Forum - Nerwica - Derealizacja - Depersonalizacja - Depresja - Zaburzenia lękowe.

Siemanko :d . Tylko mnie nie pobijcie ze to znowu ja xd ale mam pytanie odnosnie alkoholu czesto pilem po piwku dwa po pracy pod koniec dnia bo dawalo mi to forme luzu . Teraz przestalem i codziennie straszniebmnie zasysa na to piwo zeby wyluzowac pojawily sie od razuvmysli czy jestem alkoholikiem czy cos w tym stylu. Czy pociag do alko mam spowodowany tylko tym zeby zluzowac glowe czy moj organizm juz tegobpotrzebuje? jak u was z tym . Sory za chaos pisze na tel

nie no alkoholikiem nie jesteś bo jakbyś był to byś nie myślał tylko z miejsca leciał do najbliższego monopolowego by kupić jakieś alko.

Wiesz, Patro wydaje mi się iz twoim problemem jest nieustanne szukanie luzu.Zycie to tez napięcia i problemy, nalezy wypracowac umiejętność radzenia sobie z nimi bez alkocholu, narkotyków ,tabletek itp.
Pewnie ze czasem fajnie wypic piwko lub kieliszek wina, nawet bez wyraźnej przyczyny i nie jest to alkocholizm.Powiem ci tez ze u mnie kiedy somatyka była bardzo silna to miałam wrażenie iz alkochol ją wzmagał,poprostu czułam się gorzej.Rozluznic próbowałam się muzyką,spacerem,sportem.Trzymaj się.

Pomysł o alkoholiźmie to taka sama myśl lękowa jak uszkodzenie mózgu i inne pomysły.
Zacznij te myśli rozpoznawać jako rozkminki nerwicowe a nie kolejny temat do analizy i podtrzymywania lęku;)

Wstyd się przyznać, ale sama mam trochę z tym problem. Tzn nie tyle szukam luzu, ale jak wypije jedno czy dwa piwa to łatwiej mi zasnąć bez myślenia, a jak wiedza wszyscy nerwicowcy, czas przed snem to najlepszy czas na uaktywnianie się niepożądanych myśli. A wtedy tego nie ma. I jest ulga. Też już myślałam czy to nie alkoholizm, ale może pora pogadać o tym z psychologiem

Trudno nazywać to u Was alkoholizmem, bo alkoholizm jest to poważna sprawa. I nie tak szybko się alkoholikiem zostaje

Alkohol jeśli chodzi o uspokojenie to na niektóre osoby (nie każdego) będzie działać podobnie jak benzodiazepiny. Dlatego rodzi to chęć do sięgania po to.
Wiadomym jest, że jeśli się wszystko utrzymuje długo, a my coraz częściej sięgamy po alko i coraz więcej wypijamy, to jest to wtedy jakaś droga do tego żeby popaść w nałóg uspokajania się alkoholem.

Ale nie widzę szukać szukać sobie od razu powodów do nakręcania się na alkoholizm

Aaaa i nie, alkohol nie jest lekiem

No dobra dzieki ziomy :p za te posty

mi to w sumie i tak nie masz co dziękować i tak nie doradziłem i prawie że nic nie napisałem.