oświadczenie
: 7 sierpnia 2016, o 01:25
oficjalnie tutaj stwierdzam, że w opolu nie ma dobrego psychologa
byłem u dwóch, "wiekowych" - reszta to siksy z dyplomami pachnącymi jeszcze tuszem fabrycznym (nie będę dla kogoś, jak w jakiejś grze komputerowej, potworkiem pierwszego poziomu do nabijania doświadczenia) - i jeden przeczy drugiemu.. jeden mówi, że A, a drugi że Ż... nie będę popadał w szczegóły co, gdzie i jakiego koloru, ale wyobraźcie sobie, że macie dwóch psycholi siedzących w swoich pokojach z białymi tapetami z dyplomów i po powiedzeniu im tego samego słyszycie dwie odmienne prawdy o sobie...
ja mam prośbę (do opolskich fachowców od usterek w głowie) - weźcie się k...a naradźcie, zróbcie coś a'la "psychologiczne konklawe", a potem wróćcie do swych gabinetów i przestańcie mącić ludziom w głowie, ok??
...
i to nie jest tak, że jakiś psychol ma urojenia i daje im właśnie tutaj upust - to co napisałem jest fa-pieprzonym-ktem.
pomoc psychologiczna w naszym kraju leży, kona i prosi o dobicie - i nie mam na myśli jedynie powyższego przypadku - młodzi ludzie się tutaj zabijają i będą zabijać dalej dopóki coś się nie ruszy
przyszłość tego narodu skacze ze swych okien na potęgę (nie mówię o sobie, ja już jestem przeszłością.), bo wpisując w internecie z zapłakaną twarzą "pomoc psychologiczna on-line" wszędzie tylko widzi CENNIK, CENNIK, CENNIK - wiecie jakie to k..a bolesne uczucie...? uświadomienie sobie jaki ten świat jest zepsuty skoro za pomoc w takim stanie każe się wpierw przelać pieniądze...? w ogóle, co to za pomoc skoro każe się za nią najpierw płacić? "chcę się zabić - czekaj, pomogę Ci - o fajnie, a więc mój problem tooo - nieee, czekaj, najpierw zapłać, to Cię wtedy wysłucham - okkk" <-- :/ nazwijcie to "usługa", nie wiem, ale nie POMOC - błagam, nie tego mnie Mama uczyła, co to słowo oznacza....
...
psycholog z NFZ ? - to jest jak z plombami z NFZ - kto je miał, ten wie, że nie ma, co oszczędzać (a my tu nie mówimy o zębach, a o sprawie być / nie być)
psycholodzy - ci "dobrzy"? nawet jeśli Cię stać? - godzina pomocy, a potem do domu i z zaciśniętymi pośladkami czekaj siedem bożych dni na kolejne spotkanie i tak w kółko (aha i jeszcze telefon, że najbliższe spotkanie jest odwołanie przez Panią psycholog - wtedy to 14 dni) - tylko najtwardsi dotrwają do stanu, aż psychoterapia będzie już miała jedynie cel podtrzymania wypracowanego efektu.......
szpital psychiatryczny? - jedyne wariatkowo u mnie w mieście jest odradzane przez samych psychologów (tu tylko byli zgodni.) - mam tam iść ?
psychiatra? miej zaufanie do niego, że nie współpracuje z koncernami farmakologicznymi i Cię nie przelekowywuje jak sugeruje Ci to jeden z psychologów na podstawie rozpiski leków jaką przyjmujesz......
ma-ka-bra ludzie
byłem u dwóch, "wiekowych" - reszta to siksy z dyplomami pachnącymi jeszcze tuszem fabrycznym (nie będę dla kogoś, jak w jakiejś grze komputerowej, potworkiem pierwszego poziomu do nabijania doświadczenia) - i jeden przeczy drugiemu.. jeden mówi, że A, a drugi że Ż... nie będę popadał w szczegóły co, gdzie i jakiego koloru, ale wyobraźcie sobie, że macie dwóch psycholi siedzących w swoich pokojach z białymi tapetami z dyplomów i po powiedzeniu im tego samego słyszycie dwie odmienne prawdy o sobie...
ja mam prośbę (do opolskich fachowców od usterek w głowie) - weźcie się k...a naradźcie, zróbcie coś a'la "psychologiczne konklawe", a potem wróćcie do swych gabinetów i przestańcie mącić ludziom w głowie, ok??
...
i to nie jest tak, że jakiś psychol ma urojenia i daje im właśnie tutaj upust - to co napisałem jest fa-pieprzonym-ktem.
pomoc psychologiczna w naszym kraju leży, kona i prosi o dobicie - i nie mam na myśli jedynie powyższego przypadku - młodzi ludzie się tutaj zabijają i będą zabijać dalej dopóki coś się nie ruszy
przyszłość tego narodu skacze ze swych okien na potęgę (nie mówię o sobie, ja już jestem przeszłością.), bo wpisując w internecie z zapłakaną twarzą "pomoc psychologiczna on-line" wszędzie tylko widzi CENNIK, CENNIK, CENNIK - wiecie jakie to k..a bolesne uczucie...? uświadomienie sobie jaki ten świat jest zepsuty skoro za pomoc w takim stanie każe się wpierw przelać pieniądze...? w ogóle, co to za pomoc skoro każe się za nią najpierw płacić? "chcę się zabić - czekaj, pomogę Ci - o fajnie, a więc mój problem tooo - nieee, czekaj, najpierw zapłać, to Cię wtedy wysłucham - okkk" <-- :/ nazwijcie to "usługa", nie wiem, ale nie POMOC - błagam, nie tego mnie Mama uczyła, co to słowo oznacza....
...
psycholog z NFZ ? - to jest jak z plombami z NFZ - kto je miał, ten wie, że nie ma, co oszczędzać (a my tu nie mówimy o zębach, a o sprawie być / nie być)
psycholodzy - ci "dobrzy"? nawet jeśli Cię stać? - godzina pomocy, a potem do domu i z zaciśniętymi pośladkami czekaj siedem bożych dni na kolejne spotkanie i tak w kółko (aha i jeszcze telefon, że najbliższe spotkanie jest odwołanie przez Panią psycholog - wtedy to 14 dni) - tylko najtwardsi dotrwają do stanu, aż psychoterapia będzie już miała jedynie cel podtrzymania wypracowanego efektu.......
szpital psychiatryczny? - jedyne wariatkowo u mnie w mieście jest odradzane przez samych psychologów (tu tylko byli zgodni.) - mam tam iść ?
psychiatra? miej zaufanie do niego, że nie współpracuje z koncernami farmakologicznymi i Cię nie przelekowywuje jak sugeruje Ci to jeden z psychologów na podstawie rozpiski leków jaką przyjmujesz......
ma-ka-bra ludzie