego wsparcia od nich nie miałem o matce mogę tylko to złe powiedzieć
że zbyt inteligentna to nie jest ale za to jako jedyna ma dobre serce dlatego umieszczam ten wątek tutaj ponieważ fakt faktem ja mam wgl
stwierdzone organiczne zaburzenia osobowości paskudna rzecz bo tego "wyleczyć" nie idzie a dlatego mówię o leczeniu bo poniekąd to jest
choroba ale nie psychiczna lecz neurologiczna i taka prawda jest że mam problemy z opanowaniem emocji i to wynik tych zaburzeń w związku
z tym dochodzi do wielorakiej autoagresji zresztą to nie wszystko bo zdarza mi się wybuchnąć płaczem poza tym mam dekompensacje emocjonalną niestety to wynik tych kłótni które "dzięki" ojcu trwają już 6 miesięcy a w listopadzie będzie 7-my miesiąc i w sumie mam
już tego dosyć bo ciągle to samo nie mam ochoty ani na kłótnie ani na nic jakiś czas temu próbowałem się dostać do szpitala a dokładniej
kliniki i skutek był taki że otrzymałem odmowę i skierowanie na terapie do psychoterapeuty ponieważ psycholog i psychiatra to ponoć za
mało przy tym co mam poza tym kolejna sprawa to używki ja dzień w dzień wciągam tabakę oraz zdarza mi się upić i w sumie to jest mi już
wszystko jedno powiem szczerze mam dość bo kto by nie miał dość takiego życia? cały czas a to źle a tamto źle i tak jest ciągle naprawdę
dodatkowo wyrzuty mam i problemy z samooceną samooceny ja praktycznie nie mam i cóż to tyle liczę że mi jakoś odpowiecie...