Strona 1 z 1
Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 13:56
autor: tyczka731
Ja Czytam Wasze posty I z rozpaczy wale glowa w mur ze nie umiem tej akceptacji wdrozyc, sharpie sie ze soba, probuje to na sobie wymusic zeby zaakceptowac ale nie udaje mi sie to, wciaz boje sie ze soba, z myslami, co robic, co Tobie zle, rozmyslam, analizuje , w Sumie wokol tego Kreci sie moje zycie. Nie wiem jak to zrobic zeby zaakceptowac, zeby sie uspokoic. Wiem wszystko niby i tyle czytam i slucham a akceptacji jak bylo tak nie ma, probuje robic wszystko zeby tylko przeszlo i wymyslam co jeszcze moge zrobic zeby przeszlo, a to nie przechodzi, Mam lek 24/7 , depersonalizacje, biore leki, bylam nawet w szpitalu psychiatrycznym bo depresja mnie take dopadla I poczucie braku wyjscia z sytuacji ze balam sie ze cos sobie zrobie. Chyba uleglam tym lekom probujac sie z nimi szarpac. Jestem zla na siebie ze nie umiem zaakceptowac i boje sie ze przez to wydluzam sobie te wszystkie leki i objawy i lek znowu rosnie. Czy ktos z Was to przeszedl i jest dalej i Moze mnie Wesprzec bez dolowania ze sama to sobie robie bo Ja juz wystarczajaco dowalam sobie ze nie umiem czegos z tym zrobic i jestem do dupy przez to.
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 14:20
autor: Piotrt
tyczka731 pisze: ↑22 grudnia 2020, o 13:56
Ja Czytam Wasze posty I z rozpaczy wale glowa w mur ze nie umiem tej akceptacji wdrozyc, sharpie sie ze soba, probuje to na sobie wymusic zeby zaakceptowac ale nie udaje mi sie to, wciaz boje sie ze soba, z myslami, co robic, co Tobie zle, rozmyslam, analizuje , w Sumie wokol tego Kreci sie moje zycie. Nie wiem jak to zrobic zeby zaakceptowac, zeby sie uspokoic. Wiem wszystko niby i tyle czytam i slucham a akceptacji jak bylo tak nie ma, probuje robic wszystko zeby tylko przeszlo i wymyslam co jeszcze moge zrobic zeby przeszlo, a to nie przechodzi, Mam lek 24/7 , depersonalizacje, biore leki, bylam nawet w szpitalu psychiatrycznym bo depresja mnie take dopadla I poczucie braku wyjscia z sytuacji ze balam sie ze cos sobie zrobie. Chyba uleglam tym lekom probujac sie z nimi szarpac. Jestem zla na siebie ze nie umiem zaakceptowac i boje sie ze przez to wydluzam sobie te wszystkie leki i objawy i lek znowu rosnie. Czy ktos z Was to przeszedl i jest dalej i Moze mnie Wesprzec bez dolowania ze sama to sobie robie bo Ja juz wystarczajaco dowalam sobie ze nie umiem czegos z tym zrobic i jestem do dupy przez to.
Spokojnie nie nakręcaj się sproboj się czymś zająć jakiś spacer lub inne pasję. Jeśli jesteś wierząca to sie módl polecam odmawianie różańca idź do spowiedzi i do komini to naprawdę pomaga a gdyby było ci ciężko to pisz śmiało bo nie jesteś z tym sama chociaż ci się czasem tak wydaje jeśli wierzysz to módl się Bóg jest z toba a jeśli potrzebujesz rozmowy to pisz
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 14:28
autor: tyczka731
Tak, potrzebuje rozmowy. Mozna jakos z Toba porozmawiac?
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 14:34
autor: tyczka731
Piotrt pisze: ↑22 grudnia 2020, o 14:20
tyczka731 pisze: ↑22 grudnia 2020, o 13:56
Ja Czytam Wasze posty I z rozpaczy wale glowa w mur ze nie umiem tej akceptacji wdrozyc, sharpie sie ze soba, probuje to na sobie wymusic zeby zaakceptowac ale nie udaje mi sie to, wciaz boje sie ze soba, z myslami, co robic, co Tobie zle, rozmyslam, analizuje , w Sumie wokol tego Kreci sie moje zycie. Nie wiem jak to zrobic zeby zaakceptowac, zeby sie uspokoic. Wiem wszystko niby i tyle czytam i slucham a akceptacji jak bylo tak nie ma, probuje robic wszystko zeby tylko przeszlo i wymyslam co jeszcze moge zrobic zeby przeszlo, a to nie przechodzi, Mam lek 24/7 , depersonalizacje, biore leki, bylam nawet w szpitalu psychiatrycznym bo depresja mnie take dopadla I poczucie braku wyjscia z sytuacji ze balam sie ze cos sobie zrobie. Chyba uleglam tym lekom probujac sie z nimi szarpac. Jestem zla na siebie ze nie umiem zaakceptowac i boje sie ze przez to wydluzam sobie te wszystkie leki i objawy i lek znowu rosnie. Czy ktos z Was to przeszedl i jest dalej i Moze mnie Wesprzec bez dolowania ze sama to sobie robie bo Ja juz wystarczajaco dowalam sobie ze nie umiem czegos z tym zrobic i jestem do dupy przez to.
