Strona 1 z 1

dd

: 11 września 2016, o 11:57
autor: uossu
Siema, męczę się z tym gównem dd 5-7 lat, nawet nie pamiętam kiedy byłem normalny.., każdy ma mnie za kompletnego idiote debila i myślą że taki już się urodziłem "głupi", nic nie ogarniam, otępiały jestem i nie mogę się na niczym skoncentrować .. nie wychodzę za często z domu bo wstyd mi..
Jest jakiś lek albo coś co pomoże mi z tego wyjść? ostatnio mi się poprawiło, przynajmniej mam takie wrażenie w porównaniu z wcześniejszymi latami co byłem jak warzywo ;/
również zaczęły wracać mi jakieś wspomnienia (urywki) ale też nie za dużo
mam 20 lat i nic nie mam, kumple odeszli dawno temu, w szkole byłem otępiały i najgorszy w nauce (głupia tabliczka mnożenia sprawiała mi trudności bo nie mogłem się skoncentrować przy tablicy) żenada

dd

: 11 września 2016, o 13:02
autor: Victor
A od czego Ci się to zaczęło?
Masz jakieś problemy "ze sobą" oprócz DD?

Jeśli chodzi o leki to potrzebowałbyś konsultacji lekarskiej, byłeś kiedykolwiek u jakiegoś lekarza z tym?

dd

: 11 września 2016, o 21:10
autor: uossu
Od poniżania w szkole (głównie groźby i śmianie się, czasami rękoczyny (ogólnie to cała szkoła się śmiała), z otwartego dziecka stałem się zamkniętym na wszystkie sposoby.. również mogło do tego dojść że siedziałem ciągle w domu i grałem w gry (uzależnienie), miałem też chyba depresje bo nie chciało mi się żyć byłem sam i nikt mnie nie rozumiał. Zresztą ja sam siebie nie rozumiałem bo nie wiedziałem, że tak dziwnie ten świat wygląda. Z czasem wmawiałem sobie że taki jest mój los, a czasem miałem wrażenie że to jakaś inna choroba jak schizofrenia;/
Również kontakty z ludźmi się pogorszyły, czułem się gorszy i nie potrafiłem z nimi rozmawiać :( Nawet mi się nie chciało i nie zależało na niczym, nie mogłem się skoncentrować, nie miałem myśli logicznych (teraz też tak mam tylko że jest troszkę lepiej)
Nie, raz powiedziałem mamuśce o tym to myślała że zmyślam, nawet nie wie co to jest więc dałem sobie spokój.

dd

: 12 września 2016, o 00:27
autor: Victor
Przykro słyszeć o takich problemach. Myślę sobie, że jeśli od 5-7 lat bardziej starałeś się izolować i nawarstwiły się troszkę problemy to warto by wybrać się do psychologa, aby sobie to wszystko uporządkować.
Co myślisz o takim pomyśle? Masz 20 lat więc już odpowiadasz za siebie, rodzice nie muszą wyrażać zgody.
Lepiej szukać zrozumienia i wsparcia u osób, które znają takiego rodzaju tematy.
Dobrze zacząć szukać drogi już teraz i próbować wszystkiego aby poprawić na początek jakość swojego życia.

dd

: 12 września 2016, o 09:09
autor: Euzebiusz
Jakbym czytał o sobie. W szkole również miałem przesrane, bo nie dość, że byłem niski i bardzo chudy to do tego byłem inteligentny i niestety miałem zawsze dobre oceny. Oczywiście szkolni patole nie mogli tego znieść, dlatego miałem tak samo jak Ty- odżyłem trochę dopiero w liceum, a na studiach to już w ogóle. Wtedy akurat sytuacja w szkole nie przekształciła się u mnie w dd i zaburzenia lękowe, chociaż nie wykluczam, że na pewno ma to wpływ na moje obecne życie.
W każdym bądź razie- wiesz co zrobiłem? Poznałem pewnego dnia dziwnych ludzi, którzy można powiedzieć "wzięli mnie pod swoje skrzydła". Zacząłem uprawiać kulturystykę ekstremalną (to robię do dzisiaj) i boks (nie mogę już z powodu wady rogówek oczu) i nie zagłębiając się w szczegóły po prostu pewnego dnia po ok. 15 latach dojechałem ludzi, którzy najbardziej mnie gnębili w szkole i wyrównałem z nimi rachunki :DD

dd

: 12 września 2016, o 09:23
autor: uossu
A nie obejdzie się bez tego psychologa? Nie chce być wysłany do wariatkowa. Zresztą byłem 5 lat temu u psychologa bo bardzo mnie brzuch bolał, a lekarze się śmiali(chichrali) z tego co pamiętam bo wszystko było w porządku, a te bule były z nerwów. Pani psycholog dała mi jedynie opinie i mówiła, żebym się ogarnął ;]
Również mam pare natręctw jak mycie rąk czy mycie kluczy od samochodu bo brud, jak to pisze to mi się chce śmiać :P
Melisa co wieczór może mi zaszkodzić?
Euzebiusz pisze:Jakbym czytał o sobie. W szkole również miałem przesrane, bo nie dość, że byłem niski i bardzo chudy to do tego byłem inteligentny i niestety miałem zawsze dobre oceny. Oczywiście szkolni patole nie mogli tego znieść, dlatego miałem tak samo jak Ty- odżyłem trochę dopiero w liceum, a na studiach to już w ogóle. Wtedy akurat sytuacja w szkole nie przekształciła się u mnie w dd i zaburzenia lękowe, chociaż nie wykluczam, że na pewno ma to wpływ na moje obecne życie.
W każdym bądź razie- wiesz co zrobiłem? Poznałem pewnego dnia dziwnych ludzi, którzy można powiedzieć "wzięli mnie pod swoje skrzydła". Zacząłem uprawiać kulturystykę ekstremalną (to robię do dzisiaj) i boks (nie mogę już z powodu wady rogówek oczu) i nie zagłębiając się w szczegóły po prostu pewnego dnia po ok. 15 latach dojechałem ludzi, którzy najbardziej mnie gnębili w szkole i wyrównałem z nimi rachunki :DD
Ja do dzisiaj mam chęć się z nimi rozliczyć, po kolei wyłapywać i spuścić porządny łomot

