Strona 1 z 1

Zdusilem w zarodku ;)

: 23 listopada 2014, o 23:59
autor: uczuciowy22
W sumie to mam nadzieje ze nikogo tym wpisem nie zdenerwuje :D Bo minelo mi dosc szybko, miesiac zaburzonych emocji i miesiac traktowania tego jakby to byl pryszcz i zeszlo.
Tu moja historia czy-ja-ja-kocham-strata-emocji-t4998.html
Pierwszy przyszedl z pomoca Zordon ktoremu chwala na wieki za to bo jego wpis zrobil na mnie pozytywne wrazenie. I to on powiedzial o duszeniu w zarodku i ja tez po prostu nie pozwolilem sie temu rozwinac.
Sadze ze moze to zalezy od czlowieka, mam np brata ktory znajac zycie by w to wlazl dalej bo zawsze wszystko kwestionuje :)

Dziekuje wszystkim tez za mozliwosc wygadania sie wtedy tutaj i mozliwosc uzyskania takiej naprawde konkretnej pomocy.

Pomyslalem ze to co moge zrobic to wpasc tu i to napisac, bo moze ktos tez zrozumie i zdazy zdusic to w zarodku ;)
Emocje do dziewczyny mam jak dawniej i ta dziwna blokada w glowie puscila.

Pozdrawiam

Arek

Zdusilem w zarodku ;)

: 24 listopada 2014, o 00:15
autor: Guett
Gratuluje :) chciałbym żeby mi emocje wróciły tak jak Tobie, bo bez pozytywnych emocji nic nie cieszy itp. fajnie że Ci się udało, i jest kolejny dowód że to schodzi :) jeszcze raz gratuluje ;)

Zdusilem w zarodku ;)

: 24 listopada 2014, o 00:22
autor: abelarda
Jak ci zeszlo to nie wchodz tu juz bo sie naczytasz i ci sie powkreca znowu dd.

Zdusilem w zarodku ;)

: 24 listopada 2014, o 00:28
autor: uczuciowy22
Guett schodzi na pewno :) To prawda ze nic nie cieszy ale staraj sie robic sobie rozne inne przyjemnosci. Chodzi do kina czy planuj jakis wyjazd na wakacje, obojetnie byle nie zalowac tak bardzo ze teraz nie czujesz przyjemmnosci, a takie sprawy i tak zawsze daja jakas radosc w kwestii chociaz przemyslen jak nie emocji.

Abelarda zupelnie bezsensu... na co nakrece? na derealizacje? A czemu mam sie jej bac jesli to stan ktory skoro mnie raz zlapal przez stres to kiedys tez moze chwycic. Wiec ja nie chce przed tym uciekac. Chce miec to oswojone.
Ja juz po tym jak sie dobrze poczulem to mimo to przeczytalem wszystko o dd co tutaj admini napisali i odsluchalem nagran o dd.
Strachu przed tym teraz zupelnie bym u siebie nie rozumial. Nie ma sensu uciekac przed tematem derealizacji. Ja chce traktowac to w razie co jak ewentualny stan podgoraczkowy.
Jak mnie za rok odrealni od stresu to nie chce tu potem znowu sie wyzalac, tylko przypomniec sobie ze to pryszcz i przyjac jako cos zwyklego. I tyle :)

Zdusilem w zarodku ;)

: 24 listopada 2014, o 11:28
autor: nierealna
Za mojej kadencji jesteś chyba najszybszym odburzonym na forum :)

Wielkie, wielka gratulacje ;) Ja się męcze ponad rok i nadal zwracam na to ciulstwo uwagę