Strona 1 z 2

Na jakim etapie jesteście?

: 30 maja 2019, o 09:33
autor: Trout
Witam wszystkich w ten czwartkowy dzionek. Jak Wam jdzie proces odburzania? Jak sie czujecie? U mnie z dnia na dzień co raz bardziej spokojniej i lepiej. DD już tak nie męczy jak kilka miesięcy wstecz, zostało jakieś 20%. Jutro mam następną sesję psychoterapii a wiara i nadzieja jest ogromna bo po prostu czuję, że to mija. Duża część objawów znikła albo straciła na sile. Jak to mija? Etapowo? Bo dalej nie mam poczucia czasu dnia itd o pamięci nie wspomnę

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 30 maja 2019, o 11:23
autor: mickey27
U mnie mijało powoli raczej jeśli chodzi o depersonalizacje tylko że nieodłącznym elementem były kryzysy duże i zbieranie się po nich. Na terapii doszliśmy do wniosku ze nie ma tak naprawde etapow bo zawsze w trakcie moze sieknac tak ze nie wiesz jak sie nazywasz. I lepiej obrac droge ze to male gorki i wielkie doliny a najczesciej mniejsze doliny w miare stabilne. Jak masz wiare i nadzieje to przyj naprzod a bedzie okey! Wszystko zalezy co do kogo trafia. Co na pewno to nie jest to zwykle bardzo szybkie i chyba to takie uniwersalne jest wlasnie zeby sie nie nastawiac ze to szybko ma minac calkowicie bo byla jakas do tej pory poprawa. Bo mozna sie przejechac potem na tym na kryzysie. Niech to plynie a my plyniemy z tym bez robienia samemu sobie krzywdy.
Sory za bledy ale z telefonu pisalem, co moglem to poprawilem :) :)

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 30 maja 2019, o 17:01
autor: Kremu
A jakie są do wyboru? :D

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 3 października 2019, o 10:34
autor: Michał1987
Witam. Ja jestem na etapie akceptacji tego albo może raczej próbie akceptacji stanu DD . Czasem mnie to przeraża niesamowicie czuję się jakbym był naćpany i nie wiedział gdzie jestem,kim jestem,co się dzieje dookoła. Czasami są delikatniejsze stany i nie przejmuję się tym.

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 4 października 2019, o 10:44
autor: nikotyna
Ja jestem gotowa do działania i zdaję sobie sprawę, że to wszystko to tylko lęk.
Jednak zaakceptowanie tego i odciągnięcie od tego uwagi i ważności bardzo wolno idzie.

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 26 grudnia 2019, o 22:54
autor: usunietenaprosbe
Odburzony w 100 % :p

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 20:57
autor: violettavillas
SCIBEK849 pisze:
26 grudnia 2019, o 22:54
Odburzony w 100 % :p
Gratulacje! Jakieś wskazówki?

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 21:01
autor: Karola87
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 21:20
autor: Katja
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 21:27
autor: Karola87
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 21:53
autor: Katja
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:01
Hej, myślałam że jestem na etapie akceptacji. Pogodzilam się że stanem rzeczy i trudno będę żyć dalej Ale z tymi objawami. I tu coś bardzo mocno psuje bo moja nerwica w ciągu dnia jest ok a wieczorem pojawia się atak paniki. W ciągu dnia pracuje, biegam, ćwiczę i daje radę...A wieczorem zostaje sama i nagle serce się rozpędza myśli krążą i jest panika. Nie nskrecam tego I wiem że po 30 min będzie spokój ....A kolejny dzień to samo
Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 6 stycznia 2020, o 22:15
autor: Karola87
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20


Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
No i tego nie umiem, puscic ta cholerna kontrolę. Mój cały dzień to 80 % myślenia o tym ...masz rację o Katarze się nie myśli...Ale on tak nie ppnoewiera

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 7 stycznia 2020, o 14:07
autor: mickey27
Z dd na 100% odburzony po prostu przyzwalałem i nie unikałem momentów jak się robiło gorzej i dialogowalem sobie. Z nerwicą jednak bywa ciągle różnie ale tez idzie kudobremu bo zauważyłem że nerwica musiala zaczac wchodzic tylnymi drzwiami czyli ona sie bardziej szarpie niz ja. Z dd tez sie nalezy szarpac i przuzwalac az sie robi od tego niedobrze

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 7 stycznia 2020, o 19:40
autor: Katja
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 22:15
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27

Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
No i tego nie umiem, puscic ta cholerna kontrolę. Mój cały dzień to 80 % myślenia o tym ...masz rację o Katarze się nie myśli...Ale on tak nie ppnoewiera
No to gdzie tu akceptacja?
Jak myślisz dlaczego ataki paniki mają to do siebie, że lubią się powtarzać o tej same porze lub w tym samym miejscu?
Pomyśl, 80% dnia nakręcasz się co to będzię, przychodzi wieczór adrenalina rośnie, no i oczywiście jest znowu atak. A gdyby zamiast tego: akceptujesz, że wieczorem może być różnie i to NORMALNE, więc nie ma się nad czym zastanawiać.

Re: Na jakim etapie jesteście?

: 7 stycznia 2020, o 21:31
autor: violettavillas
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:53
Karola87 pisze:
6 stycznia 2020, o 21:27
Katja pisze:
6 stycznia 2020, o 21:20


Miałam podobnie. Cały dzień w miarę aktywnie, a wieczorem się zaczynało.
Przyjmij,że na razie tak może być i olej, minie.
Staram się wiem, atak umiem wytrzymać, serce mam zdrowe A objawy sa charakterystyczne do paniki...tylko nie wiem jak długo może mnie to męczyć...chce czuć że to ma sens że to ryzykowanoa idzie w dobra strone...A mam uczucie że nerwica się pięknie rozwija A ja tylko dobrze poznałam przeciwniczke i ona mnoe nie chce opuscic
Ale Ty się nie staraj tylko olej. Potraktuj to jak katar, czy katar starasz się zrozumieć albo wytrzymać? Nie. Wiesz, że ludzie czasem mają katar i wtedy kiepsko się czują i jak go masz to nie zawracasz sobie specjalnie nim głowy chociaż są objawy i to samo zrób z paniką. Jest to jest, olej, nie zajmuj się, nie zastanawiaj się w jakim kierunku to idzie, ani kiedy Ci to wreszcie przejdzie.
To chyba najlepsze porównanie, na jakie trafiłam. Dzięki