Strona 1 z 1

Abilify.. Boję się :(

: 5 maja 2018, o 16:47
autor: p.karnia1
Hej.. Mam do spróbowania na swoją derealizacje abify ale bardzo się boję tego leku.. Chcę zacząć od 3.75 albo jeszcze mniej.. Duże będą skutki uboczne? Boję się jakiś mimowolnych ruchów, slinienia, że będę wyglądał jak jakiś wariat :(

Re: Abilify.. Boję się :(

: 6 maja 2018, o 12:43
autor: mickey27
Nie bój się, przy 5 mg nie będziesz miał skutków ubocznych :) Ten lek daje poczucie głównie lekkiego zatrzymania myślenia ale też nie zawsze. 5 mg to nie 15 :)

Re: Abilify.. Boję się :(

: 13 maja 2018, o 14:36
autor: Mario29l
Brałem abilifu nawet 15 mg i nie miałem ubotów jakiś specjalnych, na początku senność. Więc jeśli się nadal boisz to myślę że nie masz czego :)

Re: Abilify.. Boję się :(

: 22 maja 2018, o 14:40
autor: bbea
Jak tam? Jest jakaś zmiana po abilify?

Re: Abilify.. Boję się :(

: 22 maja 2018, o 16:43
autor: p.karnia1
Kurde dzisiaj były chwilę uczucia jak by mi oczy trzezwialy, dosłownie parę chwil ale jest progres! Drogi dzień dawka 7.5 ubocznych zero

Re: Abilify.. Boję się :(

: 22 maja 2018, o 16:55
autor: bbea
Mam nadzieje ze to dobry znak:) trzymam kciuki i mam nadzieje ze się pochwalisz jeśli z tego wyjdziesz.

Re: Abilify.. Boję się :(

: 22 maja 2018, o 17:22
autor: p.karnia1
;col Sto pro <okey>

Re: Abilify.. Boję się :(

: 20 maja 2019, o 19:02
autor: p.karnia1
Po jakim czasie powinno zacząć działac Abilifi?

Re: Abilify.. Boję się :(

: 21 maja 2019, o 22:58
autor: Wojciech
3-7 dni już działa, bo to neuroleptyk.

Re: Abilify.. Boję się :(

: 13 kwietnia 2021, o 18:39
autor: Livi
p.karnia1 pisze:
22 maja 2018, o 16:43
Kurde dzisiaj były chwilę uczucia jak by mi oczy trzezwialy, dosłownie parę chwil ale jest progres! Drogi dzień dawka 7.5 ubocznych zero
Wiem, stary temat.
Przeszła Ci derealizacja?
Pomogło Abilify?
Co to znaczy, że oczy trzeźwiały?
Mimo, iż zbytnio nie wiem na własnym przykładzie co to bycie pijanym czy kac, to swój stan opisuję jako uczycie bycia pijanym. Cały czas od ok. 17 stycznia inaczej widzę, rusza mi się obraz. Biorę leki i ostatnio czasem rusza się bardziej, a czasem mniej. Do tego inne objawy dd, somatyczne, ból fizyczny. Dramat, ale staram się żyć i coś więcej robić.
Pozdrawiam!

