Strona 1 z 2

choroby czy nerwica

: 28 lipca 2016, o 01:21
autor: Patro1995
siemanko mam pare pytan :) . A wiec skad mam miec ta pewnosc ze cierpie na nerwice DD , kazdy moj znajomy wpadl w podobne stany po uzywkach dopy thc itd. Ale ostatnio jeden gosc co ma dd napisal mi ze to objawy padaczkowe np snieg optyczny kosmos powiekszenie dd przy pracy i skupieniu, zawiecha , hlebokie zycie w glowie i analizie ktorej nie moge przerwac.. Na czym mam stwierdzic ze to nerwica a nie nic innego czym sie upewnic. bylem u neurologa postukal mlotkiem i stwierdzil ze nie ma sensu robic tk i eeg inne badania tarczyca podstawowe tez.git pomozcie na czym to stwierdzic i czemu kazdy z nas wpadl w to samo po tych uzywkach dziwne xd

choroby czy nerwica

: 28 lipca 2016, o 09:17
autor: Victor
A co w tym jest dziwnego?
Chemia nie jest obojętna dla mózgu :) i po zażywaniu takiego gówna można mieć i dd i lęki nerwicowe a niektórzy mogą mieć i inne rzeczy.
Jeśli masz wątpliwości to po prostu sobie zrób tomograf czy eeg. Trudno oceniać i wypowiadać się co do Twoich znajomych bo równie dobrze mogą mieć to w dupie a i tak się cieszą, że mogą sobie coś zażywać. Naprawdę trudno to ocenić i nie ma sensu powtarzać co uważają osoby trzecie, które być może coś tam przeczytały lub ktoś im powiedział.

To, zę objawy, które wypisałeś moga występować czasem w padaczce to nie oznacza, że sa to objawy kluczowe. U nikogo padaczki się przy takich objawach nie rozpoznaje.
Po prostu nie gadaj z kumplami od dropów tylko jak chcesz to zrób sobie badania i będziesz miał jasność.

Stwierdza się to po tym, że badania są okey, objawy nie odpowiadają innym schorzeniom a w wywiadzie widać elementy nakręcania się, obaw czyli zachowań nerwicowych.

Rok temu zadałeś pytanie:

"Dzięki wielkie!, na pewno sprawdzę . Ja tylko jestem ciekaw czy u każdego działa to tak samo np. czy inne stany są po używkach jak np dopalacz, czy thc, a inne u osoby której same przyszły bez żadnych używek . Jest w tym jakaś różnica?"

Jak dla mnie zadajesz nadal to samo pytanie, bo zwyczajnie w świecie nie pogodziłeś się, że takie objawy mogą wynikać z takich rzeczy i zapewne nadal uważasz, ze mogły Ci się uszkodzić nerwy.

choroby czy nerwica

: 28 lipca 2016, o 11:41
autor: marianna
Stawiam na to że spadłes na 4 łapy po narkotykach i nic Ci nie jest,
tylko się bardzo przestraszyłeś i pojawił się pomysł uszkodzenia mózgu i tym żyjesz.
Teraz jak jak hipochondryk odczytuje wszelkie objawy jako oznakę choroby ktorej sie boi
- tak ty odczytujesz zwykły stan lękowy i dd jako uszkodzenie mózgu.

Gdyby ten narkotyk wywołał u Ciebie jakies trwałe uszkodzenia czy chorobe psych to byłoby to
bardzo wyraźnie widać i nie byłoby watpliwosci.
Takie uszkodzenia to sa bardzo poważne stany i dosyć charakterystyczne.
Wystepuje niezdolność do życia, no normalnego funkcjonowania.
Nie można tego pomylić z samą derealizacją, stanami lekowymi.
To są 2 rózne sprawy.

