"Gra" w zarządzanie natrętnymi myślami
: 29 października 2014, o 20:01
"Gra" w zarządzanie natrętnymi myślami
(obrazek na końcu artykułu
)
Wiele już było na ten temat pisane na forum, ale jest to dość palący problem- walka z natrętnymi myślami, których nie chcemy, i które sprawiają, że kręcimy się w kółko. Divin pisał o tym w Zamianie wizualizacyjnej. Chciałabym podjąć próbę opisania tego tematu w formie swego rodzaju gry.
Próbując pozbywać się natrętnych myśli ludzie często starają się nie myśleć w ogóle albo mówią sobie, że nie chcą myśleć w dany sposób. Nasze mózgi lubią automatycznie myśleć i brak myśli jest raczej nienaturalny (chyba, że w stanach ekstremalnego relaksu czy tej pustki nerwicowej). Tak wiec próba nie myślenia raczej nie skutkuje, powoduje tylko frustrację w tym stanie. Mówienie sobie, że nie chce się myśleć o czymś negatywnym nie spełnia swojej roli również, ponieważ mózg nie rozumie słowa nie. Np. mówiąc nie chcę iść do pracy, widzi tylko słowo praca i wszelkie skojarzenia, a nie słowo NIE.
Skoro nie da się w takim stanie nie myśleć, a "nie" staje się niewidzialne, to co robić? ZASTĘPOWAĆ myśli. Jeśli powiesz - "Nie umiem o tym nie myśleć! Ten natręt mnie wykańcza!", to powiem Ci "To myśl o czymś innym!". I to jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, które stosuję do tej pory, co prawda nie w przypadku nerwicowych natrętów ale w przypadku, gdy wiem, że rozważanie na jakiś temat nie ma sensu. Oczywiście nauczenie się tego może chwile zająć, a uparty mózg będzie wracał do myśli pierwotnej, ale wszystko da się zrobić, jeśli się zobaczy, że to działa.
Mini FAQ
- Jak traktujemy natręty?
Wszystkie tak samo!
- Ale to są dwa różne natręty, przecież tamten dotyczył noży, a ten dotyczy mojej dziewczyny.
Nie szkodzi, ich treść jest tak samo bezużyteczna. W ogóle nie powinna Cie interesować treść natrętu, bo jest on zawsze negatywny, zawsze bez sensu i zawsze jest opinią pochodzącą z mrocznego sposobu myślenia, a nie faktem. Nie jest istotne czego dotyczy. Próba tłumaczenia sobie dlaczego dany natręt nie ma sensu raczej się nie uda i zostawi Cię z całą listą natrętów, nad którymi będziesz spędzać całe dnie, a wciąż będą pojawiały się nowe natręty. Bo istotą natrętów nie jest ich treść, a nastrój i stan psychiczny jaki się za nimi kryje.
- A co jeśli to jest prawda? Że na prawdę jestem chory albo kogoś zabiję?
Patrz oba punkty wyżej. Natręty nie mają sensu i mnożą się jak grzyby po deszczu. Bez względu na to jak bardzo w nie wierzysz, masz pamiętać, że nie mają sensu i nie zadawać sobie pytań. Wiem, że to brzmi nieczule, ale taka jest prawda. Natręt nie ma sensu i koniec. Jest to prawda ostateczna, bez polemiki. Wszelka polemika prowadzi do nasilenia myśli, które nie mają sensu.
- Ale co jeśli ja jestem niedobrym człowiekiem, miałem myśl by zabić kogoś?
Nie jesteś swoimi myślami. Większość ludzi się nad tym nie zastanawia, ale zapamiętaj sobie to. Nigdy nie byłeś swoją myślą. Jesteś świadomą istotą, która tymi myślami zarządza. Mózg jest jak komputer. Może wywalać rożne błędy, ale to ty klikasz "OK"("przyjąłem do wiadomości") i podejmujesz decyzje co zrobić.
- Jeśli zacznę zastępować myśli to będę wpychać problemy pod dywan i nigdy ich nie przemyślę.
