Stan bycia > technika / sposób - dzień 29
: 22 września 2023, o 12:31
Wspominałem już nie raz w swoich wpisach, że dana technika / sposób / protokół, pod jakąkolwiek pierzynką:
- fizyczną (dieta, sport)
- mentalną (pracowanie nad swoją osobowością)
- emocjonalną (pracowanie nad emocjami)
może bardziej zaszkodzić niż pomóc lub utrudnić powrót do zdrowia. Dwa z powodów dlaczego tak jest już opisywałem nie raz w moich wpisach. Po krótce:
1. Niektóre z tych sposobów / technik nie trafiają w przyczynę np. dieta (dieta lub inne działanie prozdrowotne może stworzyć dobre warunki do szybszej regeneracji układu nerwowego ale nie jest przyczyną Twojego stanu!)
2. Skupianie się na technice / sposobie powoduje skupianie się na różowym słoniu. Jeżeli robisz coś nad wyraz specjalnie, to mózg myśli, że coś jest nie tak. Więc uwaga płynie ku objawom i ku zaburzeniu.
Dziś chcę skupić się, na trzecim powodzie, którego jeszcze nie poruszałem. Ile czasu jesteś w stanie robić jakąś konkretną technikę? 15 minut? Pół godziny? Załóżmy, że codziennie praktykujesz głęboką relaksacje przez 30 minut, a przez 23 godziny i 30 minut nakręcasz się objawami, rozkminiasz co Ci dolega, bo przecież to nie może być zaburzenie czy psychosomatyka. Czy to da jakikolwiek efekt?
Chodzi mi o to, że nie jesteś w stanie robić jakiegoś sposobu na uspokajanie się, przez większość czasu. A nawet gdybyś mógł to znaczy, że cały dzień i tak kręcisz się w koło objawów! Więc jeszcze bardziej nakręcasz objawy i zaburzenie! Jakie wady mają różnego rodzaju techniki i sposoby na złagodzenie objawów?
ICH DZIAŁANIE TRWA KRÓTKO, A IM DŁUŻEJ JE ROBISZ I CHCESZ PRZEDŁUŻYĆ ICH EFEKT, TYM BARDZIEJ DOSTAJESZ COŚ ODWROTNEGO!
Dlatego:
STAN BYCIA > TECHNIKA
Stan bycia jest DUŻOOOOOOOO lepszym rozwiązaniem. Twój stan bycia może być "odpowiedni" przez większość czasu i zależy od Twojej ŚWIADOMOŚCI. Dlatego mówię, że świadomość to klucz do wyjścia z objawów. Bo świadomość buduje Twój stan bycia. Uderza w przyczynę. To nie jest wzięcie tabletki na ból głowy. Tabletka działa tylko jakiś czas. Za chwilę wyjaśnię jak rozumiem Stan bycia. Najpierw CYTAT NA ŚCIANĘ:
WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.
Jak rozumiem odpowiedni stan bycia?
Stan bycia to porostu przebywanie w świadomości tego co się aktualnie dzieje. Jeżeli wiesz co się dzieje, to zyskujesz spokój mimo szalejących objawów. Wiesz z czego wynikają Twoje objawy. Wiesz, że nic Ci nie zrobią. Wiesz, że układ nerwowy może się zregenerować. Wiesz, że może to zająć dużo czasu. Najważniejsze: jesteś przekonany, że to wszystko dotyczy Ciebie!
Jaka jest główna różnica między stanem bycia a techniką?
Stan bycia wyrasta ze świadomości, technika nie. Stan bycia pozwala na przepływanie objawów, nie walczenie z nimi, poddawanie się im. Technika szuka ulgi, szuka łagodzenia objawów. Technika kieruje aktywność neuronalną na objawy i je potęguje. Stan bycia kieruje aktywność neuronalną na życie MIMO objawów. Objawy są już z boku. Są jak stare meble w pokoju. Nie potrzebujesz ich, niedługo je wyrzucisz, tylko musi nastać odpowiedni moment.
Podchodząc do tego bardziej ekonomicznie, można powiedzieć, że im dłużej przebywasz w spokoju tym szybciej Twój układ nerwowy się regeneruje. Stan bycia może Ci pozwolić na przebywanie w stanie spokoju całą dobę. Technika tylko przez krótki czas - 15, 30min? A jeżeli skusisz się na nadużywanie technik to musisz zapłacić cenę... Ceną jest potęgowanie objawów... Bo im dłużej próbujesz technik i złagodzenia objawów tym większe "ku ku" sobie robisz. Wiemy to dzięki neurobiologii - nie chce już po raz setny mówić o tym różowym słoniu.
