Strona 1 z 1

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 11:47
autor: jajko
Cześć :)

Przedwczoraj nastąpiła u mnie mała, ale za to ogromna zmiana. Postanowiłam podzielić się z tym Wami, bo sama wiem, jak bardzo takie wpisy podnosiły mnie na duchu i napawały nadzieją, że w końcu lepsze dni nadejdą :)

Dla tych, którzy nic o mnie nie wiedzą (a jest to zdecydowana większość, bo aktywnym uczestnikiem forum jestem od niedawna) wspomnę tylko, że od około 8 miesięcy borykam się z DD i lękami. U mnie było to spowodowane nie do końca czystymi relacjami rodzinnymi przez lata, ogromnym stresem przy wchodzeniu w dorosłość, dodatkowo nie stroniłam od marihuany (nie uważam, że było to głównym powodem, ale z pewnością pomogło mi wpędzić się w dd i lęki w momencie kiedy życie wymykało się spod kontroli) i kilka innych. Kiedy analizuję sobie czas sprzed zaburzenia, doszłam do wniosku, że to wszystko zaczęło się dużo wcześniej (około rok) zanim dostałam wszystkich objawów na co dzień. Zaczynałam się źle czuć, wszystko mnie bolało, nie potrafiłam sobie poradzić ze stresem i to wszystko postępowało. Z czasem zaczęło mnie na chwile odrealniać po wyjściu z domu, czemu towarzyszyły duszności i tak dalej, jednak twierdziłam, że może to przez brak ruchu i dietę i takie tam. Jakoś się kulałam coraz bardziej skołowana i nieszczęśliwa aż do momentu, w którym dostałam pierwszego ataku paniki. Piszę to w tym dziale, ponieważ jestem pewna, że tego ataku paniki dostałam na skutek ogromnego przerażenia na skutek derealizacji. Nie będę mówiła, o przebiegu ataku, bo większość doskonale wie jak to wygląda. Od tego momentu objawy DD, nerwicowe i stany depresyjne (które zwalczyłam dość szybko na moje szczęście) przyssały się do mnie jak pijawa. Podsumowując odrealnienie, odmienne widzenie i "bycie oczami" uwierają/uwierały mnie najbardziej.

Miałam poczucie, że dużo czytam, dużo wiem, ale jakoś nie bardzo wychodziło mi wdrażanie tego wszystkiego w życie. Ciągle pojawiały się wątpliwości, analizy, skanowanie, lęki, a derealizacja w najlepsze. Około 2 tygodni temu, przed snem na słuchawkach słuchałam sobie pogadanki o akceptacji: cel-akceptacji-po-co-akceptowac-t7227.html Powiedziałam sobie, że będę tak długo słuchać, aż w końcu coś zrozumiem. Wiedziałam, że pierwszym konkretnym krokiem do wyjścia z zaburzenia jest akceptacja, ale nie bardzo wiedziałam jak to zrobić. Po odsłuchaniu pogadanki poszłam spać. Obudziłam się z bardzo dobrym nastawieniem do tego wszystkiego pt. "skopie temu dupę". Zaczęłam być bardzo aktywna, zaczęło mi się chcieć wracać do życia. Dwa dni temu kiedy wychodziłam z domu "bycie oczami" mi odpuściło. Co prawda na kilka minut, ale zawsze :) było to tak dziwne uczucie, że w końcu widzę trójwymiarowy nie spłaszczony świat, że widzę głębię. Teraz już nie mam podstaw, żeby nie wierzyć w to, że któregoś dnia to odpuści.

Nie zamykajcie się w domu, róbcie tyle ile jesteście w stanie, wdrażajcie rady z nagrań i rady autorytetów forum, odżywiajcie się zdrowo, na bóle baniaka, kołatania serca polecam zioła, na stany depresyjne wyciąg z dziurawca, nie dajcie się temu ograniczyć. Kilka miesięcy temu nie miałam siły wstać z łóżka, przezywalam strachy przed wyjściem z domu, do sklepu, gdziekolwiek. Dzisiaj hasam po ulicach jak łania i dd mi zeszło, na 5 minut, ale zeszło :D Warto podjąć rękawice :)

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 11:59
autor: Ciasteczko
jajko pisze: Teraz już nie mam podstaw, żeby nie wierzyć w to, że któregoś dnia to odpuści.
Oho! I o to chodzi, o "eksperymentowanie" na sobie i dostrzeganie, że to działa! :) Fantastycznie, jesteś na dobrej drodze. Gratuluję Ci postępu i mam nadzieję, że inni też się zainspirują. Fajnie, że zechciałaś się tymi doświadczeniami z nami podzielić! 'xxdd

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 12:36
autor: bart26
O to chodzi zeby poczuc sie jak łania ale łania chasajaca po pieknych łakach a nie łania nad ktora wisi mysliwy z wycelowana strzelba w glowe . Fajnie ze dovhodzisz do wnioskow to one nas krztaltuja .

