Strona 1 z 1

Nawrót DD przy nowej sytuacji życiowej

: 7 lipca 2016, o 13:32
autor: Anastasiya
Cześć wszystkim :)

Na początek chyba muszę poprosić ze wstydem o usunięcie informacji "ODBURZONY użytkownik";) Wydawało mi się, że już mam wiedzę kompletną i innym doradzałam, a jednak chyba coś przeoczyłam w swoim przypadku...

A więc, u mnie od wielu lat cyklicznie (raz na pół roku, czasem raz na rok) załączało się dd po nagromadzeniu stresu, za dużej presji itd., czyli typowo. Tylko że ja jakoś automatycznie radziłam sobie z tym, mijało mi po 2 tygodniach, max miesiącu. Na początku drogi dosłownie na drugi dzień po załączeniu dd narastał mi lęk przed samym tym stanem, bo go nie rozumiałam. Gdy w końcu dzięki forum dowiedziałam się, o co chodzi, lęk przed dd przy kolejnych razach "ewoluował" i kierował się na problemy w życiu, obecne jakieś stresy, przez co stawały się dla mnie bardzo wyolbrzymione i zaczynało się nakręcanie, ale że np. nie poradzę sobie w życiu, nie zdam egzaminu itd., ale oczywiście starałam się to zlewać, mimo że było mi ciężko się w dd skoncentrować (plus próba olewania tych myśli i lęków) to uczyłam się, szłam na egzamin, zdawałam i po paru dniach mając już np. ferie i dużo czasu, zajmowałam się hobby czy czymkolowiek i tak zlane dd po prostu zanikało :D

Można więc powiedzieć, że miałam do perfekcji opanowany "system" :D dd, mimo, że przeszkadzało, to jednak nie hamowało mnie w działaniu i znikało wraz z rozwiązaniem stresowej sytuacji dość szybko. Ale niestety teraz pojawił się problem, ponieważ zaczęłam dość odpowiedzialną pracę, wymagającą robienia kilku rzeczy na raz, konsultowania się z ludźmi itd., do tego ciągnęłam studia. No i w połowie czerwca po dłuuuugiej przerwie znowu dd, ale nie przejęłam się tym za bardzo i poszłam do pracy i tu był problem, bo sobie w niej nie radziłam za bardzo, byłam po niej totalnie wykończona i też zamartwiałam się tym, że widać po mnie to zmulenie i że do mnie nie dociera, i niestety popełniłam błąd - poszłam na L4 i wtedy wpadłam w koło lękowe, że zawalę sobie w pracy (bo akurat byłam tam potrzebna), że zrobiłam z siebie idiotkę bo tak wolno myślałam itd., co było przesadzone przez te lęki, no ale się wkręciłam:/ trwało to dwa dni, po czym znowu poszłam do pracy na 3 dni (bo chciałam walczyć :D) i znów przez dd miałam straszną koncentrację i czasem do mnie nie docierało co ludzie do mnie mówią, i wyglądałam podobno na strasznie zmęczoną i nieobecną. Po tych 3 dniach zaczął mi się urlop 2-tygodniowy, uciekłam do domu rodzinnego, lęki o pracę trwały jeszcze trochę ale minęły i teraz trzyma mnie już tylko leciutko dd.

I tu mam prośbę o pomoc i wyjaśnienie:( Wszystko już teoretycznie wiem o moim stanie, próbowałam wiadomo nie dać się tylko pogodzić z sytuacją i jednak iść do tej pracy, ale to DDowe zamulenie i dekoncentracja niesamowicie utrudnia mi działanie w pracy i właśnie to spowodowało też silne koło lękowe, z którego ciężko było wyjść, ponieważ było względnie uzasadnione (lęk, że muszę rzucić pracę, bo nie daję rady). Tak więc w tym momencie muszę założyć, że kiedyś przekroczę znowu barierę stresu i dostanę dd, i martwię się, że blokuje mi to rozwój ewentualnej kariery, ponieważ mam możliwość mieć bardzo odpowiedzialne funkcje, a przy dd choćbym nie wiem jaką wiedzę miała, akceptowała ten stan i szła do tej pracy, to jednak "zamulenia" nie zlikwiduję i zawsze mi się to ciągnie parę tygodni... I boję się, że muszę jednak porzucić jakieś ambicje i mieć pracę dostosowaną do ewentualnych nawrotów, bo wiadomo przy wymagającej pracy stres jest większy i u mnie będzie on się pewnie uwalniał poprzez DD :cry:

Przepraszam za taki długi opis, ale ciężko to krócej zarysować. Będę bardzo wdzięczna za poświęcony na czytanie czas i wszelkie porady! Pozdrawiam!

