Strona 1 z 56

Ogólne pytania do tych, którzy z tego wyszli :)

: 28 grudnia 2012, o 20:22
autor: mariusz87sk
Witam Wszystkich :)
Nazywam się Mariusz jestem z Łodzi mam 25lat.
Stwierdzono u mnie zaburzenia leku z napadami paniki w dodatku mam d/d od końca października tego roku.
Uczeszczam na terapie i biore leki z grupy SSRI.
Dzisiaj pierwszy raz od czasu poczatku d/d mialem powrot do stanu przed tym zaburzeniem.
Dlatego chcialem sie zapytac was jak uwazacie czy to poczatek konca d/d czy malo znaczacy przeswit.
Moze moje pytanie jest bez senu , moze umiescilem posta w nieodpowiednim miejscu ale kieruje to pytanie do was poniewaz uwazam ze wiele osob tutaj ma wieksze pojecie odnosnie d/d niz ja i moze udzieli mi jakiejs informacji.
Z góry dziekuje za odpowiedz.Pozdrawiam

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 07:23
autor: Derealizacja
Hej. Trudno mi się rozstać z tym forum. Co nie znaczy, że nie wracam do normalnego życia. :)
Mariusz, to czy ten prześwit jest początkiem końca depersonalizacji - zależy tylko od Ciebie.
Jedno wiesz już na pewno - z tego stanu da się wyjść. Więc o to możesz już być spokojny.
Wiele osób boi się, że nie da się tego usunąć - jak widzisz, da się. Zastanów się, co najbardziej wpłynęło na to, że to poczucie życia we śnie - depersonalizacja / derealizacja - zniknęła.

Musisz pamiętać, że ten stan jest spowodowany przemęczeniem umysłu - nieustanny stres, lęki, nerwy, depresja, zmartwienia, frustracje, konflikty wewnętrzne, wyczerpanie psychiczne - powoduje, że Twój umysł dysocjuje Twoje zmysły w celu ochronnym. Jest to naturalna reakcja. powodowana przemęczeniem umysłu do pewnego stopnia.

Jeżeli dasz mu odpocząć - umysł zacznie się odświeżać i dezaktywuje ten stan.
Po czym wszystko na stałe wróci do normalności - do stanu z przed depersonalizacji.

Masz prześwit - leki to nie wszystko, musiałeś sam odwalić kawał dobrej roboty - możesz być stary z siebie dumny.
Wracaj do normalnego życia.

Trzymam kciuki za szybkie odzyskanie.

-- 29 grudnia 2012, o 07:26 --
Napisz, czy podczas tego prześwitu - wszystko było jak dawniej ?
Dla osób, które mają jeszcze jakieś wątpliwości, co do tego, że w momencie kiedy mija depersonalizacja / derealizacja - wszystko jest jak przed wejściem w ten stan.

-- 29 grudnia 2012, o 07:47 --
Dodam jeszcze, że na samym początku - kiedy jeszcze byłem na etapie szukania psychologa, trafiłem na jedną terapeutkę, która kiedy powiedziałem jej, że mam depersonalizacje / derealizacje - stwierdziła "a, to nic poważnego" - kazała mi pojechać do dziadków i wykonywać jakieś pracę - mówiła, że kiedy przestane ciągle o tym myśleć i zamęczać umysł - ten stan zniknie. Ja oczywiście wtedy jej nie uwierzyłem i zacząłem szukać innego psychologa. Teraz śmiało mogę napisać, że depersonalizacja / derealizacja rzeczywiście nie jest niczym poważnym. Gdybym tylko wiedział o tym wcześniej, nie przeszedłbym przez nią tyle cierpienia. Bardzo dobrze, że istnieje to forum. Mariusz, jesteś na prostej do wyjścia z tego stanu.

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 14:08
autor: mariusz87sk
Bardzo Ci dziekuje za tego posta.Jest to naprawde wazna informacja dla mnie :)

SLUCHAJCIE WSZYSCY KIEDY MIALEM PRZESWIT WSZYSTKO WROCILO DO NORMY TAK JAK TO BYLO WCZESNIEJ.
WIEM ZE MAMY NIERAZ CHWILE ZWATPIENIA ALE WKONCU MUSI SIE NAM UDAC WYJSC Z DD.
POZDRAWIAM I TRZYMAM KCIUKI :)

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 18:56
autor: Derealizacja
Wrzucam to co napisałeś do tematu z wypowiedziami osób, którym minęła derealizacja / depersonalizacja, lub mięli prześwit.

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 19:42
autor: mariusz87sk
Przed chwila mialem kolejny zanik DD :D
Czyli jesli jest to drugi raz to w takim razie MOZNA SIE TEGO POZBYC !!!!

Pomyslicie moze ze jakis dziwny ten koles jest cieszy sie chwilowym zanikiem DD, przypuszczam ze kazdy z was takie przeswity ma ale dla mnie osobiscie jest to znak ze wszystko idzie ku dobremu i moze niedlugo ten przeblysko zostanie juz na zawsze :)

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 20:04
autor: Wojciech
Ja na pewno nie pomysle ze dziwny z ciebie koles, jak w okresie depersonalizacji mialem przeswit to mialem wrazenie ze jestem najszczesliwszym czlowiekiem na swiecie. Czesto prawie mialem lzy w oczach.
Przeswiet moze byc po prostu przeswitem ale najwazniejsze ze takie akcje sie zdarzaja, bowiem oznacza to ze mozesz uwierzyc ze to minie i ze moze minac i Tobie.

