Strona 1 z 1

Spędzanie wolnego czasu...

: 22 kwietnia 2010, o 00:16
autor: halfix
czy udaje wam sie jakos spedzic wolny czas?? u mnie zazwyczaj zaczynaja sie łeki i musze sie czyms zajac zaraz...

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 22 kwietnia 2010, o 00:42
autor: Adam
Bo ogólnie u osób z nerwicami wolny czas to bardzo często wręcz zabójstwo.
Dużo czasu na myślenie, na powracania do objawów i obaw i w efekcie zaczyna łapać lęk.
Wpadamy z powrotem w sidła lękowego koła.

Ja zawsze jak nie pracowałem ani nie uczyłem się to książki były dla mnie oderwaniem tak samo jak telewizja ale tylko to co mnie wciągało.
Jeżeli stan twój ci pozwala to może jakaś praca czy szkoła.
Najgorsze co można w nerwicy robić to siedzieć w domu i myśleć i objawach, dlaczego to mamy, skąd się to wzieło i co teraz będzie.

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 22 kwietnia 2010, o 13:30
autor: Jadwiga
Ojjj tak dopóki nie zaczełam brac leku i leki maiłam codziennie plus strach przed zrobiniem kroka przed bramę to jeżeli nie byłam czyms pochłonięta to od razu dostawałam paniki, i wszelakich objawów.
Strach był nie do okiełznania wtedy a jak już się pogorszyło to nawet trudno było sie czymś potem zajać, juz zazwyczaj nie pomagało nic.

Dobrze ze juz tak nie mam :)

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 23 kwietnia 2010, o 00:48
autor: halfix
Ja na poczatku czesto mialem tak ze jak tylko chwile sie nad czyms nie skupialem , zaraz jazda, wtedy najlepiej bylo dla mnie wsiasc w auto , skupic sie na jezdzie , wlaczyc jakas muzyke , odepchnac mysli...

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 23 kwietnia 2010, o 13:39
autor: Wenio
Ja tak ze skuterem robiłem :) Ale jakoś wolę chodzić na nogach, czuję jakby większą kontrolę objawów i tego co się dzieje. A tak na skuterze to zaraz mysli jak dostane zawału i się skuter przewróci to mnie potrąci samochód :)
I potem już było coraz gorzej, kiedyś o mało nie zeskoczyłem ze skutera bo czułem ze juz koniec.
Chociaż juz teraz ni epowiem lepiej się czuję, jakoś sama mi wizyta u psychiatry pomogła.
I tez leki, propolan może i działa albo to sugestia ale jednak serce nie wariuje i duszności amma rzadziej o wiele.

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 23 kwietnia 2010, o 20:02
autor: Adam
Ja podczas choroby również nie mogłem prowadzić samochodu. Leki mnie zżerały, jedynie pozostawały mi nogi :)
Nawet jak miałem coś załatwić to często nie korzystałem ani z tramwaju ani autobusu tylko szedłem piechotą.
potrzeba kontroli jak wspomniałeś Wenio jest jednym z problemów w nerwicach...
Teraz już prowadze autko :) Chociaż po tych paru latach bałem się że sobie nie poradzę ale to znow tylko były strachy :)

Re: Spędzanie wolnego czasu...

: 23 września 2010, o 23:56
autor: Czapajew
Ja wybieram sie na nauke jazdy ale nie wiem jak to będzie z moim skupieniem właśnie...Bardzo cięzko mi idzie nauka często musze tą samą rzecz czytać po 10 razy żeby zrozumieć. Nie wiem ale czuje się taki ogłupiały jakby.
Ale do tamatu...ja wolny czas spędzam na dworze, staram się zawsze być w ruchu dlatego ze potem wieczorem lepiej mi zasnac i czesto jak tak usne jak kamien nie mam nocnych atakow paniki.
Zawsze jakis naturalny sposob....:)