Re: Abilify.. Boję się :(

: 3 maja 2021, o 23:06
autor: witorrr98
Livi pisze:
13 kwietnia 2021, o 18:39
p.karnia1 pisze:
22 maja 2018, o 16:43
Kurde dzisiaj były chwilę uczucia jak by mi oczy trzezwialy, dosłownie parę chwil ale jest progres! Drogi dzień dawka 7.5 ubocznych zero
Wiem, stary temat.
Przeszła Ci derealizacja?
Pomogło Abilify?
Co to znaczy, że oczy trzeźwiały?
Mimo, iż zbytnio nie wiem na własnym przykładzie co to bycie pijanym czy kac, to swój stan opisuję jako uczycie bycia pijanym. Cały czas od ok. 17 stycznia inaczej widzę, rusza mi się obraz. Biorę leki i ostatnio czasem rusza się bardziej, a czasem mniej. Do tego inne objawy dd, somatyczne, ból fizyczny. Dramat, ale staram się żyć i coś więcej robić.
Pozdrawiam!
Nie polecam tego leku, uzależnia fizycznie, a samo działanie, mimo, że na znosi derealizację, to daje 10-tki skutków ubocznych, w tym najgorszy to "zespół niespokojnych nóg" lub inaczej mówiąc przymus ciągłego poruszania się. Nie da się tego opisać, nie biorąc tego leku, ale to trzeźwienia oczu, to coś w stylu szybkiego zejścia dd do stanu zero w poczuciu bycia tu i teraz, także w oczach.
Brałem przez 4-5 lat abilify w dawce 7,5 mg i była to katorga, mimo. Skutki uboczne, jakie pamietam, a niektóre dopiero uświadomiłem sobie, po odstawieniu tego leku "na własną odpowiedzialność" po latach nieudolnego odradzania tego przez psychiatrów: Przymus ciągłego chodzenia, piski w uszach, zaburzenia snu, zaparcia, a potem schorzenia ze strony układu trawiennego, gorsza koncentracja (uświadomiłem sobie dopiero po odstawieniu), jeszcze większe rozchwianie emocjonalne ( to było wyjście na 80% z nerwicy, które mogło by być 100%, gdyby nie zażywanie tego nietrafionego leku, który zaburzał gospodarkę neurotransmiterów), wysypka i ciężko gojące się rany, jak i same rany po wysypce, tiki ( nie nerwowe, lecz spowodowane lekiem i impulsami elektrycznymi). Pewnie by się coś jeszcze zanalazło.

Ale najgorsze jest odstawienie. Wiele razy próbowałem odstawić, po tym, jak psychiatra zmniejszył mi dawkę z 7.5mg na 5mg, co niewiele zmniejszyło objawy, a ja już dawno przestałem być w stanie zagrożenia i to abilify było problemem. Odstawianie tego leku to był dramat ;brr
24 godziny to czas działania jednej dawki, pierwsze objawy pojawiały się stopniowo- 27-28 godzina, czyli "prądy w głowie" - kto miał ten wie o co chodzi :), osłabienie grypopodobne, wahania temperatury ( uderzenia gorąca/zimna), mdłości lecz bez wymiotów.
Po 3-7 dniach silna derealizacja, że hej, wtedy dopiero człowiek doświadczył co to, ponieważ nigdy zbytnio nie zwracałem uwagi na ten stan, mimo, że wiedziałem z przeszłości, jak się objawia.
Po chyba 15, stopniowo od 7-mego zaczęło się poprawiać, aż wróciło do normy.

Do tej pory doceniam zdolność, do bezruchu i uczucie spokojnych nóg. Gdyby nie moja decyzja, psychiatrzy dalej przepisywali by mi ten syf. dlatego przestrzegam was. Przed zdecydowaniem się na Abilify, dokładnie skonsultujcie się z lekarzem i sami zastanówcie się czy po powrocie do kondycji psychicznej, chcecie się później męczyć z odstawianiem. Dodam jeszcze, że skutki odstawienia pojawiają się już po 3 godzinach, od pominięcia wzięcia kolejnej dawki z rana.

Pomyślcie zatem czy warto :)

Re: Abilify.. Boję się :(

: 20 maja 2021, o 14:41
autor: Livi
witorrr98 pisze:
3 maja 2021, o 23:06
Livi pisze:
13 kwietnia 2021, o 18:39
p.karnia1 pisze:
22 maja 2018, o 16:43
Kurde dzisiaj były chwilę uczucia jak by mi oczy trzezwialy, dosłownie parę chwil ale jest progres! Drogi dzień dawka 7.5 ubocznych zero
Wiem, stary temat.
Przeszła Ci derealizacja?
Pomogło Abilify?
Co to znaczy, że oczy trzeźwiały?
Mimo, iż zbytnio nie wiem na własnym przykładzie co to bycie pijanym czy kac, to swój stan opisuję jako uczycie bycia pijanym. Cały czas od ok. 17 stycznia inaczej widzę, rusza mi się obraz. Biorę leki i ostatnio czasem rusza się bardziej, a czasem mniej. Do tego inne objawy dd, somatyczne, ból fizyczny. Dramat, ale staram się żyć i coś więcej robić.
Pozdrawiam!
Nie polecam tego leku, uzależnia fizycznie, a samo działanie, mimo, że na znosi derealizację, to daje 10-tki skutków ubocznych, w tym najgorszy to "zespół niespokojnych nóg" lub inaczej mówiąc przymus ciągłego poruszania się. Nie da się tego opisać, nie biorąc tego leku, ale to trzeźwienia oczu, to coś w stylu szybkiego zejścia dd do stanu zero w poczuciu bycia tu i teraz, także w oczach.
Brałem przez 4-5 lat abilify w dawce 7,5 mg i była to katorga, mimo. Skutki uboczne, jakie pamietam, a niektóre dopiero uświadomiłem sobie, po odstawieniu tego leku "na własną odpowiedzialność" po latach nieudolnego odradzania tego przez psychiatrów: Przymus ciągłego chodzenia, piski w uszach, zaburzenia snu, zaparcia, a potem schorzenia ze strony układu trawiennego, gorsza koncentracja (uświadomiłem sobie dopiero po odstawieniu), jeszcze większe rozchwianie emocjonalne ( to było wyjście na 80% z nerwicy, które mogło by być 100%, gdyby nie zażywanie tego nietrafionego leku, który zaburzał gospodarkę neurotransmiterów), wysypka i ciężko gojące się rany, jak i same rany po wysypce, tiki ( nie nerwowe, lecz spowodowane lekiem i impulsami elektrycznymi). Pewnie by się coś jeszcze zanalazło.

