Strona 1 z 2

jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:10
autor: usunietenaprosbe
Treść postu usunięta na prośbę autora.
Proszę na przyszłość nie tworzyć tematów, które potem będziemy usuwać, bo kasowanie potem nie jest do końca w porządku z tymi, którzy odpowiadają na te tematy.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:12
autor: Mr.DD
Nie da się, bolesne, ale prawdziwe, nie da się nikogo zmusić i nie polecam w tym przypadku przyjaźni bo to tylko męka, najlepiej odizolować się od takiej osoby to wtedy ciagle o tym się myśli

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:19
autor: Sagem
No,szkoda, że żadna dziewczyna we mnie się tak nie zakochała jak Ty opisujesz. Dokładnie, nie da się zmusić drugiej osoby żeby Cie pokochała. Przyjaźń, wiesz to bardzo bolesne, bo znam to po sobie, ale jeśli odpuścisz sobie i zrozumiesz że musisz poszukać kogoś innego i nie będziesz się tym przejmowała już, to nie przeszkadza. Tez mam koleżankę w której szalenie się kochałem, bardzo długo. Ale wytłumaczyliśmy sobie wszystko i jakoś się ułożyło, traktujemy się jak przyjaciele i tyle, mi tez już przeszło bo zrozumiałem i pogodziłem się z tym. I Ty chyba tez musisz się z tym pogodzić a co do przyjaźni to tylko i wyłącznie Twój wybór, ale myślę ,że to jednak nie najlepszy pomysł jeśli miałoby Ci to sprawiać przykrość. Jesli kogoś się kocha czasami trzeba pozwolić mu odejść...

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:34
autor: ada12345
Hej :)
Wielu ludzi bardzo często doświadcza czegoś podobnego :) Sama miałam nie dawno taką sytuację, było własnie tak samo jak to opisujesz nie wyobrażałam sobie życia bez tej osoby,mimo iż ona nie do końca była mną zainteresowana. Często starałam się by sie spotkać nawet przypadkowo i miałam nadzieję że może jednak coś :) Niestety nie udało się, a ja z czasem się pogodziłam i przeszło, teraz się kumplujemy :D Zgadzam się z chłopakami że nie można nikogo do niczego zmusić, myślę jednak że nie musisz tak od razu rezygnować lecz pamiętaj mimo że cholernie ciężko i kobiety mają w naturze skłonności do nadinterpretacji postaraj się zachować trochę rozsądku i dystansu :)

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:45
autor: usunietenaprosbe
Treść postu usunięta na prośbę autora.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:47
autor: Mr.DD
Ja na Twoim miejscu bym się z taką osobą nie przyjaźnił, bo za każdym razem gdy go spotkasz, będziesz z nim gadać, to będzie Ci gorzej

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:50
autor: Sagem
Ondine ja tez ostatnio musiałem się pogodzić ze stratą idealnej osoby dla mnie która poznałem na forum...

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 16:51
autor: usunietenaprosbe
Treść postu usunięta na prośbę autora.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 17:00
autor: ada12345
Pewnie że trzeba sie kierować uczuciami i emocjami w miłości, ale nie w każdym przypadku szczególnie w takiej sytuacji jakiej Ty sie znajdujesz. Teraz wydaje sie że to koniec swiata i że to miłość Twojego życia, sama tak czułam, a tragedią całkowitą było dla mnie to że moj wybranek znalazł sobie inną, ciezko bylo sie pogodzić, ale z czasem się udało :) Jestem pewna że Tobie również się uda :)

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 17:05
autor: Sagem
Dokładnie, głowa do góry.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 17:16
autor: usunietenaprosbe
Treść postu usunięta na prośbę autora.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 17:43
autor: ada12345
Widać że jesteś bardzo wrażliwą osóbką :) (w zasadzie jak większość z nas). Nigdy nie mów sobie że nie jesteś dla kogoś wystarczająca w ten sposób bardzo obniżasz samoocene. Pracuj nad tym by pokochać siebie i spróbuj zauważać zalety, wtedy też otoczenie będzie Cię tak odbierać(pozytyw przyciaga pozytyw!) Osobiscie doskonale Cię rozumiem zawsze przezywając zawód miłosny obwinialam siebie że to ja właśnie nie jestem wystarczająco doskonała i to przeze mnie się nie udaje. Teraz widze że sama siebie tym krzywdziłam. Na pewno znajdzie się ktoś kto pokocha w Tobie wszystko i i wtedy bedziesz wiedziała że to ten wlaściwy człowiek bo według mnie własnie na tym polega prawdziwa milość że w drugiej osobie nie zauwaza się żadnych wad ona poprostu jest sama w sobie dla nas idealna :)

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 17:54
autor: Sagem
Ada, napisałaś to, co ja chciałem napisać :D A tak ogólnie, ondine Ada mówi samą prawdę. Nie wiń siebie za to jaka jesteś, widocznie koleś na Ciebie nie zasługuje, nie potrafi docenić tak wspaniałej osoby którą jesteś. Ja tak samo zawsze myślałem, że to ja jestem ten gorszy i dlatego tak się dzieje, ale tak naprawdę to ludzie nas nie potrafią docenić. Musimy znać swoją wartość, bo serio, mało jest takich ludzi jak my. Zobaczysz , w końcu trafi się ktoś, kto będzie Ciebie wart i doceni Cię.Pokocha Cię taką, jaka jesteś.