Natręty nie są faktycznymi problemami a tylko skutkami ubocznymi nerwicowego stanu umysłu. Nazwałabym je "tematami zastępczymi" zmęczonego skołowanego mózgu. Ich rozważanie jest bezwartościowym spalaniem energii i nie prowadzi do rozwoju osobistego, a jedynie sprawia, że kręcisz się jak kot za własnym ogonem, a stos myśli narasta.
Przekierowywanie myśli
Głównym punktem tego całego tekstu jest zaproszenie do swoistej gry, którą można nazwać Zarządzanie Myślami albo Przekierowywanie myśli. Jakie są jej zalety?
- uświadomienie sobie, że masz moc zarządzania chaosem w swojej głowie (stopniowo się tego nauczysz)
- zmienianie nastroju i stanu psychicznego poprzez odwracanie własnej uwagi
- większa umiejętność stabilizacji nastroju
- nabranie świadomości czym są myśli i przejście z pozycji osoby bezradnej wobec nich do osoby kierującej nimi, gdy zajdzie taka potrzeba
Jakie są zasady tej "gry"?
Poniżej zobaczysz mapkę myśli, która wygląda na pierwszy rzut oka chaotycznie, ale ma pokazać multum myśli, które mogą stanowić odwracacze uwagi.
Czerwone myśli to natręty, które na co dzień dręczą.
Fioletowe, to kategorie.
Reszta, to myśli, które mają zmieniać tok rozumowania i prowadzić w zupełnie inne rejony.
Zasada jest taka - czerwoną myśl szybko zastępujesz jakąkolwiek inną, która nie nosi negatywnych cech. Im bardziej odległa, tym lepiej. Może być to albo jakieś rozważanie typu "co zrobię w weekend?" albo czynność, np. "idę posprzątać szufladę".
Trudność może sprawić to, że mózg będzie próbował wracać do początkowej czerwonej myśli, ale wtedy podejmujesz kolejną próbę. Nie frustruj się, nie ma takiego mózgu, który po jakimś czasie się nie wyćwiczy.
Zasadą warunkującą sukces jest całkowite oddanie się nowej myśli lub czynności i nie korzystanie z podzielności uwagi, czyli nie myślenie o dwóch rzeczach na raz.
Oto mój przykład toków myślowych:
(kliknij w obrazek by powiększyć)

Kto zagra?
(obrazek na końcu artykułu

Wiele już było na ten temat pisane na forum, ale jest to dość palący problem- walka z natrętnymi myślami, których nie chcemy, i które sprawiają, że kręcimy się w kółko. Divin pisał o tym w Zamianie wizualizacyjnej. Chciałabym podjąć próbę opisania tego tematu w formie swego rodzaju gry.

Próbując pozbywać się natrętnych myśli ludzie często starają się nie myśleć w ogóle albo mówią sobie, że nie chcą myśleć w dany sposób. Nasze mózgi lubią automatycznie myśleć i brak myśli jest raczej nienaturalny (chyba, że w stanach ekstremalnego relaksu czy tej pustki nerwicowej). Tak wiec próba nie myślenia raczej nie skutkuje, powoduje tylko frustrację w tym stanie. Mówienie sobie, że nie chce się myśleć o czymś negatywnym nie spełnia swojej roli również, ponieważ mózg nie rozumie słowa nie. Np. mówiąc nie chcę iść do pracy, widzi tylko słowo praca i wszelkie skojarzenia, a nie słowo NIE.
Skoro nie da się w takim stanie nie myśleć, a "nie" staje się niewidzialne, to co robić? ZASTĘPOWAĆ myśli. Jeśli powiesz - "Nie umiem o tym nie myśleć! Ten natręt mnie wykańcza!", to powiem Ci "To myśl o czymś innym!". I to jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie, które stosuję do tej pory, co prawda nie w przypadku nerwicowych natrętów ale w przypadku, gdy wiem, że rozważanie na jakiś temat nie ma sensu. Oczywiście nauczenie się tego może chwile zająć, a uparty mózg będzie wracał do myśli pierwotnej, ale wszystko da się zrobić, jeśli się zobaczy, że to działa.
Mini FAQ
- Jak traktujemy natręty?
Wszystkie tak samo!
- Ale to są dwa różne natręty, przecież tamten dotyczył noży, a ten dotyczy mojej dziewczyny.