Naturalnym stanem dla człowieka jest przebywanie w większej ilości czasu w przywspółczulnym układzie nerwowym (spokój i odpoczynek) - tak żyją ludzie bez zaburzeń. Więc zamiana tych tego wzoru na odwrotny, czyli przez dłuższy czas jesteś w chronicznym stresie (współczulny układ nerwowy) spowoduje zaburzenie i objawy. Brak zadbania o stan bycia blokuje przebywanie w spokoju przez większość czasu...a właśnie tego potrzebujesz aby zregenerować układ nerwowy! Dane techniki / sposoby nie pozwalają Ci przebywać w stanie spokoju przez większość czasu! Są błędne z założenia. Cały czas robisz coś po coś! Cały dzień planujesz pod objawy, pod techniki, medytacje itd. To obłęd! Nie wiem czy widzisz ale właśnie w ten sposób zaburzenie zabrało Ci życie. O czym myślisz gdy nadchodzi weekend? O tym aby wyjść ze znajomymi czy o tym jak przetrwać weekend z zaburzeniem?
Teraz żeby było jasne. Nie uważam, że medytacja, relaksacja Jacobosna, dieta i inne są bezużyteczne! Bo nie są! Mówię tylko, że stan bycia > technika. To co możesz zrobić to połączyć te dwie rzeczy. Ale według mnie nie każdy i nie na każdym etapie zaburzenia. Są to kwestie indywidualne. Wychodzenie z zaburzeń to pole minowe. Dużo pułapek po drodze. Dlaczego? Bo droga jest prosta ale ty jesteś pijany i nie myślisz trzeźwo. Widzisz 3 chodniki zamiast jednego. Twój mózg wszedł w totalnie inny stan, z czasem już tego nawet nie widzisz. Jak zbudować odpowiedni stan bycia? Jeszcze raz:
WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.
Zdobądź wiedzę co Ci dolega - mogą to być moje wpisy. Połącz kropki. Zacznij dzień od głębokiego oddechu i powiedz do swojego mózgu, że już wiesz, że rozumiesz i ruszaj ze swoim życiem dalej.
- fizyczną (dieta, sport)
- mentalną (pracowanie nad swoją osobowością)
- emocjonalną (pracowanie nad emocjami)
może bardziej zaszkodzić niż pomóc lub utrudnić powrót do zdrowia. Dwa z powodów dlaczego tak jest już opisywałem nie raz w moich wpisach. Po krótce:
1. Niektóre z tych sposobów / technik nie trafiają w przyczynę np. dieta (dieta lub inne działanie prozdrowotne może stworzyć dobre warunki do szybszej regeneracji układu nerwowego ale nie jest przyczyną Twojego stanu!)
2. Skupianie się na technice / sposobie powoduje skupianie się na różowym słoniu. Jeżeli robisz coś nad wyraz specjalnie, to mózg myśli, że coś jest nie tak. Więc uwaga płynie ku objawom i ku zaburzeniu.
Dziś chcę skupić się, na trzecim powodzie, którego jeszcze nie poruszałem. Ile czasu jesteś w stanie robić jakąś konkretną technikę? 15 minut? Pół godziny? Załóżmy, że codziennie praktykujesz głęboką relaksacje przez 30 minut, a przez 23 godziny i 30 minut nakręcasz się objawami, rozkminiasz co Ci dolega, bo przecież to nie może być zaburzenie czy psychosomatyka. Czy to da jakikolwiek efekt?
Chodzi mi o to, że nie jesteś w stanie robić jakiegoś sposobu na uspokajanie się, przez większość czasu. A nawet gdybyś mógł to znaczy, że cały dzień i tak kręcisz się w koło objawów! Więc jeszcze bardziej nakręcasz objawy i zaburzenie! Jakie wady mają różnego rodzaju techniki i sposoby na złagodzenie objawów?
ICH DZIAŁANIE TRWA KRÓTKO, A IM DŁUŻEJ JE ROBISZ I CHCESZ PRZEDŁUŻYĆ ICH EFEKT, TYM BARDZIEJ DOSTAJESZ COŚ ODWROTNEGO!