A żeby Cię uspokoić dodatkowo to napiszę że miałam dd po tym jak nieświadomie
naćpałam się lękiem na zatoki.
Brałam go przez mieisac a mozna tylko 3 dni.
Potem dopiero wyczytałam w necie że ludzie to normalnie ćpają i że to pochodna amfetaminy.
Objawy dd po substancjach psychoak. niczym sie nie róznia od dd z lęku.
A nawet na moim przykładzie widać że dd po "leku" minęło po odstawieniu leku
a dd z lęku, trwało długo i schodziło powoli.
Nie lubie wracac do tego tematu bo mi wstyd za swoja głupotę , że nie przeczytalam ulotki ;puk
Niestety ten bład z lekami na zatoki robi wiele osób.
Także nie wkrecaj sobie uszkodzeń mózgu jak hipochondryk przeszczepu watroby bo go zakłuło w boku.

Ani dd z lęku ani po "leku" nie zostawiło u mnie żadnych trwałych zmian, nie zmieniło mojej świadomości
ani postrzegania świata.
Miałam wszytskie mozliwe objawy dd, stan nierealności, natrety, lek przed tym co widzę
ale cały czas miałam świadomość co sie dzieje , krytycyzm do swojego stanu i zdziwienie o co chodzi.

Po Twoich wypowiedziach widać że jak najbardziej wszystko z Tobą w porządku, tylko się po prostu
przestraszyłeś mocno i załapałeś pomysł lekowy adekwatny do sytuacji.
Gdybys przez miesiac pił kwasek cytrynowy do ciast i bolał Cie potem brzuch to bys sobie ustawił
jako pomysł lękowy coś adekwatnego do tej sytuacji.

I sam zobacz, zatrulam sie lekiem i dd przeszło jak ręką odjął.
Natomiast dd z lęku trwało długo.
Tak że nie dziw się że masz ten stan i że on trwa.
Wiekszosc ludzi na forum nigdy nic nie brało i męczą sie z dd dosyć długo.
To NIE jest objaw uszkodzenia mózgu.

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 00:38
autor: Patro1995
macie racje ale co.bym nie robil.jakbym tego mocno.nie.akceptowal to nadal.i.nadal.to samo trwa i trwa juz.nie wiem jak dzialac bo sama akceptacja nic nie dziala.plus czemu zawsze z kazda kolejna godzina w pracy co raz bardziej mi sie objawy i zwiecha w glowie plus milion mysli glebokich sie nasila.jak.jakis kosmos wlasnie to mnie zastanawia czemu najbardziej w pracy albo przy skupieniu. Dzieki za rady eh

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 02:19
autor: marianna
Patro chciałabym tylko zwrócić uwagę że u wszystkich dd daje takie objawy jak piszesz i trwa długo.
Zupełnie niepotrzebnie klasyfikujesz się jako jakiś wyjątkowy przypadek.

U mnie dd też długo trwało, pamietam że zaczeło sie w 2013 jesienią a w 2015 stojac na przystanku
świat wydawał mi sie dziwny i miałam wyostrzone zmysły, dzwne mysli.
Wciąż miałam wrażenie że dziwnie odbieram świat mimo że wydawało mi że juz nie mam dd.
A jednak umysł był jeszcze w stanie lękowym mimo że miałam juz duzą wiedzę nt dd.
I też dziwiłam się że mimo wiedzy i uspokojenia jeszcze mam tyle objawów i to trwa i trwa i bałam się że to juz tak zostanie.
Powoli uczułam sie z tym żyć. Okazało sie jednak że to wszystko przeszło.

Bardzo nie lubie pisać ile to trwało bo to zupełnie niepotrzebna sugestia.
I to nie jest tak że przez 2 lata nie miałam życia przez dd.
Było lepiej i lepiej tylko małymi kroczkami. Teraz z perspektywy czasu widzę że mój stan się
stopniowo poprawiał tylko ja chciałam żeby to było szybko, na raz więc nie widziałam tego.
Tak wiec sugerowanie ile czasu może trwać dd jest bez sensu bo każdy jest inny
Zresztą, nawet w encyklopedii jest napisane:
"Często jednak stan derealizacji powoduje pogłębienie się lęku ze względu na strach przed objawami a co za tym idzie - osoba taka często obawia się zwariowania, chorób psychicznych, utraty kontroli nad sobą, czy utraty świadomości. Obawy takie, są jednak spowodowane lękiem i często ustępują po poinformowaniu cierpiącego o stanie derealizacji jako naturalnej defensywie mózgu.
"

Moja obserwacja samej siebie podzieliłaby wyjscie z dd na 2 elementy:
- własna praca nad dd (zapoznanie sie z objawami, tym że inni mają to samo, zrozumienie że jest to stan naturalnej defensywy
a nie choroba) i akceptacja że tak może być, że tak to natura wymysliła skoro tak bywa.