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 13:15
autor: kucyki46
pięknie! a znacie to; "żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała"? czy to nie za/o burzające!? <wesoły>

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 19:42
autor: Olalala
bart26 pisze:O to chodzi zeby poczuc sie jak łania ale łania chasajaca po pieknych łakach a nie łania nad ktora wisi mysliwy z wycelowana strzelba w glowe . Fajnie ze dovhodzisz do wnioskow to one nas krztaltuja .
bart, bardzo lubię te Twoje złote myśli 'xxdd

-- 20 kwietnia 2016, o 18:42 --
kucyki46 pisze:pięknie! a znacie to; "żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała"? czy to nie za/o burzające!? <wesoły>
Jakby nie skakała to by o świecie nic nie wiedziała :DD i ze fajnie jest mieć wszystkie nóżki w całości :DD

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 19:42
autor: zebulon
ja siebie raczej widze jako jelenia ..........

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 20 kwietnia 2016, o 20:58
autor: kucyki46
zebulon pisze:ja siebie raczej widze jako jelenia ..........
<wesoły> och, dopóki żyjesz to wiesz co :) możesz ewoluować w .. (?) W "King Kongu" jest taka scena jak siedzi na wzgórzu, wali łapami o klatę i ryczy (z taaakimi jajami!) <wesoły> . no, to tyle :)

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 21 kwietnia 2016, o 12:36
autor: jajko
Zrozumiałam, że punktem wyjścia jest to aby się z tym pogodzić. To jest dla nas o tyle trudniejsze, że zaburzenie pojawia się m.in. z powodu rozmaitych konfliktów wewnętrznych - czyli my tak jakby odgórnie mamy problem z tym aby pewne rzeczy zaakceptować takie jakie są i nie bić się z myślami. Oczywiście, że wolałabym tego zaburzenia nie mieć, ale czy wtedy bym się zastanowiła nad moimi postawami wobec pewnych spraw? Wątpię. Czy próbowałabym pracować nad moim patologicznym perfekcjonizmem, nad przełamywaniem barier i wychodzeniem poza strefę komfortu? Wątpię 5 razy bardziej. W końcu wtoczę ten kamień na samą górę i nie mam co do tego wątpliwości :)

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 21 kwietnia 2016, o 14:29
autor: buull2323
brawo jajko ^^ ^^ ^^ AKCEPTACJA, AKCEPTACJA i jeszcze raz AKCEPTACJA ;ok ;ok ;ok :hercio:

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 23 kwietnia 2016, o 12:06
autor: subzero1993
Gratulacje! Mi podczas DD pomagało zajęcie się rzeczami pochłaniającymi na długi czas jak np wciągnięcie się w film czy grę. Czułem w głowie taką ulgę że choć na moment byłem w stanie oderwać się od tych myśli i załamanej percepcji. Do tego polecam przed snem trening autogenny.
https://www.youtube.com/watch?v=sP7Ylue5NRM
Nawet jeśli dla kogoś tego typu medytacje są bzdurą to polecam się przełamać i spróbować. Pomagało mi poczuć, że faktycznie moje ciało jest moje :D
I ostatnia rzecz to to, że DD może czasami wracać. Mi wróciło w markecie chyba od sztucznego oświetlenia, ale olałem to, bo na dobrą sprawę tyle czasu w nim spędziłem wcześniej, że się do niego przyzwyczaiłem. Zatem bądź na takie ewentualności przygotowana. I jak już masz przebłyski to jesteś na dobrej drodze. Dasz radę :)

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 23 kwietnia 2016, o 12:10
autor: kucyki46
Ja też miałem w markecie i to nie raz, masz rację, że to chyba od oświetlenia

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 24 kwietnia 2016, o 16:07
autor: jajko
O tak, markety! Pamietam kiedy poszlam do centrum handlowego przed swiętami Bożego Narodzenia to myślałam, dosłownie, że się przewrócę (przez te cholerne migoczace swiatelka, gwar i tlumy ludzi, miliony pojawiających się twarzy które napawały mnie lękiem), a głowa zaraz mi wybuchnie. Oczy mi się rozjeżdzały na wszystkie strony świata, zawroty, poczucie tracenia równowagi - odcinka maksymalna :)

Pierwszy mały prześwit - ogromny zastrzyk motywacji.

: 24 kwietnia 2016, o 20:54
autor: subzero1993
Ale mimo to dajesz radę. Spróbuj podejść jak do naturalnego stanu rzeczy w DD i zaakceptuj, że przez pewien czas tak będzie, ale co najważniejsze to mija :)