Strona 1 z 1

Krzysztof wielka zmiana sposobu myślenia o D/D.

: 9 sierpnia 2017, o 13:42
autor: elmagico
Hej, witajcie! :) Chce i ja podzielic sie z wami moja historia. Otoz choruje na schizofrenie paranoidalna, ale przed stanem w ktorym pojawil sie stan D/D bylem w bardzo dobrej kondycji psychicznej i cieszylem sie zyciem. Jezdzilem codziennie na rowerze i uprawialem rozne aktywnosci fizyczne. Potem moj stan pogorszyl sie i trafilem po 6latach od pierwszego pobytu w szpitalu psychiatrycznym spowrotem na oddzial. Spowodowane to bylo pewna trauma, ktora sie uaktywnila. Potem w szpitalu pojawil sie stan D D. I kompletnie nie wiedzialem co z tym zrobic. Strasznie sie balem tego stanu i zastanawialem sie kiedy to przejdzie. Zero nadziei na jakakolwiek poprawe. Modlilem sie intensywnie, medytowalem i robilem wszystko z nadzieja, ze to kiedys minie, ale nie mijalo. Az w koncu po 9 miesiacach meczarni na poczatku trafilem na filmik na youtube divovica o odburzaniu. Zrozumialem ogolne zasady postepowania. Ale to dalej nie mijalo. W koncu zadzwonilem do mojego znajomego coacha, terapeuty, ktory nazywa sie Paweł Sowa i jest life coachem. Powiedzialem mu tak: Czesc sluchaj probowalem juz wszystkich metod uzdrawiania modlitwy, medytacji itp. I nic. I nic nie pomaga. I nie wiem co robic, jestem kompletnie bezradny. A Paweł mi odpowiedzial: wiesz Krzychu bo to jest tak, ze ty masz za cel pozbycie sie tego stanu D D i masz go tak przed soba na 1,5metrowym kiju i nigdy go nie dogonisz bo caly czas sie tylko skupiasz, zeby to minelo. Wiec radze Ci przestan robic to wszystko co robisz, zeby Ci to przeszlo. I wtedy Pawel zadal mi trzy pytania, ktore tak na prawde kazdy moze sobie zadac z uczuciem D D. I powiedzial, zebym nie odpowiadal na te pytania tylko on mi je zada tak, zeby pracowaly we mnie. Oto one: 1. Czy jezeli to by mialo nigdy nie minac, to czy bylbys w stanie byc szczesliwym? 2. Czy jezeli to by mialo nigdy nie minac, to czy bylbys w stanie pokochac siebie? 3. Czy jezeli to by mialo nigdy nie minac, to czy bylbys w stanie dawac milosc innym? I ja juz po pierwszym pytaniu wybuchnalem smiechem. Ale jak to nigdy nie minac? Hahah. Niezle. I od tego czasu, czyli od zeszlego piatku czuje sie zdecydowanie lepiej, moj nastroj na codzien zmienil sie o 180stopni i mysle, ze teraz jestem na wlasciwej drodze do odburzenia. Co prawda czasami zlapie mnie "cos" ale jest to na tyle lekkie, ze szybko wracam do dobrego stanu. I jestem bardzo, bardzo szczęśliwy! :) Polecam kazdemu z D D zadac sobie takie pytania. POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO! :)

Re: Krzysztof wielka zmiana sposobu myślenia o D/D.

: 9 sierpnia 2017, o 21:17
autor: rubis
Osoby, które nie wiedza jak działa DD na pewno się bardzo wystraszą teraz schizofrenii paranoidalnej :D

Re: Krzysztof wielka zmiana sposobu myślenia o D/D.

: 10 sierpnia 2017, o 12:55
autor: elmagico
Napisałem, że choruję na schizofrenię paranoidalną, ale funkcjonuję teraz i funkcjonowałem wcześniej bardzo dobrze. Jedynie pilnuję, żeby brać leki. To jest podstawa. Natomiast D/D w schizofrenii moim zdaniem niczym się zbytnio nie różni i można to oddzielić tzn. schizofrenia to schizofrenia, a D/D to D/D jestem takim samym człowiekiem jak inni i też mam prawo mieć D/D tylko, że dodatkowo mam taką diagnozę. A w sumie pocieszające może być to dla niektórych, że nawet z taką diagnozą i z D/D można z tego wyjść. Dzisiaj już jest 6 dzień odkąd mój terapeuta zadał mi te pytania i czuję się coraz lepiej. Wczoraj nawet od wielu miesięcy po raz pierwszy poszedłem na rower i nic mnie nie złapało. Po prostu cieszyłem się życiem, czułem podmuch wiatru, słońce i endorfiny, które wydzielały się podczas jazdy na rowerze. Po prostu SUPER! Ale moim zdaniem po doświadczeniach z D/D podstawą jest to, żeby ten błędny proces myślenia o D/D odwrócić, żeby się nie nakręcać. Pozdrawiam!

Re: Krzysztof wielka zmiana sposobu myślenia o D/D.

: 10 sierpnia 2017, o 15:10
autor: elmagico
Poza tym Depersonalizacja i Derealizacja nie wywołała u mnie żadnej schizofrenii. Jedynie pojawiła się w którymś momencie podczas tej choroby i traumie. Teraz z tego wychodzę i nie widzę przyczyn, żeby się tego jako specjalnie obawiać.