- danie umysłowi i układowi nerwowemu czasu na odbudowe i regeneracje na czysto fizycznym poziomie
na uspokojenie się.
Pewnych reakcji umysłu i objawów po prostu nie sa się ustawić wg woli.
Tu jakby natura sama decyduje kiedy i jakie objawy ustępują i trzeba to zaakceptować.
Tak samo jak zrosniecie sie kości po złamaniu, czy wygojenie ran.
Po prostu potrzeba czasu:)

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 02:23
autor: gość1
Marianna a miałaś jakas terapie? Mi terapeuta powiedzial po 3 latach zw moze jestem tak zaburzona ze terapia na mniw niw działa. Pytanie co teraz. Ja mialam potem natretow mniej ale mialam utrzymyjaca soe depresje i dd wlasnie. I gdybym wiedziala ze to morma nie mialabym nawrotu..
A tak skonczylam terapie i dalej to czulam.. Terapeuta mowil ze jestem jiz zdrowa a ja tak sie nie czulam:(

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 09:46
autor: Wojciech
jaktoktojakja pisze:Marianna a miałaś jakas terapie? Mi terapeuta powiedzial po 3 latach zw moze jestem tak zaburzona ze terapia na mniw niw działa. Pytanie co teraz. Ja mialam potem natretow mniej ale mialam utrzymyjaca soe depresje i dd wlasnie. I gdybym wiedziala ze to morma nie mialabym nawrotu..
A tak skonczylam terapie i dalej to czulam.. Terapeuta mowil ze jestem jiz zdrowa a ja tak sie nie czulam:(
A powiedz masz swój rozum? Są rózne terapię, to że terapeuta nie umiał odnieść się do należytego traktowania objawów i zaburzenia to z nie znaczy że to nie może minąć. Popatrz na innych zaburzonych ludzi którzy powychodzili z zaburzeń i to po większej ilości lat. Tylko że z zaburzeń nie wychodzi się tak naprawdę terapią a własną wiedzą (która można czerpać z terapii i innych źródeł), zaangażowaniem, wdrażaniem i własnym myśleniem.

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 10:22
autor: gość1
Moze masz racje ale jak zachorowalam to mi powiedzial ze tylko taka terapia mi pomoże, zadna inna bo mam glebokie zaburzenie. Ja po prostu mu zaufalam i jak powiedzial ze nic mi nie pomoże i w moim przypadku może rylko leki to to bylo straszne usłyszeć to po 3 latach:(

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 10:35
autor: bart26
Strasznie nie straszne . Bylo minelo szkoda czasu . Ten inteligent nie ma widocznie takiej wiedzy jak osoba ktora sie odburzyla . Czasem sobie mysle ze terapeuta zaburzen Lekowych powinine miec zamiast studiow nerwice za soba . Poza tym to tez czlowiek i tez ma prawo sie mylic . Ja wyszedlem z nerwicy tylko dzieki forum nie mialem zadnej terapi (kilka spotkan u psychologa ) i zadnych lekow tez nie bralem. Ludzie szukaja pomocy gdzies bo tak sa nauczeni od urodzenia . Kaszel idziesz do lekarza zlamana noga idziesz do lekarza itd . Nie wszystko musi tak wygladac . Nerwica to znak ze najwyzsza pora poznac siebie . Swoje stany swoje emocje .