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 21:09
autor: ddd
mnie ten stan tez juz minal, to znaczy stan dd derealizacji, i powiem ci tak ze ja mialem przeswity ktore byly chwilowe ale jak zaczelem juz wychiodzic z tego stanyu to przeswity byly czestsze i potem coraz bardziej czeste. az calkiem stan ustapil. to tyle w kwesti przeswitow ;p aha i jedna rzecz to taka ze zajmuj sie jak najwiecej swoimi sprawami i nie zamykaj sie na chacie.

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 21:13
autor: mariusz87sk
Dziekuje Wam wszystkim za te slowa :)

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 22:45
autor: Matrr
Ja również mam d/d od końca października i miałem tylko na początku 1 miesiąca prześwity, a teraz lipa :( Ale to prawda człowiek w trakcie prześwitu czuje się super szczęśliwy.

Odp: Czy to początek końca?

: 29 grudnia 2012, o 23:10
autor: mariusz87sk
Wszystko sie ulozy kolego :) Tylko cierpliwosci i wytrwalosci :)

Czy to kroki ku wolności ?

: 1 stycznia 2013, o 20:21
autor: painforever
Witam. Wiem, że sporo jest takich samych tematów, ale jednak mam konkretne pytanie. Ostatnio coraz częściej mam takie jakby prześwity od DD. tzn bo widzę normalniee nie mam już takiej szyby, ale troszkę się dziwnie czuje. I tyle. Wcześniej miałam silne uczucie w głowie takie dziwne... okropnie sie balam że to na prawde może być nie realne i takie tam -.-'' teraz jak sie z kims zagadam i wgl jest juz okej prawie.. ale boję się, że jednak jak juz wyjdę na prostą to jednak bd wracać i moja myśl ''co jeżeli na prawe jest to ne realne'' bd mnie dręczyć.. moze to brzmi jak bym miała shize ale przecież nie mamy pojecia skąd ten świat i wgl x d
Ale generalnie chyba powinnam się ciieszyć, że wychodze z tego bez pomocy psychologa :) jak myslicie jak mi całkiem miną lęki i DD to ta myśl będzie dla mnie smieszna pewnie.. ale nie boje się troszkę, że w nią uwierze.

Odp: Czy to kroki ku wolności ?

: 1 stycznia 2013, o 20:34
autor: pola
Jesli sie wyzdrowieje z lęku, derealizacji i tym podobnych problemow i jest sie juz od tego wolnym to nawet jesli pozniej przychodza jakies mysli o derealizacji o objawach to chce sie zazwyczaj z tego smiac. I nie wraca wtedy zle samopoczucia ani zaburzenie. Po prostu zdrowieje sie i czlowiek czuje sie jak dawniej.

Odp: Czy to początek końca?

: 1 stycznia 2013, o 20:43
autor: Victor
painforever ja jednak twój post przeniosłem tutaj, bo jest już trochę pytań o prześwity tu na forum a akurat kolega Mariusz ostatnio też o to pytał więc temat jest aktualny i można spokojnie swoje pytanie dodać.
Nie ma potrzeby nowego tematu, szczególnie, ze ostatnio robiłem mały porządek w tematach ;)

Co do twojego pytania jest dokładnie tak jak napisała pola, która chyba nawet już epizod derealizacji ma za sobą.
Jak pozbywasz się lęku, to pozbywasz się też obawy przed lękiem, czujesz się wtedy zdrowa i nie boisz się ciągle, nie napinasz się z obawy czy to nie wróci itp.
Obecnie ciągle masz strach przed tymi objawami i dlatego za każdym razem jak o tym pomyślisz objawy mogą wracać i zazwyczaj wracają, wyzdrowienie z lęku oznacza, ze nie będziesz już się tego bała, objawy nie będą cię przerażać a twój umysł będzie wolny od tych wszystkich myśli. W efekcie to już nie wróci a nawet jeśli to będziesz odporniejsza i potrwa kilka sekund i zniknie.

Odp: Czy to początek końca?

: 3 stycznia 2013, o 20:54
autor: painforever
Wiem, że sporo mnie tutaj. Ale mam chyba ostatnie pytanie.
Bo zauważyłam, że derealizacje mam juz bardzo słabą.
A ta moja myśl 'co jesli to na prawde jest nie realne' tak ja by wynikała z tego, że po prostu sobie ją sama nakręciłam podczas silego DD. Bo w sumie to cala ta moja nerwica jakby skupia się na tej myśli. A czasami to tak jak by wgl tylko o nią chodziło. W tym momencie jest prawie okej, bo sobie przetłumaczyłam do 'pustego lebka' że coś świruje, ze musze se garnac ten swiat jest prawdziwy a to tylko choroba, jak mysl zonwu wroci to wroci, i znowu ją jakoś wygonie i wgl jak sb potumacze czy z kimś o tym pogdam to ona znika tak jaby przynajmniej na jakiś czas. Bo chyba to, że boje sie, że w nią uwierze jest normalne dla nerwicy. Bo świadomośc tego, ze to prawdziwy świat mam ale jednak strach (lęk), ze moze byc inaczej mnie nachodzi.. i to takie blędne koło.
A więc mozliwe, ze sobie po prostu sama to nakręcam ?

Odp: Czy to początek końca?

: 3 stycznia 2013, o 21:01
autor: mariusz87sk
Wydaje mi sie ze zabardzo analizujesz ten stan...jesli uwazasz ze zaczyna Ci przechodzic to ciesz sie tym i niezastanawiaj nad niczym wiecej a jak juz calkiem Ci minie to i te mysli Twoje odejda :)