Nie szkodzi, ich treść jest tak samo bezużyteczna. W ogóle nie powinna Cie interesować treść natrętu, bo jest on zawsze negatywny, zawsze bez sensu i zawsze jest opinią pochodzącą z mrocznego sposobu myślenia, a nie faktem. Nie jest istotne czego dotyczy. Próba tłumaczenia sobie dlaczego dany natręt nie ma sensu raczej się nie uda i zostawi Cię z całą listą natrętów, nad którymi będziesz spędzać całe dnie, a wciąż będą pojawiały się nowe natręty. Bo istotą natrętów nie jest ich treść, a nastrój i stan psychiczny jaki się za nimi kryje.
- A co jeśli to jest prawda? Że na prawdę jestem chory albo kogoś zabiję?
Patrz oba punkty wyżej. Natręty nie mają sensu i mnożą się jak grzyby po deszczu. Bez względu na to jak bardzo w nie wierzysz, masz pamiętać, że nie mają sensu i nie zadawać sobie pytań. Wiem, że to brzmi nieczule, ale taka jest prawda. Natręt nie ma sensu i koniec. Jest to prawda ostateczna, bez polemiki. Wszelka polemika prowadzi do nasilenia myśli, które nie mają sensu.
- Ale co jeśli ja jestem niedobrym człowiekiem, miałem myśl by zabić kogoś?
Nie jesteś swoimi myślami. Większość ludzi się nad tym nie zastanawia, ale zapamiętaj sobie to. Nigdy nie byłeś swoją myślą. Jesteś świadomą istotą, która tymi myślami zarządza. Mózg jest jak komputer. Może wywalać rożne błędy, ale to ty klikasz "OK"("przyjąłem do wiadomości") i podejmujesz decyzje co zrobić.
- Jeśli zacznę zastępować myśli to będę wpychać problemy pod dywan i nigdy ich nie przemyślę.
Natręty nie są faktycznymi problemami a tylko skutkami ubocznymi nerwicowego stanu umysłu. Nazwałabym je "tematami zastępczymi" zmęczonego skołowanego mózgu. Ich rozważanie jest bezwartościowym spalaniem energii i nie prowadzi do rozwoju osobistego, a jedynie sprawia, że kręcisz się jak kot za własnym ogonem, a stos myśli narasta.
Przekierowywanie myśli
Głównym punktem tego całego tekstu jest zaproszenie do swoistej gry, którą można nazwać Zarządzanie Myślami albo Przekierowywanie myśli. Jakie są jej zalety?
- uświadomienie sobie, że masz moc zarządzania chaosem w swojej głowie (stopniowo się tego nauczysz)
- zmienianie nastroju i stanu psychicznego poprzez odwracanie własnej uwagi
- większa umiejętność stabilizacji nastroju
- nabranie świadomości czym są myśli i przejście z pozycji osoby bezradnej wobec nich do osoby kierującej nimi, gdy zajdzie taka potrzeba
Jakie są zasady tej "gry"?
Poniżej zobaczysz mapkę myśli, która wygląda na pierwszy rzut oka chaotycznie, ale ma pokazać multum myśli, które mogą stanowić odwracacze uwagi.
Czerwone myśli to natręty, które na co dzień dręczą.
Fioletowe, to kategorie.
Reszta, to myśli, które mają zmieniać tok rozumowania i prowadzić w zupełnie inne rejony.
Zasada jest taka - czerwoną myśl szybko zastępujesz jakąkolwiek inną, która nie nosi negatywnych cech. Im bardziej odległa, tym lepiej. Może być to albo jakieś rozważanie typu "co zrobię w weekend?" albo czynność, np. "idę posprzątać szufladę".
Trudność może sprawić to, że mózg będzie próbował wracać do początkowej czerwonej myśli, ale wtedy podejmujesz kolejną próbę. Nie frustruj się, nie ma takiego mózgu, który po jakimś czasie się nie wyćwiczy.
Zasadą warunkującą sukces jest całkowite oddanie się nowej myśli lub czynności i nie korzystanie z podzielności uwagi, czyli nie myślenie o dwóch rzeczach na raz.
Oto mój przykład toków myślowych:
(kliknij w obrazek by powiększyć)

Kto zagra?