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 10:42
autor: marianna
jaktoktojakja pisze:Marianna a miałaś jakas terapie? Mi terapeuta powiedzial po 3 latach zw moze jestem tak zaburzona ze terapia na mniw niw działa. Pytanie co teraz. Ja mialam potem natretow mniej ale mialam utrzymyjaca soe depresje i dd wlasnie. I gdybym wiedziala ze to morma nie mialabym nawrotu..
A tak skonczylam terapie i dalej to czulam.. Terapeuta mowil ze jestem jiz zdrowa a ja tak sie nie czulam:(
Moją terapią na dd było forum i rady Victora.
Po prostu uznałam że skoro on to przeszedł to wie co mówi.
Jeśli miałam jakiś objaw który nie przechodził, martwił mnie to starałam się go wyszukać u nas
na forum, przekonać się że tak może być.

Ten cytat z encyklopedii wydaje mi się bardzo trafny - często jednak stan derealizacji powoduje pogłębienie się lęku ze względu na strach przed objawami .
Dlatego trzeba sobie te objawy obcykać.
Wiec namawiam was do korzystania z naszej encyklopedii objawów dd i pisania o swoich objawach żeby osoby z foum
mogły wam uśwaidomić że też miały/mają takie objawy.
Wtedy stają się one tylko objawami i powoli wychodzimy z koła lęku.

Stany depresyjne - o tym zapomniałam, u mnie trwały długo.
Jeszcze w tamtym roku pamietam że umówiłam sie z koleżanką na kawę i czułam totalny bezsens życia
do tego stopnia że popłakałam się przy tej kawie.
Wydawało mi się że nie umiem juz normalnie żyć i cieszyć się zyciem, bo na każdym kroku miałam
mysli filozoficzne i poczucie bezsensu życia.
Proszę bardzo tu mój pierwszy post na forum o braku radości z życia, jaki kurde filozoficzny! :D
post29898.html#p29898

Na dzis dzien zupełnie z dystansem patrze na na swoje "depresje" i w ogóle ciężko mi się kręcić w lęk przed depresją.
A bałam sie tego bardzo od 2013 r do 2015, to są 2 lata.

Ale te "depresje" też jaktoktojakja tylko objaw zmeczenia lękiem.
Ciężko jest skakać z radości kiedy się non stop analizuje i rozkminia swoje stany i objawy
więc jest to jak najbardziej normalne że człowiek czuje że wszytko jest bez sensu.
Pomogła mi tez akceptacja i art Divina że anhedonia jest normalna i stan depresyjny w dd i po dd jest normalny
a nawet dobry bo umysł chce odpocząć od emocji, chce się zregenerować.

Szkoda że ten lekarz zamiast wmawiać Ci zaawansowane zaburzenie nie poinformował Ciebie że tak może być
i że to minie.
I tak jak pisze Wojciech, po odpowiednim podejściu, z dd ludzie wychodzą i po dłuższym okresie czasu niż 2-3 lata
więc nie widzę przeszkód żebyś i Ty spokojnie sobie to rozpracowała.

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 11:06
autor: gość1
Mam wrocic na terapie po wakacjach. Ale martwi mnie to. To jest osoba ktora ma bardzo sobre opinie i napewno noe mozna jej zarzucic ze jest niekompetenrna...
Ale niw rozumiem czwmu tak powiedzial a... Teraz w pn ide do psychiatry. Postanowiłam powiedziex wszystko. Lacznie z upodobaniami seksualnymi wszysrko wywalic na wierzch...tylko pytanie czy to przyniesie oczekiwamy skutek..
Rozmawiam z kolezankami zdrowymi i one mowia ze np jesli chodzi o dziwne upodobania to np tez je takie rllzeczy kręcą i skoro ja sobie wmawiam chorobe to one chyba tez maja problem...a funkcjonuja ok

