Zła sytuacja w domu.
: 18 grudnia 2014, o 21:52
Witam Serdecznie.
Chciałbym wyjaśnić dlaczego w ostatnim czasie bywam rzadko na forum.
Ojciec mój znalazł sobie nową kobietę czego nie akceptuję, ejdnak staram się mu pomagać, mama ma jakiś do mnie żal codzienne aluzje nie ma poprostu dnia żeby mi nie docinała wyzywała ani nie było powodu do awantury, co bym nie zrobił co bym nie powiedział to jakaś docinka typu ''idz do tatusia'' wywiera na mnie jakąś presje a brat się podśmiewa z tego jak mówi do mnie jebnięty człowieku.albo psycholu... babcia moja zachorowała, chodzę z nią po lekarzach, sam się zle czuje to mnie wszystko juz dobija. Odbija się na mnie coś na co nie mam wpływu.
W ostatnim czasie łapie częste stany depresyjne, pewnie przed te wszystkie stresy, najnormalniej w świecie poprostu wszystkiego mam dość, czasem mam ochotę wyjść z domu i poprostu nie wrócić , bo sama atmosfera może człowieka dobić.
Rozpoczełem remont, wydałem kupe kasy, a ktoś mówi mi słowa, ''i na co to, po co ci to'' a po to że ile można żyć w pierdolniku, psychicznym i w domu?
Poprostu już jestem na skraju załamania.
Chciałbym wyjaśnić dlaczego w ostatnim czasie bywam rzadko na forum.
Ojciec mój znalazł sobie nową kobietę czego nie akceptuję, ejdnak staram się mu pomagać, mama ma jakiś do mnie żal codzienne aluzje nie ma poprostu dnia żeby mi nie docinała wyzywała ani nie było powodu do awantury, co bym nie zrobił co bym nie powiedział to jakaś docinka typu ''idz do tatusia'' wywiera na mnie jakąś presje a brat się podśmiewa z tego jak mówi do mnie jebnięty człowieku.albo psycholu... babcia moja zachorowała, chodzę z nią po lekarzach, sam się zle czuje to mnie wszystko juz dobija. Odbija się na mnie coś na co nie mam wpływu.
W ostatnim czasie łapie częste stany depresyjne, pewnie przed te wszystkie stresy, najnormalniej w świecie poprostu wszystkiego mam dość, czasem mam ochotę wyjść z domu i poprostu nie wrócić , bo sama atmosfera może człowieka dobić.
Rozpoczełem remont, wydałem kupe kasy, a ktoś mówi mi słowa, ''i na co to, po co ci to'' a po to że ile można żyć w pierdolniku, psychicznym i w domu?
Poprostu już jestem na skraju załamania.