Dlatego:
STAN BYCIA > TECHNIKA
Stan bycia jest DUŻOOOOOOOO lepszym rozwiązaniem. Twój stan bycia może być "odpowiedni" przez większość czasu i zależy od Twojej ŚWIADOMOŚCI. Dlatego mówię, że świadomość to klucz do wyjścia z objawów. Bo świadomość buduje Twój stan bycia. Uderza w przyczynę. To nie jest wzięcie tabletki na ból głowy. Tabletka działa tylko jakiś czas. Za chwilę wyjaśnię jak rozumiem Stan bycia. Najpierw CYTAT NA ŚCIANĘ:
WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.
Jak rozumiem odpowiedni stan bycia?
Stan bycia to porostu przebywanie w świadomości tego co się aktualnie dzieje. Jeżeli wiesz co się dzieje, to zyskujesz spokój mimo szalejących objawów. Wiesz z czego wynikają Twoje objawy. Wiesz, że nic Ci nie zrobią. Wiesz, że układ nerwowy może się zregenerować. Wiesz, że może to zająć dużo czasu. Najważniejsze: jesteś przekonany, że to wszystko dotyczy Ciebie!
Jaka jest główna różnica między stanem bycia a techniką?
Stan bycia wyrasta ze świadomości, technika nie. Stan bycia pozwala na przepływanie objawów, nie walczenie z nimi, poddawanie się im. Technika szuka ulgi, szuka łagodzenia objawów. Technika kieruje aktywność neuronalną na objawy i je potęguje. Stan bycia kieruje aktywność neuronalną na życie MIMO objawów. Objawy są już z boku. Są jak stare meble w pokoju. Nie potrzebujesz ich, niedługo je wyrzucisz, tylko musi nastać odpowiedni moment.
Podchodząc do tego bardziej ekonomicznie, można powiedzieć, że im dłużej przebywasz w spokoju tym szybciej Twój układ nerwowy się regeneruje. Stan bycia może Ci pozwolić na przebywanie w stanie spokoju całą dobę. Technika tylko przez krótki czas - 15, 30min? A jeżeli skusisz się na nadużywanie technik to musisz zapłacić cenę... Ceną jest potęgowanie objawów... Bo im dłużej próbujesz technik i złagodzenia objawów tym większe "ku ku" sobie robisz. Wiemy to dzięki neurobiologii - nie chce już po raz setny mówić o tym różowym słoniu.
Naturalnym stanem dla człowieka jest przebywanie w większej ilości czasu w przywspółczulnym układzie nerwowym (spokój i odpoczynek) - tak żyją ludzie bez zaburzeń. Więc zamiana tych tego wzoru na odwrotny, czyli przez dłuższy czas jesteś w chronicznym stresie (współczulny układ nerwowy) spowoduje zaburzenie i objawy. Brak zadbania o stan bycia blokuje przebywanie w spokoju przez większość czasu...a właśnie tego potrzebujesz aby zregenerować układ nerwowy! Dane techniki / sposoby nie pozwalają Ci przebywać w stanie spokoju przez większość czasu! Są błędne z założenia. Cały czas robisz coś po coś! Cały dzień planujesz pod objawy, pod techniki, medytacje itd. To obłęd! Nie wiem czy widzisz ale właśnie w ten sposób zaburzenie zabrało Ci życie. O czym myślisz gdy nadchodzi weekend? O tym aby wyjść ze znajomymi czy o tym jak przetrwać weekend z zaburzeniem?
Teraz żeby było jasne. Nie uważam, że medytacja, relaksacja Jacobosna, dieta i inne są bezużyteczne! Bo nie są! Mówię tylko, że stan bycia > technika. To co możesz zrobić to połączyć te dwie rzeczy. Ale według mnie nie każdy i nie na każdym etapie zaburzenia. Są to kwestie indywidualne. Wychodzenie z zaburzeń to pole minowe. Dużo pułapek po drodze. Dlaczego? Bo droga jest prosta ale ty jesteś pijany i nie myślisz trzeźwo. Widzisz 3 chodniki zamiast jednego. Twój mózg wszedł w totalnie inny stan, z czasem już tego nawet nie widzisz. Jak zbudować odpowiedni stan bycia? Jeszcze raz:
WIEDZA BUDUJE ŚWIADOMOŚĆ. ŚWIADOMOŚĆ BUDUJE STAN BYCIA. STAN BYCIA REGULUJE UKŁAD NERWOWY. ZBALANSOWANY UKŁAD NERWOWY NIE WYKAZUJE OBJAWÓW LĘKOWYCH.
Zdobądź wiedzę co Ci dolega - mogą to być moje wpisy. Połącz kropki. Zacznij dzień od głębokiego oddechu i powiedz do swojego mózgu, że już wiesz, że rozumiesz i ruszaj ze swoim życiem dalej.