Strona 1 z 1

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 06:05
autor: jajko
Hej wam. Od jakiegoś miesiąca przechodzę kryzys :p sam fakt pojawienia sie gorszego momentu nie jest dla mnie tragedia, bo zdążyłam sie uświadomić w porę, ze bedzie sie to zdarzać. Jednak główna melodia tego kryzysu jest cos tak dziwacznego, nieznośnego i przede wszystkim nowego - wspomnienia. Wspomnienia z czasów sprzed zaburzenia, które wywołują u mnie jakiś patologiczny smutek i wrażenie ze to było dawno, ze nie wróci, ze byłam wtedy szczęśliwym człowieczkiem. Normalnie taka goryczą mnie to wypełnia, ze aż dziw, nie wiem skąd mi sie cos takiego wzięło, wcześniej tego nie doświadczyłam, bynajmniej nie w takim stopniu. Otwieram rano oko i bach! Zero chęci do życia w mig. Przypominają mi sie konkretne sytuacje z mojego życia (randomowo, "z dupy"), bardzo szczegółowo - ludzie, momenty, co kto mówił i przy tym odczuwam w jakiś sposób to jak sie wtedy czułam, jak było wtedy swietnie i naraz zalewa mnie smut jak jakieś cholerne tsunami. Za miesiąc lecę do kraju, spotkam sie wtedy ze starymi znajomymi z czasów studiów i jakoś wewnętrznie sie tego boje, ze kuwa tego nie wytrzymam, ze jak wysiade na lotnisku w moim ukochanym studenckim mieście to pęknę i sie porycze - a przecież powinnam sie cieszyć. Wiem, ze normalnie bym sie cieszyła. Jakoś nie moge tego ogarnąć i proszę Was o rady/opinie bo smutek wielki i nie wiem co z nim zrobić ;p

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 09:21
autor: b00s123
Jeżeli chodzi o same wspomnienia to u mnie po jakimś czasie też sie pojawiły w zaburzeniu , czasami mniej mi sie coś wspomina a innym razem bardziej szczegółowo .
Moim zdaniem z tym nic nie zrobisz bo to jest tak samo jak z myślami musisz to po prostu olać .

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 10:16
autor: kamilpc
Boos123 ma racje to norma w nerwicy :) Mi tak od tyg po przebudzeniu przychodza rozne wspomnienia z dziecinstwa itp.Z czasem one beda znikac zobaczysz ,nie skupiaj sie na tym ,nastawienie normalnosciowe kochana :) A wiesz dlaczego tak sie dzieje bo umysz szuka sobie nowego zagrozeni , zeby znowu wzbudzic w tobie lek,skanuje wszystko i stara sie utrzymac stan zagrozenia :) To jest znak ze jestes na dobrej drodze odburzenia.

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 11:27
autor: Chochlik
U MNIE W TEJ CHWILI JEST DOKŁADNIE TAK SAMO!!! Ale dalej się nie poddajemy, meta już blisko :)

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 11:58
autor: Sipas
Deja vu to dla mnie osobiście, najbardziej uporczywy objaw, lecz nie ma się co stresować. Nie potrzebnie się nakręcisz tym że nie dasz rady, a wtedy rzeczywiście będzie Ci gorzej, mówię z własnego doświadczenia. Nie ma co analizować i nakręcać się, że nie damy rady. Jedyną rzeczą która nas powstrzymuje to lęk, a mamy go ignorować nieprawdaż? :)

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 11 lipca 2016, o 14:32
autor: jajko
Podstępna baba z tej nerwicy. Skonczyły się natręty o omamach, lęki o zaciukaniu się widelcem czy nożem kuchennym to teraz łupie we wspomnienia i w to "ze juz nie bedzie jak kiedys" :d Dzieki za sprowadzenie mnie na ziemię. musze sie jeszcze duuuuzo nauczyc

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 13 lipca 2016, o 07:30
autor: Dragga
Mam dokładnie to samo ... Ale ciężko je ignorować
Dziwne, że "pozytywne" wspomnienia mogą wywołać taki lęk ...

Kryzys, z którym chyba nie do końca sobie radzę.

: 13 lipca 2016, o 09:48
autor: buull2323
no niestety ale nerwica taka jest że łapię w nas najsłabsze punkty dlatego też trzeba wrzucać to wszystko do jednego worka i nie przejmować się tym a co najważniejsze nie nadawać im wartości to są tylko myśli które krzywdy nam zrobić nie mogą...