Natręty ze nie chce mi sie żyć
: 24 czerwca 2025, o 20:09
Hej !
Z nerwica jestem juz jakies 3.5 roku. Radziłam sobie całkiem spoko. Lęk skupił sie u mnie wtedy na myślach egzystencjalnych, strachu przed depresja, strachem przed myślami s, jak i przed odczuwaniem samego lęku. Obecnie znów dałam sie wkręcić w te same pytania, w kółko od kilku dni straszy mnie mysl ze zycie jest takie męczące, ze kopiuj wklej ze po co zyc, jaki sens życia, dodam ze mam najczęściej te mysli po przebudzeniu kiedy czuje lęk bo skanuje czy nerwica dzis jest czy nie. Jak jestem wyluzowana to cieszę sie ze swego rozowo-szarego życia. Czasem mam tak ze jak z kimś rozmawiam to myślę o tym jaki jest sens życia tej osoby, ze tyle jeszcze czasu do emerytury a co potem bieda i samotność. Dodam ze mam super meza i synka, moja sytuacja materialną jest w porządku. I zamiast brać te zycie garściami to te natrety psują mi jakość życia ze czasem myślę ze nie wytrzymam, ze załamie sie bo te zycie jest takie bezsensowne i co po śmierci. Jejuuuu jak sie z tego wykręcić?
Z nerwica jestem juz jakies 3.5 roku. Radziłam sobie całkiem spoko. Lęk skupił sie u mnie wtedy na myślach egzystencjalnych, strachu przed depresja, strachem przed myślami s, jak i przed odczuwaniem samego lęku. Obecnie znów dałam sie wkręcić w te same pytania, w kółko od kilku dni straszy mnie mysl ze zycie jest takie męczące, ze kopiuj wklej ze po co zyc, jaki sens życia, dodam ze mam najczęściej te mysli po przebudzeniu kiedy czuje lęk bo skanuje czy nerwica dzis jest czy nie. Jak jestem wyluzowana to cieszę sie ze swego rozowo-szarego życia. Czasem mam tak ze jak z kimś rozmawiam to myślę o tym jaki jest sens życia tej osoby, ze tyle jeszcze czasu do emerytury a co potem bieda i samotność. Dodam ze mam super meza i synka, moja sytuacja materialną jest w porządku. I zamiast brać te zycie garściami to te natrety psują mi jakość życia ze czasem myślę ze nie wytrzymam, ze załamie sie bo te zycie jest takie bezsensowne i co po śmierci. Jejuuuu jak sie z tego wykręcić?