dd

: 12 września 2016, o 10:08
autor: Euzebiusz
Ja oprócz nerwicy z derealizacją również mam natręty, te, które teraz pamiętam to np. takie:
- Przede wszystkim przy mierzeniu ciśnienia krwi nie wystarczy mi, że raz zmierzę i jest ok. Musi 3 razy pod rząd wyjść dobry wynik to wtedy go odkładam. Jedna wartość skurczowego wyższa np. niż 130 mm powoduje, że zaczynam procedurę pomiarów od nowa.
- Jak ktoś przestawi mi w samochodzie/motocyklu lusterka albo siedzenie trafia mnie szlag. Wszystko musi być ustawione "tak jak zawsze". Dlatego w czasie jazdy (co jest niebezpieczne) patrzę po kilkanaście razy pod rząd na lusterka czy są "dobrze" ustawione i nie mogę czasem przestać- robię to zamiast patrzeć się przed siebie jak jadę :DD
- Potrafię np. kilka razy w domu sprawdzać czy dokumenty i kluczyki leżą w odpowiednich dla siebie miejscach.
- Po wyjściu z domu ZAWSZE mam wrażenie, że o czymś zapomniałem.
- Mierzę sobie obwody ciała codziennie, mimo, że wiem , że to nie ma sensu.
- Jak mam zaplanowane coś zrobić to często o tym myślę parę dni lub parę godzin wcześniej non stop. Robię często z igły widły. Czasem coś co wymaga tylko 2-3 minuty zajęcia (wyniesienie śmieci np.) powoduje, że myślę o tym non stop parę godzin wcześniej.
- Siłownia wcześniej sprawiała mi przyjemność, a teraz jest tak, że zmuszam się do ćwiczeń, a jak nie zrobię treningu chodzę wściekły, że "zmarnowałem" dzień.
- Co chwilę sprawdzam, która jest godzina, nawet wtedy gdy nie ma racjonalnej potrzeby.
- Non stop mam przeświadczenie, że komuś z mojej rodziny "stało się coś złego", mimo, że wszystko jest ok.
- Kiedy byłem jeszcze katolikiem miałem natręctwa religijne typu np. jak nie zmówię modlitwy przed jedzeniem, a zjem to Bóg albo JC się na mnie wkurzy

I właśnie te natręctwa zaczęły się mniej więcej w okresie szkolnym- mam je z różnym natężeniem do dzisiaj, ale jakoś w ogóle mi nie przeszkadzają. Bardziej przeszkadza mi derealizacja i różne objawy nerwicy, które naprawdę potrafią dokuczyć.
Wydaje mi się, że gdybym miał normalną sytuację w szkole i chodził te 9 lat w to miejsce w miarę bezstresowo to na pewno teraz bym był trochę innym człowiekiem no i możliwe, że nie miałbym teraz nerwicy, bo miałbym trochę wyższą odporność na stres z powodu pracy z toksycznymi ludźmi. Chociaż kto wie....

dd

: 16 września 2016, o 23:14
autor: Astronom
Jezeli dd zaczelo sie od ponizania w szkole to moze trzeba sie pogodzic z traumatycznymi przezyciami. Na przyklad przez rozmowe o tym z kims zaufanym lub pisanie o tym na papierze.

dd

: 25 listopada 2016, o 23:57
autor: uossu
Coraz częściej pamiętam rzeczy z przeszłości jak wyglądał świat :P
Boje się jednak że to otępienie nigdy nie przejdzie a chciałbym logicznie myśleć (gram w sudoku dla poprawy, ćwicze w domu jakieś przysiady i pompki, a z ludźmi również jest coraz lepiej :D ) mimo że rzadko wychodzę z domu to jednak po paliwo (gdzie na stacji ludzie są bardzo mili) to już się tak nie boje jak kiedyś.
Natomiast boje się że jak z tego wyjdę bo coś czuje że nie długo (4-5 miechów) to nie wytrzymam z psychiką i zejde .. nikt ale to nikt nie wie że coś takiego mi się przydarzyło.. nikt nie wie że miałem takie stany..
Zacząłem programować natomiast tutaj trzeba dużo logiki i analitycznego myślenia i coś czuje że przez to DD czy depresje (bo teraz właściwie nie myśle ) może mi się to nie udać.. że w moim mózgu już się zrobiły zmiany bardzo duże na które wpływu nie bede mieć ;/
Znacie kgogos kto został programistą po dd?

-- 26 listopada 2016, o 00:57 --
Ogólnie wali mi na dekiel, nie odczuwam żadnego wstydu odwalam takie rzeczy że głowa mała.. wcześniej bym się wstydził za siebie a teraz to mam to gdzieś ;/
gdy nie myśle o derealizacji to nadal jestem otępiały i życie toczy się na jawie;/
Szkoda bo nawet nie czuje nic do rodziny :(
Ostatnio zmniejszyłem z ilością masturbiacji na dzień i zauważyłem że o wiele lepiej się czuje ale derealizacja nie przechodzi, może jakieś witaminki?