Re: jak obudzić serce?

: 21 kwietnia 2014, o 22:32
autor: Ciasteczko
Oj Ondine, ale się porobiło. Przytulak dla Ciebie :friend:
Inni już powiedzieli wiele mądrych slów, ja tylko dodam, że podobanie się komuś nie polega na tym by przestać być sobą,pluć sobie w brodę, że nie jest się kimś innym. Nie daj boże wkupywać się w czyjeś łaski i ciagle czuć się nie dość dobrym, jeszcze większa tragedia jak się już zejdzie z kimś, kto ciągle nie jest zadowolony z tego kim jest jego partner(ka).
Co przytycie, czy wygląd mają do podobania się? Fajnie jak ktoś jest atrakcyjny, ale z drugim człowiekiem trzeba się jeszcze dogadać a to od wyglądu już nie zależy, czasem ktoś, kto pozornie nie pasuje wizualnie, okazuje się po dłuższym czasie wyjątkowy, bo ma w sobie "coś". Z resztą, biada jak jakiś facet leci na Ciebie tylko za wygląd, bo za chwile zobaczy inną sexy laskę i już za nią poleci, bo będzie Cię traktował powierzchownie, nie będzie go nawet interesowało co masz jeszcze do zaoferowania. Poza tym nie kumam za bardzo o co chodzi w tym, że Ci powiedział, że "Twoje uczucie mu nic nie daje"? Nie wiem w jakim kontekście to zostało stwierdzone, ale to brzmi dziwnie.

Re: jak obudzić serce?

: 23 kwietnia 2014, o 14:39
autor: Victor
Makabra. I nie dlatego, ze nie rozumiem co to znaczy "poznac miłośc na całe życie" dawno temu też takowa miłość nie chciała mnie, przeżywałem dawniej takie załamanie miłosne tak samo. Co prawda jak miałem 19 lat więc dośc dawno :DD
Nie chciała bo mało bogaty i nie za najlepszy, i DZIĘKI BOGU :)
Potem całe życie zastanawianie się czy jestem dość dobry? A co by było jak potem dostałem silnych stanów lękowych? Pfff nie wytrwałaby nawet 5 minut I co ciekawe teraz wiem, że MIAŁA DO TEGO PRAWO nie wtrwać
BO NIE MOŻNA UZALEZNIAC SWOJEGO SZCZĘŚCIA W ŻYCIU OD INNYCH LUDZI. KROPKA.

I od tego zacznij moim zdaniem, od zrozumienia, że nie można pokładać całego swojego świata i wszystkiego oraz uzalezniac swojego poczucia bycia szczesliwym od innych ludzi. Czy od innego pojedyńczego człowieka.
Związek i miłośc na całe życie jak mówisz, taka prawdziwa miłośc to mega partnerstwo, mega pewnośc, że ty na druga osobe możesz liczyć, w kazdej sytuacji. Jak za 15 lat przytyjesz do 115 kilo to też nie będziesz mu nic dawać?

Daj spokój, to nie miłośc, ty sie w nim zakochałaś bo z jakiegoś powodu tym co pisze daje ci poczucie bezpieczeństwa, złudne poczucie, bo to jest poczucie wynikające z czyiś słów a to prawdziwe poczucie powinno wynikac głównie z ciebie.
Ty sama dla siebie powinnas być wzorem, związek to jest dodatek wręcz, jest to ulepszanie sobie życia będąc z kimś, jest to partnerstwo na zasadzie dzielenia się szczęściem, smutkami, troskami ale przy zachowaniu pewnych odrębności i własnego pola dla własnych cech, własnej wartości i własnego poczucia bezpieczeństwa.
Nie da się zawsze pokładac tego pola własnych cech na kimś, dopóki sama nie będziesz posiadała swej wartości, każdy związek będzie to kombinowanie i pokładanie szcześcia tylko na tym drugim człowieku i na tym czy nas odpowiednio akceptuje, a to tak moim zdaniem nie powinno wygladać.
Tak naprawdę nie powinno się nawet tego od kogoś wymagać.

Tak jak Ciasteczko zwróciła uwagę na to "co masz mu dawać" też czepiam się tego, bo ciekawe czy za 5 lat też będzie o tym myślał jak już go przekomnasz do tej miłości na całe życie ;)
Jak dla mnie nie ma sensu, a zakochanie się to także emocja, która z czasem ulokuje się w stałym punkcie, na ten moment cię to mierzi, po pewnym czasie przestanie.
Szukaj wartości sama w sobie i bądz sama dla siebie choćby małym nakładem szcześcia a całe zycie od razu staje się lepsze.
Daj sobie sama szansę, nie oczekuj tego od losu.