Nawrót DD przy nowej sytuacji życiowej

: 7 lipca 2016, o 13:52
autor: nierealna
Mam coś podobnego, bo u mnie również w sytuacji zmian, stresów, DD i natręty rosną ( ale ja jeszcze jestem w zaburzeniu) i gdy to wszystko mija to i mija mi napięcie.
Musisz kochana zrozumieć jedno, że całkowite odburzenie to nie jest tylko podejście odpowiednie do nerwicy, ale przede wszystkim odpowiednie podejście do życia. Niestety, a w tym non stop mogą się trafiać różne stresowe sytuacje, których czasami nie unikniemy, ale... możemy do nich odpowiednio podejść :)
Twoim błędem właśnie była ucieczka na L4, bo nie dawałaś sobie rady w pracy. Zdaję sobie sprawę, że zamulenie mogło być mega mocne, ale wydaje mi się, że ty nieodpowiednio do tego podeszłaś, bo się po prostu wystraszyłaś. Błędne jest też stwierdzenie, że musisz porzucić ambicje, bo jeśli tego nie zrobisz to będzie DD... no ale - powiedz mi, co z tego?

Myślę, że ludzie nie mający zaburzeń również w momentach stresu gorzej się czują, odburzeni również, ale potrafią sobie z tym poradzić. Wewnętrznie starają się uspokoić, olać ten stan.

No i przede wszystkim uważam, że nie do końca poradziłaś sobie z olewaniem DD, bo gdyby tak było to Ciebie również by tu nie było :DD
Od siebie polecam nagranie Divovica o sukcesie 4 żywiołów, w którym chłopaki świetnie to przedstawili :)
http://allegro.pl/pozlacana-celebrytka- ... 78784.html
a także o nawrotach
segment-6-kryzysy-nawroty-terapie-t6234.html

Nerwica to suka, lubi wracać, ale to wszystko zależy od nas jak do niej podejdziemy - a trzeba podejść z dystansem, trochę "olewczo" i przede wszystkim ze spokojem - a wtedy uczymy się nowego nawyku innego reagowania na sytuacje stresowe, czego Tobie i wszystkim jeszcze zaburzonym życzę :D

Nawrót DD przy nowej sytuacji życiowej

: 7 lipca 2016, o 14:26
autor: bart26
No i ladnie widac nad czym musisz pracowac .
Wrocilas na forum po porade nie ma co odrazu panikowac i sciagac przyslowiowego niebieskiego koloru . Victor i Hewad nagrali fajne pigulki na temat stresu . Posluchaj sobie mysle ze tam znajdziesz odpowiedz bo mi sie wydaje ze poprostu chciala bys byc za perfekcyjna a to duza presja wiem cos o tym bo sam taki jestem . To bardzo ciezko zmienic ale da sie wierze w to

Nawrót DD przy nowej sytuacji życiowej

: 7 lipca 2016, o 14:41
autor: schanis22
Anastasiya Witaj na forum ponownie , DD w niczym Cię nie ogranicza , ja dostałam nerwicy i dd od stresu w pracy , w której pracuję do dziś i dodam że w tym całym dd awansowałam na kierowniczkę działu , nie mówię że jest lekko nie raz płakałam a odrealnienia były bardzo silne , i myślałam kurde gdybym odzyskała swoją świeżą głowę to pracowałbym jeszcze lepiej .
Z tym stanem można pracować wiadomo dać sobie czas i być wyrozumiałym dla siebie Ty masz wiedzę dlaczego tak się , czujesz wcale się tym nie przejmuj i rób swoje .
Prześlę Ci tutaj wpis Divina o DD jest bardzo pouczjący cytuję -
Akurat co do samego DD to u mnie jest jeszcze takie wyczulenie na ten sam, jako że miałem go dość długo i pamiętam jak się wtedy czułem, więc gdy jestem zmęczony/mocno zestresowany to miewam odcięcia, ale bez lęków i żadnych tego typu rzeczy. Zwykłe odcięcie które ludzie potocznie nazywają zmęczeniem. Bo to naturalny mechanizm co by nie mówić. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie z mojej perspektywy, jestem totalnie wolny od wkrętek nerwicowych, ale nie od naturalnych reakcji przyczynowo-skutkowych. :) Ogólnie uważam, że tą wolność utrzymuje także to, że dopuszczam do siebie każdy rodzaj samopoczucia, co automatycznie sprawia że nie spinam się ani nie stresuje różnymi odczuciami i stanami ludzkimi. To daje pewnego typu spokój i sprawia że nie wchodzi się w koło nerwicowe bo nie buduje napięcia poprzez akceptacje. Dlatego uważam że akceptacja jest kluczowa przy zaburzeniach i ogólnie ludzkiej psychice. :)

Nawrót DD przy nowej sytuacji życiowej

: 18 lipca 2016, o 21:21
autor: Anastasiya
Dziękuję bardzo za odpowiedzi! Oczywiście macie rację, szczególnie z tym perfekcjonizmem to jest prawda - pojawiła się nowa sytuacja i faktycznie dałam się znowu wystraszyć, zamiast DD olać jak zwykle, bo wymyśliłam sobie, żeby być perfekcyjną w pracy. Nie dopuściłam do siebie myśli, że przez robienie kilku rzeczy na raz w końcu musiałam się przemęczyć i mogłam po prostu mówić w pracy, że mnie studia wykończyły etc., a po pracy się wysypiać i odpoczywać... a zamiast tego dopuściłam lęk, bo jakże bym mogła pozwolić sobie na słabość. Jakie to proste i logiczne :D
Dzięki za linki i na czym się skupić, ten pierwszy to chyba nie miał być łańcuszek, ale wyszukam sobie po nazwie o tych 4 żywiołach :DD

