Strona 1 z 1

Moje DD- LEPSZY DZIEŃ

: 8 kwietnia 2018, o 18:35
autor: Tysiołek
Kochani!
Zmagam się ze swoją nerwicą 3 tydzień i już widzę dużą poprawę, dziś mam dzień przełomowy :)
Jest to bardzo krótki okres a ja już czuje się o niebo lepiej. Podkreślę wam dla waszej pewności że moje lęki i DD były w pewnym momencie niesamowicie potężne odbierające chęci do wyjścia z domu i normalnego funkcjonowania.
Dzisiaj spostrzegłam że moje DD jest silne wtedy kiedy boję się dopuścić do siebie podświadomie rzeczywistość a to wszystko za sprawą lęków które mnie okłamują że to co widzę jest nierealne i to tylko wymyśl mojej wyobraźni.
Jak sobie radzę z dnia na dzień? Mówię sobie przede wszystkim kilka rzeczy i daje swojej świadomości wytłumaczenie na to wszystko a przede wszystkim że:
○to co mam w głowie to iluzja i obrona mojej psychiki przed realnymi zagrożeniami czyli stresem codziennym (które i tak będzie istnieć Tak czy owak bo mam swoje obowiązki których nie ominę),
○to stan przejściowy i nie warto się nim przejmować,
○z dnia na dzień będzie coraz lepiej jeśli nie dam się lękóm i natrętnym myślom,
○muszę się zmuszać do codziennych obowiązków i wychodzenia z domu,
○to co widzę i słyszę jest realne i muszę temu zaufać!!!

Nawet jeśli przychodzi myśl że to wszystko jest nierealne to sobie mówię że nie będę się tym przejmować bo i tak wolę by mi przeszedł ten stan bo bez niego będę się czuła napewno lepiej.

Moje lęki się dziś zmniejszyły i powoli zaczyna docierać do mnie rzeczywistość, DD chwilami odpuszcza co daje potężnego pozytywnego kopa, zaczynam lepiej pamiętać, odzyskiwać osobowość i co najlepsze wspomnienia które chwilami przelatują przez moją głowę jak huragan jedna za drugą, lepiej czuje swoje ciało, a tak jak na początku mialam problem z wizualizowaniem sobie myśli i wspomnień tak ten problem ustępuje i potrafię sobie coś w myśli zobrazować.
Podkreślę wam że nie mam terapii i jestem tylko na suplementach i na ziołowych uspokajających.
Teraz zaczynam wierzyć w to że jeśli tak się będzie do tego podchodzić i wzmacniać swoją pewność w pełne wyzdrowienie to jest ono na wyciągnięcie ręki.

Uwierzcie i Wy, nie dajcie się swoim natrętnym myślom a zobaczycie że pozbedziecie się razem ze mną tego podłego chochlika😊

Ściskam!

Re: Moje DD- LEPSZY DZIEŃ

: 8 kwietnia 2018, o 18:45
autor: katarzynka
Świetnie się czyta takie wiadomości! Dużo siły dla Ciebie i wszystkiego dobrego! :friend:

Re: Moje DD- LEPSZY DZIEŃ

: 8 kwietnia 2018, o 18:54
autor: Tysiołek
katarzynka pisze:
8 kwietnia 2018, o 18:45
Świetnie się czyta takie wiadomości! Dużo siły dla Ciebie i wszystkiego dobrego! :friend:
Dziękuję Ci bardzo😚
Powiem szczerze że miewam chwilę załamania i momenty że najchętniej bym się położyła na cały dzień i tylko płakała ale staram sobie wbić do głowy że to nic nie da i biorę się w garść.
Trzymaj kciuki by mi tej siły nie brakło🤗

Re: Moje DD- LEPSZY DZIEŃ

: 8 kwietnia 2018, o 21:42
autor: katarzynka
Tysiołek pisze:
8 kwietnia 2018, o 18:54
katarzynka pisze:
8 kwietnia 2018, o 18:45
Świetnie się czyta takie wiadomości! Dużo siły dla Ciebie i wszystkiego dobrego! :friend:
Dziękuję Ci bardzo😚
Powiem szczerze że miewam chwilę załamania i momenty że najchętniej bym się położyła na cały dzień i tylko płakała ale staram sobie wbić do głowy że to nic nie da i biorę się w garść.
Trzymaj kciuki by mi tej siły nie brakło🤗
Kochana, gorsze dni też się zdarzają i pozwól sobie na nie. To jest proces, wyjście z zaburzenia. Zawsze jednak idzie ku lepszemu i Ty jesteś tego przykładem! Trzymam kciuki! ;ok

Re: Moje DD- LEPSZY DZIEŃ

: 8 kwietnia 2018, o 21:46
autor: Peja
Tysiołek pisze:
8 kwietnia 2018, o 18:35
Kochani!
Zmagam się ze swoją nerwicą 3 tydzień i już widzę dużą poprawę, dziś mam dzień przełomowy :)
Jest to bardzo krótki okres a ja już czuje się o niebo lepiej. Podkreślę wam dla waszej pewności że moje lęki i DD były w pewnym momencie niesamowicie potężne odbierające chęci do wyjścia z domu i normalnego funkcjonowania.
Dzisiaj spostrzegłam że moje DD jest silne wtedy kiedy boję się dopuścić do siebie podświadomie rzeczywistość a to wszystko za sprawą lęków które mnie okłamują że to co widzę jest nierealne i to tylko wymyśl mojej wyobraźni.
Jak sobie radzę z dnia na dzień? Mówię sobie przede wszystkim kilka rzeczy i daje swojej świadomości wytłumaczenie na to wszystko a przede wszystkim że:
○to co mam w głowie to iluzja i obrona mojej psychiki przed realnymi zagrożeniami czyli stresem codziennym (które i tak będzie istnieć Tak czy owak bo mam swoje obowiązki których nie ominę),
○to stan przejściowy i nie warto się nim przejmować,
○z dnia na dzień będzie coraz lepiej jeśli nie dam się lękóm i natrętnym myślom,
○muszę się zmuszać do codziennych obowiązków i wychodzenia z domu,
○to co widzę i słyszę jest realne i muszę temu zaufać!!!

Nawet jeśli przychodzi myśl że to wszystko jest nierealne to sobie mówię że nie będę się tym przejmować bo i tak wolę by mi przeszedł ten stan bo bez niego będę się czuła napewno lepiej.

Moje lęki się dziś zmniejszyły i powoli zaczyna docierać do mnie rzeczywistość, DD chwilami odpuszcza co daje potężnego pozytywnego kopa, zaczynam lepiej pamiętać, odzyskiwać osobowość i co najlepsze wspomnienia które chwilami przelatują przez moją głowę jak huragan jedna za drugą, lepiej czuje swoje ciało, a tak jak na początku mialam problem z wizualizowaniem sobie myśli i wspomnień tak ten problem ustępuje i potrafię sobie coś w myśli zobrazować.
Podkreślę wam że nie mam terapii i jestem tylko na suplementach i na ziołowych uspokajających.
Teraz zaczynam wierzyć w to że jeśli tak się będzie do tego podchodzić i wzmacniać swoją pewność w pełne wyzdrowienie to jest ono na wyciągnięcie ręki.

Uwierzcie i Wy, nie dajcie się swoim natrętnym myślom a zobaczycie że pozbedziecie się razem ze mną tego podłego chochlika😊

Ściskam!
Brawo i o to właśnie chodzi, działaj tak dalej :)