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 11:36
autor: ddd
A skad wiesz z jakimi problemami ludzie do niego chodza? Opinie nie znacza az tak wiele. Bo problemy ludzkie sa obszerne, nie da sie wiedziec wszystkiego.
Zreszta ja nie zarzucalbym mu braku kompetencji a mala wiare w ludzkie mozliwosci i brak umijetnosci poprowadzenia osoby zaburzonej w typowych objawach. Idz na probe jak nie wirzysz do psychologa poznawczo-behawioralnego a zobaczysz ze powie ci cos innego.
Jakiego skutku oczekujesz od psychiatry? Psychiatra nie zajmuje sie psychologia, da ci po prostu leki. No chyba ze chcesz sie uspokoic diagnoza, to idz ale i tak uspokoisz sie tylko na troche. Choc bedziesz miec przynajmniej podstawe zeby zaczac prace nad soba.
Tak szczerze mowiac malo rozumiesz z nerwicy, malo masz wiedzy i malo sie przekonujesz i byc moze pod tym katem ten psycholog mial troche racji.
Po prostu nie dajesz sobie sama szansy na jaka cie stac. Wolisz wierzyc ze nie dasz rady wyjsc z zaburzenia? To jak my mozemy Ci pomoc? Skoro my wiemy ze jest to mozliwe ale Ty to negujesz. Wiec skoro negujesz to zadna nasza odpowiedz ci nie pomoze bo nie uznajesz ze mozemy cos realnie wiedziec. Podsumowujac nic z tego miejsca przez to nie wyniesiesz.

Perwersje seksualne ma mnostwo ludzi na calym swiecie, nie wiem jaki to ma miec zwiazek z chorobami psychicznymi...

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 11:38
autor: gość1
O psychologi wiem sporo..
Jestem na 4 roku... Ale masz racje, malo do mnie dociera. Mam takie poczucie, ze nie znacie mojego calego życia i dlatego mowicie ze nie mam schizy poprostu to moja chora glowa mi te mysli podpowiada. Ja jesfrm tak zalekniona zw nawet boje sie ze moglaby rta osoba to przeczytac a ja po wakacjach mam do miek wrocic... Niezla schiza co? Ile jest % szans ze dana osoba trafi na ten post? 1%? Nie wiem gdzie znaleźć punkt zaczepienia...umiem komus doradzic. I nawet kumpele mi mowia widzisz u nas mowisz ze ro w normie ale jak my Ci mowimy ze masz rak samo to nie przyjmujesz

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 11:43
autor: ddd
Na mnie nie robi wrazenia 4 rok psychologii pod katem realnej wiedzy o zaburzeniach. Moja siostra jest na 5 roku i nie ma pojecia nawet o 30 % tego czym realnie jest zaburzenie lękowe. Zrozumiala to sama studiujac to forum :) Musze przyznac ze uczy sie swietnie i ma chęci ale niestety studia nie ucza praktyki, a na pewno nie te podstawowe.
Wiec nie zamykaj sie na wiedze praktyczna tylko dlatego ze studiujesz psychologie, jest tu wiele mozliwosci dla ciebie, tylko nie mozna sie zamykac z uwagi na lęk. A na terapie wroc, terapia to cos innego niz praca nad zaburzeniem, a na pewno ta twoja terapia. Dobrze jest to polaczyc.
Od ciebie zalezy czy to wykorzystasz czy spedzisz wakacje na martwieniu sie i nakrecaniu i czekaniu na terapie.

choroby czy nerwica

: 29 lipca 2016, o 13:28
autor: marianna
jaktoktojakja czy to preferencje seksualne czy lek przez tym że ta osba przeczyta posta czy że jutro spadnie deszcz, każdy pomysł lękowy
który zajmuje Twój umysł to efekt stanu lękowego ogólnie.
I nie znam osoby która w stanie lękowym by czegoś nagminnie nie rozkmniała.
I warto zrozumieć sam ten fakt, to juz duży krok do przodu.
Dziś rozkminiasz to jutro co innego więc nie ma sensu nadawać tu wielkiej wazności tym tematom.

Lek na to to wyrobienie sobie nowego nawyku mysllowego, akceptowanie tych myśli i zajmowanie sumysłu
czymś innym, choćby kolorowanką albo szorowaniem kibla;)
Po pewnym czasie sama zobaczysz że mysli same z automatu przeskakuja na inne tematy i przestajesz analizować.
To też daje wytchnienie od analizy, łapie się dystans, po jakims czasie te tematy stają się nieaktualne bo przestalismy
je analizować i nadawać im wartość l