Stawiam na to że spadłes na 4 łapy po narkotykach i nic Ci nie jest,
tylko się bardzo przestraszyłeś i pojawił się pomysł uszkodzenia mózgu i tym żyjesz.
Teraz jak jak hipochondryk odczytuje wszelkie objawy jako oznakę choroby ktorej sie boi
- tak ty odczytujesz zwykły stan lękowy i dd jako uszkodzenie mózgu.
Gdyby ten narkotyk wywołał u Ciebie jakies trwałe uszkodzenia czy chorobe psych to byłoby to
bardzo wyraźnie widać i nie byłoby watpliwosci.
Takie uszkodzenia to sa bardzo poważne stany i dosyć charakterystyczne.
Wystepuje niezdolność do życia, no normalnego funkcjonowania.
Nie można tego pomylić z samą derealizacją, stanami lekowymi.
To są 2 rózne sprawy.
A żeby Cię uspokoić dodatkowo to napiszę że miałam dd po tym jak nieświadomie
naćpałam się lękiem na zatoki.
Brałam go przez mieisac a mozna tylko 3 dni.
Potem dopiero wyczytałam w necie że ludzie to normalnie ćpają i że to pochodna amfetaminy.
Objawy dd po substancjach psychoak. niczym sie nie róznia od dd z lęku.
A nawet na moim przykładzie widać że dd po "leku" minęło po odstawieniu leku
a dd z lęku, trwało długo i schodziło powoli.
Nie lubie wracac do tego tematu bo mi wstyd za swoja głupotę , że nie przeczytalam ulotki
Niestety ten bład z lekami na zatoki robi wiele osób.
Także nie wkrecaj sobie uszkodzeń mózgu jak hipochondryk przeszczepu watroby bo go zakłuło w boku.
Ani dd z lęku ani po "leku" nie zostawiło u mnie żadnych trwałych zmian, nie zmieniło mojej świadomości
ani postrzegania świata.
Miałam wszytskie mozliwe objawy dd, stan nierealności, natrety, lek przed tym co widzę
ale cały czas miałam świadomość co sie dzieje , krytycyzm do swojego stanu i zdziwienie o co chodzi.
Po Twoich wypowiedziach widać że jak najbardziej wszystko z Tobą w porządku, tylko się po prostu
przestraszyłeś mocno i załapałeś pomysł lekowy adekwatny do sytuacji.
Gdybys przez miesiac pił kwasek cytrynowy do ciast i bolał Cie potem brzuch to bys sobie ustawił
jako pomysł lękowy coś adekwatnego do tej sytuacji.
I sam zobacz, zatrulam sie lekiem i dd przeszło jak ręką odjął.
Natomiast dd z lęku trwało długo.
Tak że nie dziw się że masz ten stan i że on trwa.
Wiekszosc ludzi na forum nigdy nic nie brało i męczą sie z dd dosyć długo.
To NIE jest objaw uszkodzenia mózgu.