proszę oceńcie
: 10 listopada 2016, o 23:01
Hej,
chciałabym zapytać co sądzicie o moim przypadku. Zawsze byłam dość strachliwa, nieśmiała i porównywałam się do innych. Kilka lat temu w wyniku bardzo dużego stresu i obwiniania się dostałam ataków paniki, wydawało mi się że jestem bardzo złą osobą, zaczęłam panicznie bać się noży ( że zrobię nożem komuś krzywdę), wydawało mi się że obcy ludzie dziwnie na mnie patrzą i najgorsze- że zaraz zwariuję. To trwało jakieś 3 miesiące, nie byłam u żadnego lekarza, jakoś czułam że sobie mimo wszytsko radzę, chodziłam do pracy jak zombi, dni zlewały się w jedno. Jakoś z tego wyszłam, przeczytałam gdzieś w necie, że są inne osoby mające takie objawy i jakoś zrozumiałam że muszę puszczać te wszystkie natrętne myśli przez głowę i naprawdę było dużo lepiej.
teraz znów znajduję się w stresującej sytuacji, zmieniłam miejsce zamieszkania i otoczenie, na początku było super - czułam, że to mój czas, jednak poznałam chłopaka do którego coś poczułam, ogólnie skomplikowane, wywołało to we mnie fale emocji z którymi nie umiałam sobie poradzić, znów zaczęłam się gorzej czuć. Ten chłopak jest już w innym mieście właściwie urwaliśmy kontakt, a ja się czuję mega zagubiona i wystraszona. Znów pojawiły się lęki że jestem chora psychicznie, że mam schozofrenie, później alzhaimera, że ogólnie jestem zła, że do niczego się nie nadaję. Nie chodzę po lekarzach raczej zawsze dość szybko odzywa się we mnie głos że to tylko strach, że jak mam zwariować to i tak zwariuję. Jednak gdy skończy mi się jeden lęk, zaczyna mi się następny. Przerobiłam już tyle lęków że masakra. Aktualnie czytam to forum i moje objawy się zmniejszają, jednak cały czas jestem zamyślona i roztargniona, mega dużo myślę. Zastanawiam się kim jestem, wydaje mi się, że nie mam żadnych konkretnych cech charakteru, że jestem nikim. Ogólnie najgorsze jest to, że ja często w życiu miałam takie fazy, na przemian jestem wesoła, a później obwiniam się i cały czas krytykuję.
Mam też bardzo duże problemy z pamięcią i koncentracją. Wszytsko mi się jakby miesza, wszystkie dni są podobne. Denerwuję się na siebie za to że nie wiem właściwie kogo lubię, kogo nie, to jest tak że każdą swoją relację podważam i wydaje mi się że nic nie czuję do nikogo.
Ogólnie jestem teraz pod opieką psychoterapeutki i próbujemy odbudować moje poczucie własnej wartości, ale niewiem w sumie do końca czy to działa. Pracujemy w nurcie humanistycznym i nigdy nie zostałam jakoś zdiagnozowana więc nie wiem czy mam nerwicę, czy wszysc ludzie mają takie myśli, proszę powiedzcie mi co myślicie. Dodam, że miewam dni w miarę OK, cały czas pracuje ( chociaż to chyba praca jest największym czynnikiem stresogennym w moim życiu ). Najbardziej teraz przerażają mnie moje problemy z pamięcią, czasem nic nie mogę sobie przypomnieć.
Może prawda jest taka, że ja całe życie byłam trochę znerwicowana? może to właśnie jest mój charakter i zawsze będę taka mega roztargniona i zamyślona? Czy myślicie, że jestem w stanie się zmienić? i Czy problemy z pamięcią to może być nerwica?
chciałabym zapytać co sądzicie o moim przypadku. Zawsze byłam dość strachliwa, nieśmiała i porównywałam się do innych. Kilka lat temu w wyniku bardzo dużego stresu i obwiniania się dostałam ataków paniki, wydawało mi się że jestem bardzo złą osobą, zaczęłam panicznie bać się noży ( że zrobię nożem komuś krzywdę), wydawało mi się że obcy ludzie dziwnie na mnie patrzą i najgorsze- że zaraz zwariuję. To trwało jakieś 3 miesiące, nie byłam u żadnego lekarza, jakoś czułam że sobie mimo wszytsko radzę, chodziłam do pracy jak zombi, dni zlewały się w jedno. Jakoś z tego wyszłam, przeczytałam gdzieś w necie, że są inne osoby mające takie objawy i jakoś zrozumiałam że muszę puszczać te wszystkie natrętne myśli przez głowę i naprawdę było dużo lepiej.
teraz znów znajduję się w stresującej sytuacji, zmieniłam miejsce zamieszkania i otoczenie, na początku było super - czułam, że to mój czas, jednak poznałam chłopaka do którego coś poczułam, ogólnie skomplikowane, wywołało to we mnie fale emocji z którymi nie umiałam sobie poradzić, znów zaczęłam się gorzej czuć. Ten chłopak jest już w innym mieście właściwie urwaliśmy kontakt, a ja się czuję mega zagubiona i wystraszona. Znów pojawiły się lęki że jestem chora psychicznie, że mam schozofrenie, później alzhaimera, że ogólnie jestem zła, że do niczego się nie nadaję. Nie chodzę po lekarzach raczej zawsze dość szybko odzywa się we mnie głos że to tylko strach, że jak mam zwariować to i tak zwariuję. Jednak gdy skończy mi się jeden lęk, zaczyna mi się następny. Przerobiłam już tyle lęków że masakra. Aktualnie czytam to forum i moje objawy się zmniejszają, jednak cały czas jestem zamyślona i roztargniona, mega dużo myślę. Zastanawiam się kim jestem, wydaje mi się, że nie mam żadnych konkretnych cech charakteru, że jestem nikim. Ogólnie najgorsze jest to, że ja często w życiu miałam takie fazy, na przemian jestem wesoła, a później obwiniam się i cały czas krytykuję.
Mam też bardzo duże problemy z pamięcią i koncentracją. Wszytsko mi się jakby miesza, wszystkie dni są podobne. Denerwuję się na siebie za to że nie wiem właściwie kogo lubię, kogo nie, to jest tak że każdą swoją relację podważam i wydaje mi się że nic nie czuję do nikogo.
Ogólnie jestem teraz pod opieką psychoterapeutki i próbujemy odbudować moje poczucie własnej wartości, ale niewiem w sumie do końca czy to działa. Pracujemy w nurcie humanistycznym i nigdy nie zostałam jakoś zdiagnozowana więc nie wiem czy mam nerwicę, czy wszysc ludzie mają takie myśli, proszę powiedzcie mi co myślicie. Dodam, że miewam dni w miarę OK, cały czas pracuje ( chociaż to chyba praca jest największym czynnikiem stresogennym w moim życiu ). Najbardziej teraz przerażają mnie moje problemy z pamięcią, czasem nic nie mogę sobie przypomnieć.
Może prawda jest taka, że ja całe życie byłam trochę znerwicowana? może to właśnie jest mój charakter i zawsze będę taka mega roztargniona i zamyślona? Czy myślicie, że jestem w stanie się zmienić? i Czy problemy z pamięcią to może być nerwica?