Mocne pogłebienie DD, przez stres ?
: 3 września 2016, o 14:48
Witam. Nastąpiło u mnie bardzo silne pogłębienie dd, standardowo nie wiem nawet jak to opisać. Uważam, że straciłem świadomość o wiele bardziej niż miałem dotychczas w dd. Pamięć tak samo się ulotniła o wiele bardziej, pogłębiona nierealność o bardzo dużo. W ogóle czuje, że zwariowałem, itd. Czuje się tak fatalnie. I dzisiaj zacząłem się zastanawiać nad przyczyną co znowu się stało że po prostu wszystko jest gorsze o 300%. Przyszło mi do głowy dlaczego, i chciałem Was zapytać czy to mogło mieć wpływ. DD to stan, który pojawia się m.in przez lęk, stres. No właśnie stres. Chodziłem na prawo jazdy i 1 września miałem egzamin praktyczny. Ale cofnę się jeszcze o parę dni. 29 sierpnia miałem jazdę do Płocka 6h (3 ja jeździłem). 30 sierpnia miałem plac 2h. 31 sierpnia mialem również jazdę na płock 6h (3 ja jeździłem). Już dużo wcześniej pojawił się lęk przed egzaminem praktycznym. No ale tak już bardzo to pojawił się właśnie 29 sierpnia. No i przez te 3 dni czułem duże napięcie, stres, możliwe też że lęk. W dodatku instruktor też nie był przez te 3 dni dla mnie miły. Zwracał mi uwagi że to jest źle tamto źle. Budziło to we mnie stres, napięcie. Wziąłem to mocno do siebie. Aż nadszedł 1 września, czyli dzień egzaminu. Egzamin miałem na godzinę 13. Od razu jak wstałem czułem stres, czułem się źle. Poszedłem na rozpoczęcie roku szkolnego, a potem na dworzec na pociąg do płocka. Na pociąg musiałem sporo czekać, potem w samym płocku też około 1,5h na ten egzamin. W WORDZIE byłem ok 12:15. To było piekło, cały ten dzień. Z minuty na minutę coraz gorzej się czułem. A już od tej 12-13 to był koszmar. Przeżyłem ogromny stres przez te ostatnie 4 dni, a w szczególności tego 1 września. No i podczas samego egzaminu okropnie się czułem. Stres, lęk itp. Chyba każdy w silnym dd i silnej nerwicy jest sobie w stanie wyobrazić jak się wtedy może czuć. W dodatku strach przed atakiem paniki, co będzie jeśli mnie dopadnie podczas egzaminu ? Przecież nie wysiąde i nie uciekne. Masakra. Stresowałem się również tym, że nie zdam. Poprawka to oczywiście kasa, a akurat teraz kolejny termin poprawki byłby za miesiąc. A ja nie wyobrażałem sobie tego, że znowu musiałbym bym tutaj przyjeżdżać i czuć ten stres i lęk. Jednak udało mi się zdać. Co prawda ciesze się, ale kompletnie tego nie czuje jakoś. Jak dostałem kartkę to z wynikiem pozytywny to oczywiście świadomie jakoś wiem że mam prawo jazdy, niby powinien się cieszyć i może faktycznie tak czułem przez chwilę. A zaraz po jakiś 5-15 minutach stało mi się to bardzo obojętne. Że mam prawo jazdy. Ale juz odbiegam od tematu... Chodzi mi o to, czy przez te ostatnie dni, przez ten ogromny stres, napięcie, zapewne też lęk teraz to wszystko uchodzi i czuje się tak fatalnie. O jakieś 300% gorzej niz było. Tragedia... tak jak pisałem wyżej na początku. Czy taki stres może teraz dopiero schodzi i dd mi się tak mocno pogłębiło ? Czy jest to możliwe żeby było aż tak źle i ten stres mógł mieć na to wpływ ? Przepraszam, że tak się mocno rozpisałem, miało wyjść krótko ale ja zawsze się rozpisuje
Jeśli ktoś doczytał do końca - dziękuje, i poprosiłbym o odpowiedź.
