Kurde...
: 4 lutego 2015, o 14:01
Patrzę przed siebie i widzę tylko to co znajduje się w polu mojego widzenia,czyli wycinek okręgu
Wszystko inne co jest za mną stanowi czarną dziurę,plamę,jakąś wyrwę w przestrzeni,jakbym za chwilę miał wypaść przez ten otwór
A może to czego nie widzę to nie istnieje?
Może spacerując projektuję przed siebie świat po którym chodzę a za sobą ciągnę wielką czarną nicość???
Czasem mi odwala w ten sposób,jakieś abstrakcje mnie nachodzą
Ps.Próbowałem przechytrzyć system na spacerze i patrzyłem w lusterko
Niestety,problem tego co za mną został zastąpiony problemem tego co nade mną
Czy powinienem o tym powiedzieć we wtorek swojej psychoterrapłetwie?
Wszystko inne co jest za mną stanowi czarną dziurę,plamę,jakąś wyrwę w przestrzeni,jakbym za chwilę miał wypaść przez ten otwór
A może to czego nie widzę to nie istnieje?
Może spacerując projektuję przed siebie świat po którym chodzę a za sobą ciągnę wielką czarną nicość???
Czasem mi odwala w ten sposób,jakieś abstrakcje mnie nachodzą

Ps.Próbowałem przechytrzyć system na spacerze i patrzyłem w lusterko

Niestety,problem tego co za mną został zastąpiony problemem tego co nade mną
Czy powinienem o tym powiedzieć we wtorek swojej psychoterrapłetwie?