Makabra. I nie dlatego, ze nie rozumiem co to znaczy "poznac miłośc na całe życie" dawno temu też takowa miłość nie chciała mnie, przeżywałem dawniej takie załamanie miłosne tak samo. Co prawda jak miałem 19 lat więc dośc dawno
Nie chciała bo mało bogaty i nie za najlepszy, i DZIĘKI BOGU

Potem całe życie zastanawianie się czy jestem dość dobry? A co by było jak potem dostałem silnych stanów lękowych? Pfff nie wytrwałaby nawet 5 minut I co ciekawe teraz wiem, że MIAŁA DO TEGO PRAWO nie wtrwać
BO NIE MOŻNA UZALEZNIAC SWOJEGO SZCZĘŚCIA W ŻYCIU OD INNYCH LUDZI. KROPKA.
I od tego zacznij moim zdaniem, od zrozumienia, że nie można pokładać całego swojego świata i wszystkiego oraz uzalezniac swojego poczucia bycia szczesliwym od innych ludzi. Czy od innego pojedyńczego człowieka.
Związek i miłośc na całe życie jak mówisz, taka prawdziwa miłośc to mega partnerstwo, mega pewnośc, że ty na druga osobe możesz liczyć, w kazdej sytuacji. Jak za 15 lat przytyjesz do 115 kilo to też nie będziesz mu nic dawać?
Daj spokój, to nie miłośc, ty sie w nim zakochałaś bo z jakiegoś powodu tym co pisze daje ci poczucie bezpieczeństwa, złudne poczucie, bo to jest poczucie wynikające z czyiś słów a to prawdziwe poczucie powinno wynikac głównie z ciebie.
Ty sama dla siebie powinnas być wzorem, związek to jest dodatek wręcz, jest to ulepszanie sobie życia będąc z kimś, jest to partnerstwo na zasadzie dzielenia się szczęściem, smutkami, troskami ale przy zachowaniu pewnych odrębności i własnego pola dla własnych cech, własnej wartości i własnego poczucia bezpieczeństwa.
Nie da się zawsze pokładac tego pola własnych cech na kimś, dopóki sama nie będziesz posiadała swej wartości, każdy związek będzie to kombinowanie i pokładanie szcześcia tylko na tym drugim człowieku i na tym czy nas odpowiednio akceptuje, a to tak moim zdaniem nie powinno wygladać.
Tak naprawdę nie powinno się nawet tego od kogoś wymagać.
Tak jak Ciasteczko zwróciła uwagę na to "co masz mu dawać" też czepiam się tego, bo ciekawe czy za 5 lat też będzie o tym myślał jak już go przekomnasz do tej miłości na całe życie

Jak dla mnie nie ma sensu, a zakochanie się to także emocja, która z czasem ulokuje się w stałym punkcie, na ten moment cię to mierzi, po pewnym czasie przestanie.
Szukaj wartości sama w sobie i bądz sama dla siebie choćby małym nakładem szcześcia a całe zycie od razu staje się lepsze.
Daj sobie sama szansę, nie oczekuj tego od losu.