Nerwica - praca
: 5 listopada 2023, o 09:36
Hej,
Zacznę od tego że pierwsze stany lękowe zaczęły się u mnie jakieś 7 lat temu - wszystkie natrętne myśli dotyczyły mojej pracy. Po pomocy psychiatry zaczęłam zażywać leki, było super. Jednak jakiś czas temu około 2 lata, znowu to dziadostwo się przypałętało…Oczywiście problem jest ten sam. Mam wrażenie, że nie rozumiem co robię w pracy, muszę sobie w myślach przypominać na czym polega dana czynność kilka razy dziennie, był okres że już miałam wszystkiego dość. Od jakiegoś czasu jest dużo lepiej - rozpoczęłam suplementację witaminową plus bieganie, naprawdę mi to pomogło, jednak nadal te myśli są, może w mniejszym nasileniu ale są, powodują u mnie ten cholerny lęk i stres, że zrobię coś źle, że nic nie rozumiem i jestem beznadziejna. Do tego jeszcze dochodzą starania o dziecko, mam wrażenie że przez ten stres nie mogę zajść w ciąże, od ponad roku się staramy i nic, oczywiście wszelkie badania zrobione, jesteśmy zdrowi.
Wiem, że moja historia jest jedną z wielu, ale może macie jakieś rady, jak to wszystko wykrzywić z głowy i sobie pomóc? Nie chce wracać do leków, dlatego zwracam się do Was o pomoc.
Zacznę od tego że pierwsze stany lękowe zaczęły się u mnie jakieś 7 lat temu - wszystkie natrętne myśli dotyczyły mojej pracy. Po pomocy psychiatry zaczęłam zażywać leki, było super. Jednak jakiś czas temu około 2 lata, znowu to dziadostwo się przypałętało…Oczywiście problem jest ten sam. Mam wrażenie, że nie rozumiem co robię w pracy, muszę sobie w myślach przypominać na czym polega dana czynność kilka razy dziennie, był okres że już miałam wszystkiego dość. Od jakiegoś czasu jest dużo lepiej - rozpoczęłam suplementację witaminową plus bieganie, naprawdę mi to pomogło, jednak nadal te myśli są, może w mniejszym nasileniu ale są, powodują u mnie ten cholerny lęk i stres, że zrobię coś źle, że nic nie rozumiem i jestem beznadziejna. Do tego jeszcze dochodzą starania o dziecko, mam wrażenie że przez ten stres nie mogę zajść w ciąże, od ponad roku się staramy i nic, oczywiście wszelkie badania zrobione, jesteśmy zdrowi.
Wiem, że moja historia jest jedną z wielu, ale może macie jakieś rady, jak to wszystko wykrzywić z głowy i sobie pomóc? Nie chce wracać do leków, dlatego zwracam się do Was o pomoc.