Mi prawie minęło
: 6 stycznia 2012, o 16:09
Witam wszystkich !
Męczę się już z tym pół roku i bywało różnie , ale zauważyłem jedno , że należy się tym po prostu nie przejmować , bo to i tak nic nie da. Wiadomo , łatwo powiedzieć nie przejmować się , ale trzeba na przekór wszystkiemu robić to samo co robiło się wcześniej , a nawet więcej zrealizować to wszystko czego się pragnie , a przynajmniej starać się zrealizować . Ja dopiero teraz tak na prawdę pozbyłem się lęków i świat stał się dla mnie taki jak wcześniej, tzn. odbiór tego świata , bo tak na prawdę on się nie zmienia tylko nasze postrzeganie jego. A wracając do tematu , moja depersonalizacja zmniejszyła się o jakieś 80 procent ... Oczywiście to nie jest jeszcze to co powinno być , ale już jest ok. Nie mam już uczucia niepokoju, które towarzyszyło mi przez cały ten czas. Depersonalizacja mnie troszkę zmieniła , wg. mnie na lepsze . Stałem się bardziej dojrzałym , stanowczym i pracowitym człowiekiem. Może pomogła mi nowa praca , która mnie całkowicie absorbuje , a może już mi się nie chce zważać na te dolegliwości i przez to one same mijają... Odstawiam powoli sertagen i nawet nie odczuwam żadnych dolegliwości z tym związanych. Polecam wszystkim blog "Historia mojej nerwicy" , który mi bardzo pomógł i uświadomił , że to wszystko co nam dolega to taka obrona przed prawdziwymi problemami..
Męczę się już z tym pół roku i bywało różnie , ale zauważyłem jedno , że należy się tym po prostu nie przejmować , bo to i tak nic nie da. Wiadomo , łatwo powiedzieć nie przejmować się , ale trzeba na przekór wszystkiemu robić to samo co robiło się wcześniej , a nawet więcej zrealizować to wszystko czego się pragnie , a przynajmniej starać się zrealizować . Ja dopiero teraz tak na prawdę pozbyłem się lęków i świat stał się dla mnie taki jak wcześniej, tzn. odbiór tego świata , bo tak na prawdę on się nie zmienia tylko nasze postrzeganie jego. A wracając do tematu , moja depersonalizacja zmniejszyła się o jakieś 80 procent ... Oczywiście to nie jest jeszcze to co powinno być , ale już jest ok. Nie mam już uczucia niepokoju, które towarzyszyło mi przez cały ten czas. Depersonalizacja mnie troszkę zmieniła , wg. mnie na lepsze . Stałem się bardziej dojrzałym , stanowczym i pracowitym człowiekiem. Może pomogła mi nowa praca , która mnie całkowicie absorbuje , a może już mi się nie chce zważać na te dolegliwości i przez to one same mijają... Odstawiam powoli sertagen i nawet nie odczuwam żadnych dolegliwości z tym związanych. Polecam wszystkim blog "Historia mojej nerwicy" , który mi bardzo pomógł i uświadomił , że to wszystko co nam dolega to taka obrona przed prawdziwymi problemami..