Strona 1 z 1

Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 08:07
autor: Overfear
Kilka retorycznych pytań.

Jeśli utożsamiamy się z lękiem, to:
Czy lęk to coś narzuconego czy coś płynącego z nas?
Czy zależy lęku abyśmy uważali go częścią siebie?
Czy jeśli mu się uda żebyśmy tak uważali, to czy zrodzi to w nas poczucie winy?
Czy wspomniane uczucie winy zabija miłość do Siebie samego?

No, kto mocny?

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 08:32
autor: Kataraka
Nooo ja chodze ciagle z poczuciem winy 😂chociaz wszyscy uwazaja mnie za normalna

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 09:48
autor: Overfear
Kataraka pisze:
7 czerwca 2018, o 08:32
Nooo ja chodze ciagle z poczuciem winy 😂chociaz wszyscy uwazaja mnie za normalna
jak Ci tak dobrze....

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 10:16
autor: nocenadnie
Overfear pisze:
7 czerwca 2018, o 08:07
Kilka retorycznych pytań.

Jeśli utożsamiamy się z lękiem, to:
Czy lęk to coś narzuconego czy coś płynącego z nas?
Czy zależy lęku abyśmy uważali go częścią siebie?
Czy jeśli mu się uda żebyśmy tak uważali, to czy zrodzi to w nas poczucie winy?
Czy wspomniane uczucie winy zabija miłość do Siebie samego?


No, kto mocny?
Jak retoryczne to ja pozostawiam cisze ;col

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 11:44
autor: Overfear

Jak retoryczne to ja pozostawiam cisze ;col
dobre! :hehe: i chyba jedynie słuszne... :papa

ale pójdźmy trocha dalej...

skoro przebieg zaburzeń sinusoidalny... to dlaczego pamiętamy i ubolewamy tylko nad "dołkiem"?

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 12:06
autor: Furry
Bo ludzina to taka dziwna istota, która ma tendencję do zapamiętywania głównie tego, co złe.

I właśnie dlatego powinniśmy, zwłaszcza zaburzeni, wytworzyć w sobie umiejętność chwalenia się za sukcesy, nawet najdrobniejsze, a nie tylko siebie samych potępiać za to, że coś tam się zrobiło lub czegoś tam się nie zrobiło i, słowo klucz, było przez to ŹLE.

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 20:33
autor: nocenadnie
Furry pisze:
7 czerwca 2018, o 12:06
Bo ludzina to taka dziwna istota, która ma tendencję do zapamiętywania głównie tego, co złe.

I właśnie dlatego powinniśmy, zwłaszcza zaburzeni, wytworzyć w sobie umiejętność chwalenia się za sukcesy, nawet najdrobniejsze, a nie tylko siebie samych potępiać za to, że coś tam się zrobiło lub czegoś tam się nie zrobiło i, słowo klucz, było przez to ŹLE.
Popierając słowa słonika, dodam że tak samo jak łątwo nam przyswoić dobre nawyki, ktore nie generują nam stresu w życiu, możemy przyswoić błędne reagowanie w pewnych sytuacjach, uważając że jest to dobry pewnik bo w życiu bo wszyscy obok w życiu reagowali krzykiem albo zbędnym stresem który w pewnych sytuacjach nie powinien zaistniec.
I różne takie :D inne :D

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 20:36
autor: Overfear
Furry pisze:
7 czerwca 2018, o 12:06
Bo ludzina to taka dziwna istota, która ma tendencję do zapamiętywania głównie tego, co złe.

I właśnie dlatego powinniśmy, zwłaszcza zaburzeni, wytworzyć w sobie umiejętność chwalenia się za sukcesy, nawet najdrobniejsze, a nie tylko siebie samych potępiać za to, że coś tam się zrobiło lub czegoś tam się nie zrobiło i, słowo klucz, było przez to ŹLE.
Otóż mamy do czynienia z zaburzeniami pamięci.
Które się przekładają na zaburzenia oddychania i wpadamy w błędne koło: człowiek z lękiem oddycha płytko, - płytki oddech (w mechanizmie niedotlenienia) nasila lęk. Zgadza się?

