Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Generalnie jest taka akcja, że chciałem sobie zrobić symboliczną dziarę po wyjściu z dd na wieczną pamiątkę xD


Założenie jest takie, że dziaram na nadgarstkach ten temat. Dwa tatuaże, realność i nierealność. Czyli np. lewa ręka nierealność zaś prawa realność. Brakuje mi pomysłów jak przedstawić w sposób symboliczny te dwie rzeczy, mógłby to być napis albo
jakiś symbol.


Obecnie znalazłem cytat Alberta Einstein'a "Rzeczywistość jest tylko iluzją" i tutaj obrazek z cytatem po angielsku dość ciekawa czcionka moim zdaniem http://designyoutrust.com/wp-content/up ... 50x574.gif


Słabo mi idzie bo do tej pory znalazłem tylko jeden motyw. Jak ktoś czuje się kreatywnie i chciałby pomóc - zapraszam do zabawy.

Zajebiście Patryk... kurva... podsunąłeś mi pomysł... dobra opcja pomyślę też o tym A co do obrazka... bardzo fajny taki napis !

Róbmy wszyscy jakąś tajną dziarę i będziemy się rozpoznawać na całym świecie

No własnie myślę, że w tej sytuacji można to jakoś uczcić, w sposób tatuażu na przykład . To co działo się przez ten cały czas z dd napewno wpłynie na nasze późniejsze życie i osobowość, to już będzie wpisane w życiorys po prostu

Avenger, przyznam szczerze, że pomysł bardzo mi się podoba. Można sobie przypominać, że pokonało się coś takiego.

A moze jakis noz wbity w serce? xd
Tez se moze walne dziare tylko ze juz dawno dd minelo ale w sumie co za roznica xd

Aven, a jak Twoje DD ?

no jak jak widzisz ze chlop juz tatuaze planuje xd

Ja co prawda mam juz dwa na plecach ale 3 chetnie zrobie, kolorwe sa fajne tatuaze. Mialam gdzies fajne motywy to moze wrzuce

awsze chciałem mieć tatuaz związany z dd czy nerwicą, taki zakamuflowany ... Bo to część już mojego zycia...

Też o tym myślałem, osobiście to zastanawiam się nad feniksem, symbolem odrodzenia, nowego życia, na jednej łapie. A na drugiej tak dla kontrastu myślałem o jakimś kruku, siedzącym na czaszce, żeby przypominał mi o tych gorszych chwilach które przeżyłem, gdybym przypadkiem po wyjściu z tego gówna narzekał jakie życie jest ciężkie xDD Ale na tę chwilę to chyba zrobię sobie te dziarki za 100 lat

Czuje się nieźle, wszystko osłabło i już tak nie przeszkadza np. samochodem już śmigam bez większych problemów, no nie czuję się już jak jakiś kaleka umysłowy, który nie rozumie o czym w tv gadaja

Jeszcze uczuć brak i więzi emocjonalnej z ludźmi i przebłyski jakby wspomnień mam. W sensie, że wracają różne wspomnienia co jakiś czas, losowe sytuacje. Już tak się czuje lepiej prawie miesiąc a wcześniej to na chwile było lepiej i zaraz się pogarszało.

o wlasnie jakis tatuaz z brakiem wiezi zlotowlosa zapodaj xd

i fotke tych plecków xD

E tam, tatuaże, ja jestem ogólnie za tym żeby nie przypinać sobie łatek i tratować zaburzenie jako epizod w życiu. Gdy z niego wychodzimy na fest to takie pamiątki osobiście dla mnie nie są ważne. I tak zawsze będę to miał w swoim serduszku

Odburzenie całkowite, to odburzenie całkowite, bez symboliki bo nie jest to więcej dla mnie ważne. Nie przypisuję temu wartości po zrozumieniu i ogarnięciu tego wszystkiego. Ale to oczywiście tylko moje zdanie.

Gadasz bzdury Divin.
Nie mów, ze nie chciałbyś mieć dziary na klacie:

OŚWIECONY JAK
ADAM KIZAM.