Ale najgorsze jest odstawienie. Wiele razy próbowałem odstawić, po tym, jak psychiatra zmniejszył mi dawkę z 7.5mg na 5mg, co niewiele zmniejszyło objawy, a ja już dawno przestałem być w stanie zagrożenia i to abilify było problemem. Odstawianie tego leku to był dramat ;brr
24 godziny to czas działania jednej dawki, pierwsze objawy pojawiały się stopniowo- 27-28 godzina, czyli "prądy w głowie" - kto miał ten wie o co chodzi :), osłabienie grypopodobne, wahania temperatury ( uderzenia gorąca/zimna), mdłości lecz bez wymiotów.
Po 3-7 dniach silna derealizacja, że hej, wtedy dopiero człowiek doświadczył co to, ponieważ nigdy zbytnio nie zwracałem uwagi na ten stan, mimo, że wiedziałem z przeszłości, jak się objawia.
Po chyba 15, stopniowo od 7-mego zaczęło się poprawiać, aż wróciło do normy.

Do tej pory doceniam zdolność, do bezruchu i uczucie spokojnych nóg. Gdyby nie moja decyzja, psychiatrzy dalej przepisywali by mi ten syf. dlatego przestrzegam was. Przed zdecydowaniem się na Abilify, dokładnie skonsultujcie się z lekarzem i sami zastanówcie się czy po powrocie do kondycji psychicznej, chcecie się później męczyć z odstawianiem. Dodam jeszcze, że skutki odstawienia pojawiają się już po 3 godzinach, od pominięcia wzięcia kolejnej dawki z rana.

Pomyślcie zatem czy warto :)
Dzięki za info. Ja biorę paroksetyne, mirtazapine i pregabaline. Dopiero po 2,5 miesiąca poprawił mi się humor i zeszło okrutne napięcie karku i szzczęki. Nadal mam bóle głowy, pleców, karku codziennie, ból gałek ocznych, ale statam się żyć "normalnie". Czy teraz bóle są po lekach, od emocji czy czegoś innego, to nie wiem. Nadal piski-gwizdy w uszach są bardzo głośne i nadal dziwnie widzę, ale obraz nie rusza mi się już tak bardzo jak kiedyś i mam nadwrażliwość na dźwięki. Nie jest to jeszcze takie życie jak kiedyś. Najlepiej jakby te dolegliwości szybko odeszły. Trochę czuję wpływ leków m.in. okrutne zmęczenie i senność, pamieć też nie jest taka jak kiedyś. Nawet nie mam jak się zrelaksować.

Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia!

Re: Abilify.. Boję się :(

: 31 stycznia 2022, o 22:47
autor: Kluskova
Byłby to najlepszy lek dla mnie… gdyby nie kilka skutków ubocznych, podobno rzadkich ale niestety bardzo dokuczliwych. Pierwszym jest bezsenność, drugim – zespół niespokojnych nóg podczas snu. Mój rytm snu jest BARDZO zaburzony, wybudzam się w nocy i tak dalej. Na arypiprazolu bardzo pogłębiło mi się również chrapanie, co skończyło się obturacyjnym bezdechem sennym w stopniu ciężkim (leczony). Obecnie jestem na etapie odstawiania tego leku – wszystko, oczywiście, pod okiem lekarza. Jak dotąd brałam 15 mg, teraz - 10 mg.