Spokojnie nie nakręcaj się sproboj się czymś zająć jakiś spacer lub inne pasję. Jeśli jesteś wierząca to sie módl polecam odmawianie różańca idź do spowiedzi i do komini to naprawdę pomaga a gdyby było ci ciężko to pisz śmiało bo nie jesteś z tym sama chociaż ci się czasem tak wydaje jeśli wierzysz to módl się Bóg jest z toba a jeśli potrzebujesz rozmowy to pisz
Czy mozna jakos z Toba porozmawiac, jestem wierzaca, modle sie a czuje przerazenie ze powinnan cos wiecej sama zrobic.
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 15:40
autor: Piotrt
Oczywiście że tak podaj namiary na mesengera a chętnie się odezwę
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 22 grudnia 2020, o 22:09
autor: Daria.Dabrowska
tyczka731 pisze: ↑22 grudnia 2020, o 13:56
Ja Czytam Wasze posty I z rozpaczy wale glowa w mur ze nie umiem tej akceptacji wdrozyc, sharpie sie ze soba, probuje to na sobie wymusic zeby zaakceptowac ale nie udaje mi sie to, wciaz boje sie ze soba, z myslami, co robic, co Tobie zle, rozmyslam, analizuje , w Sumie wokol tego Kreci sie moje zycie. Nie wiem jak to zrobic zeby zaakceptowac, zeby sie uspokoic. Wiem wszystko niby i tyle czytam i slucham a akceptacji jak bylo tak nie ma, probuje robic wszystko zeby tylko przeszlo i wymyslam co jeszcze moge zrobic zeby przeszlo, a to nie przechodzi, Mam lek 24/7 , depersonalizacje, biore leki, bylam nawet w szpitalu psychiatrycznym bo depresja mnie take dopadla I poczucie braku wyjscia z sytuacji ze balam sie ze cos sobie zrobie. Chyba uleglam tym lekom probujac sie z nimi szarpac. Jestem zla na siebie ze nie umiem zaakceptowac i boje sie ze przez to wydluzam sobie te wszystkie leki i objawy i lek znowu rosnie. Czy ktos z Was to przeszedl i jest dalej i Moze mnie Wesprzec bez dolowania ze sama to sobie robie bo Ja juz wystarczajaco dowalam sobie ze nie umiem czegos z tym zrobic i jestem do dupy przez to.
A może za bardzo chcesz i za bardzo się starasz.. Wyczuwam presję. Ze tak bardzo chcę... Posluchaj.. To może wydawać się trudne ale tak jest.. Akceptacja to proces rozłożony w czasie, akceptacja to są same próby jej, akceptacja nie kończy złego samopoczucia... To nie jest tak że mówimy akceptuje i mam. Sama mam presję na to więc wiem co piszę

Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 23 grudnia 2020, o 10:52
autor: tyczka731
Tak jest. Za bardzo sie staram nie starac. Ta presja na sobie to moj Staly problem. Cisnie sie pytanie jak nie wywierac na sobie presji. Ta akceptacja to niby prosta sprawa ale taka trudna. Modle sie do Boga o akceptacje. Sama chyba nie potrafie tego zrobic zeby zaakceptowac ten stan. Moze intencja akceptacji jest dobra na poczatek zamiast checi pozbycia sie objawow i leku za wszelka cene. Intencja zgodzenia sie na cierpienie, zycie z nim. Ja Chyba strasznie boje sie cierpienia i taka intencja zeby przestac sie go bac i przyjac, zaakceptowac to Moze jest dobra droga.
Re: Szarpanie sie - brak akceptacji
: 23 grudnia 2020, o 10:59
autor: Piotrt
tyczka731 pisze: ↑23 grudnia 2020, o 10:52
Tak jest. Za bardzo sie staram nie starac. Ta presja na sobie to moj Staly problem. Cisnie sie pytanie jak nie wywierac na sobie presji. Ta akceptacja to niby prosta sprawa ale taka trudna. Modle sie do Boga o akceptacje. Sama chyba nie potrafie tego zrobic zeby zaakceptowac ten stan. Moze intencja akceptacji jest dobra na poczatek zamiast checi pozbycia sie objawow i leku za wszelka cene. Intencja zgodzenia sie na cierpienie, zycie z nim. Ja Chyba strasznie boje sie cierpienia i taka intencja zeby przestac sie go bac i przyjac, zaakceptowac to Moze jest dobra droga.
Dobra myśl