Teraz myślę też, że ten nawrót DD przy okazji dużo mi uświadomił i to też może być wskazówką dla innych - niby miałam wiedzę, że to jest stan ochronny po przeciążeniu, ale gdy znowu mi się DD załączyło i poszłam do pracy to wtedy przestałam to tak naprawdę akceptować, tylko znowu myśleć o tym, jak mi źle i jak się muszę męczyć w tej pracy, a przecież jakoś przetrwałam w niej i świat się kurczę nie zawalił ;) A włączyło mi się takie myślenie, bo oczywiście przejmowałam się opinią innych o sobie, zaczęłam analizować itd., zamiast po prostu olać to i być sobie zamuloną i zmęczoną, bo czemu by nie mieć gorszych dni, a pewnie wtedy by mi w parę dni przeszło. Widzę też teraz wyraźnie, że mam błędne podejście do wielu spraw w życiu, więc tym się zajmę i przestudiuję materiały, których dotąd się nie chwyciłam:) Na pewno potraktuję ten nawrót jako znak, że muszę jeszcze dużo popracować i chyba każdy powinien z DD i nerwicy wyciągać wnioski i starać się ulepszyć w różnych aspektach życia.
Dziękuję raz jeszcze za wsparcie i nakierowanie :)

-- 18 lipca 2016, o 20:21 --
Mam jeszcze jedną rozkminę ;) ja ogólnie w życiu mam problem z tym, że bardzo zabiegam o akceptację u ludzi, staram się być fajna i wesoła, ale i tak bardzo duży wpływ ma na mnie to, co inni o mnie pomyślą i często analizuję różne sytuacje i rozmowy. Szczególnie mam tak w pracy, którą zaczęłam w marcu, ale generalnie jakoś z tym żyję, nie jestem przebojem :) ale jest ok i ludzie w miarę mnie lubią. A właśnie gdy teraz ostatnio dostałam DD i po tym myśli lękowych, to ten lęk skupiony był praktycznie tylko na tym, co ludzie pomyślą gdy przyjdę taka zmulona do pracy, że na pewno zmienią do mnie stosunek itd., itp., i to były właśnie te moje ciągłe natręty. Mimo to poszłam do tej pracy tak jak pisałam i faktycznie sobie zawaliłam, bo akurat mieliśmy szkolenia i byłam totalnie najgorsza i teraz muszę po wyjściu z DD wszystko nadrobić, bo jednak zmulenie choćby nie wiem co nie chciało sobie odejść. I też przez to DD moje i tak znikome umiejętności kontaktów międzyludzkich już całkiem się schrzaniły i faktycznie jak teraz pytałam koleżankę, to wyglądałam jak 7 nieszczęść, przemęczona i oczy jakieś nieobecne, jakbym była po traumie czy coś. Wymyśliłam więc bajkę, że miałam trudną sytuację w domu.
I tu właśnie jest ten problem, że po mnie jednak tę moją nerwicę i DD widać, bo nasila mi się wśród ludzi i wtedy już w ogóle z nimi nie umiem przebywać, a na tym polega w dużej mierze moja praca :( Za jakiś czas chciałabym zmienić dział i jednak muszę się liczyć z tym, że mimo wszelkich starań moje zaburzonko znowu się może przypałętać po jakimś dużym stresie, teraz pewnie będzie lepiej, bo mam już doświadczenie z walką z tym nawet w pracy :D ale mimo wszystko faktem jest, że narobiłam sobie wstydu i dużo osób dziwnie na mnie patrzy, że co ja odstawiałam jeszcze niedawo :roll:
Pewnie najlepszą drogą byłaby zmiana siebie, żeby mieć wyrąbane na opinie innych, wtedy w nerwicy też nie byłyby to moje myśli natrętne, ale to nie jest takie proste gdy się człowiek całe życie przejmuje opinią innych ;puk Przesłuchałam pigułki o stresie Divina i Victora, i nagranie o 4 żywiołach, są świetne naprawdę, dzięki Wam że je tworzycie i dzięki za podesłanie ich:) Chciałabym osiągnąć level Victora, że mam nawet zbyt głęboko opinię innych :D tylko jak to zrobić, czy sądzicie że psychoterapia może w tym faktycznie pomóc? Bo już nawet to rozważam, bo ciężko mi samej zmienić podejście do życia:(
Pozdrawiam Was gorąco i naprawdę z góry wielkie dzięki, za wszelkie odpowiedzi na moje straszne rozkminy :)