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 20:39
autor: nocenadnie
Overfear pisze:
7 czerwca 2018, o 11:44

Jak retoryczne to ja pozostawiam cisze ;col
dobre! :hehe: i chyba jedynie słuszne... :papa

ale pójdźmy trocha dalej...

skoro przebieg zaburzeń sinusoidalny... to dlaczego pamiętamy i ubolewamy tylko nad "dołkiem"?
A tak naprawde łatwiej jest zapamiętać te gorsze rzeczy a głównie te które wywoływały strach czy tam lęk, bo kodując to w głowie wiesz czego nie robić żeby sie tak nie czuć.
Bo strach i lęk to uczucie które zmusza do działania, strach mozesz utozsamic sobie z sytuacja w ciemnej uliczce idzie do ciebie dwoch gosci, wiesz ze bedzie zaraz oklep,
mechanizm lękowy musi zadziałać zeby w sekunde stwierdzić czy jestes Bruce Lee i polozysz gosci bez problemu czy jednak lepiej sprawdzisz sie jako Usain Bolt :D.
Tak samo z lękami, albo zakacpetujesz że boisz się przykładowo śmierci i zaczniesz sobie zyc z tym uczuciem, cwiczyc, pracowac, uczyc sie i zobaczysz ze jednak smierc to nieodlaczny element zycia i to jak do niej podchodzisz to twoje wyobrazenie :D. Finalnie wyjdzie "prawde ujrzysz przez pryzmat smierci, i ona pokazuje ci czym tak naprawde jest zycie", albo bedziesz uciekal lezal w chacie googlujac nowa chorobe, na zmiane z wizyta u psychiatry po nowa dawke paroksetyny, a czas ucieka i wciaz sie boisz :D

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 7 czerwca 2018, o 21:36
autor: Furry
Overfear pisze:
7 czerwca 2018, o 20:36
Furry pisze:
7 czerwca 2018, o 12:06
Bo ludzina to taka dziwna istota, która ma tendencję do zapamiętywania głównie tego, co złe.

I właśnie dlatego powinniśmy, zwłaszcza zaburzeni, wytworzyć w sobie umiejętność chwalenia się za sukcesy, nawet najdrobniejsze, a nie tylko siebie samych potępiać za to, że coś tam się zrobiło lub czegoś tam się nie zrobiło i, słowo klucz, było przez to ŹLE.
Otóż mamy do czynienia z zaburzeniami pamięci.
Które się przekładają na zaburzenia oddychania i wpadamy w błędne koło: człowiek z lękiem oddycha płytko, - płytki oddech (w mechanizmie niedotlenienia) nasila lęk. Zgadza się?
Być może tak... Być może nie. Jestem prostym słoniem, nie znam się.

Re: Utożsamianie się z przyczyną lęku

: 9 czerwca 2018, o 22:53
autor: Overfear
nocenadnie pisze:
7 czerwca 2018, o 20:39
Overfear pisze:
7 czerwca 2018, o 11:44

Jak retoryczne to ja pozostawiam cisze ;col
dobre! :hehe: i chyba jedynie słuszne... :papa

ale pójdźmy trocha dalej...

skoro przebieg zaburzeń sinusoidalny... to dlaczego pamiętamy i ubolewamy tylko nad "dołkiem"?
A tak naprawde łatwiej jest zapamiętać te gorsze rzeczy a głównie te które wywoływały strach czy tam lęk, bo kodując to w głowie wiesz czego nie robić żeby sie tak nie czuć.
Bo strach i lęk to uczucie które zmusza do działania, strach mozesz utozsamic sobie z sytuacja w ciemnej uliczce idzie do ciebie dwoch gosci, wiesz ze bedzie zaraz oklep,
mechanizm lękowy musi zadziałać zeby w sekunde stwierdzić czy jestes Bruce Lee i polozysz gosci bez problemu czy jednak lepiej sprawdzisz sie jako Usain Bolt :D.
Tak samo z lękami, albo zakacpetujesz że boisz się przykładowo śmierci i zaczniesz sobie zyc z tym uczuciem, cwiczyc, pracowac, uczyc sie i zobaczysz ze jednak smierc to nieodlaczny element zycia i to jak do niej podchodzisz to twoje wyobrazenie :D. Finalnie wyjdzie "prawde ujrzysz przez pryzmat smierci, i ona pokazuje ci czym tak naprawde jest zycie", albo bedziesz uciekal lezal w chacie googlujac nowa chorobe, na zmiane z wizyta u psychiatry po nowa dawke paroksetyny, a czas ucieka i wciaz sie boisz :D
.




Mówisz o smaku owoców których nigdy nie jadłeś.
Lęk to skok do piekła, czysta transcendencja.
Lęk wyłacza myślenie, podobnie jak wybuch jądrowy pobliskie komputery.